112

1.9K 100 9
                                    

07.01.2022

- Wiktor, ruszaj się! Zaraz premiera! - krzyknęłam z salonu, w którym z niecierpliwością czekałam aby usłyszeć nowy kawałek mojego chłopaka. Był to jego pierwszy numer na oficjalnym kanale, który ogłaszał, że Kinny Zimmer dołączył do SBM. 

- Kobieto, przecież wiem co stworzyłem. - westchnął ciężko, ale posłusznie usiadł obok mnie na kanapie. Byłam tak podekscytowana, że nie mogłam usiedzieć w miejscu. - Cholera, ty się jarasz bardziej niż ja. 

- Bo może jestem dumna z osiągnięć mojego chłopaka? - spytałam retorycznie, a blondyn chciał mi coś odpowiedzieć. Szybko jednak zasłoniłam jego usta dłonią. - Cicho, zaczyna się!

W pokoju zapanowała cisza, a po chwili na ekranie wyświetlił się teledysk. Zagryzłam policzki od środka i uważnie zaczęłam słuchać piosenki. Postanowiłam na razie nie komentować, a skupić się na całości. 

Po prawie trzech minutach premiera dobiegła końca, a ja siedziałam i wpatrywałam się w laptopa. Byłam pod niesamowitym wrażeniem, a jeszcze bardziej byłam z niego dumna. Wiktor spełniał swoje największe marzenia i wszystko działo się na moich oczach. Czy mogłabym kiedykolwiek czuć się lepiej niż teraz?

- I co myślisz? - spytał badawczo, kiedy dalej nie odezwałam się ani słowem. Próbował pokazać, że nie rusza go moja opinia, ale dobrze wiedziałam, że chciał usłyszeć co sądzę. 

- Szczerze? - pokiwał prędko głową, a ja spojrzałam na niego. Przygryzłam swoją wargę chcąc powstrzymać uśmiech wkradający mi się na usta. - Nie wierzę, że na kanał SBM od razu wszedłeś we współpracy z Quebo. Ta piosenka... Nie wiem nawet co mam powiedzieć. Przygotuj się, że będzie lecieć w mieszkaniu przez najbliższy tydzień. 

- Czyli Ci się spodobała? - uśmiechnął się szeroko, a ja bez zastanowienia złożyłam czuły pocałunek na jego ustach - Wezmę to za tak.

- Teledysk również super, ale fanki to chyba Cię zjedzą wzrokiem. - mruknęłam prześmiewczo i zaśmiałam się na jego przewrócenie oczami - Muszę też przyznać, że nie byłam przekonana co do twojej nowej fryzury, ale teraz zmieniam zdanie. 

- Kurcze, muszę częściej wstawiać takie klipy. Same pochwały lecą z twoich ust. - odparł uśmiechnięty i chciał mnie pocałować, jednak przerwał nam dzwonek jego telefonu - Boże, Sebastian dzwoni.

- Odbierz, pewnie chce złożyć gratulacje. - odepchnęłam go lekko od siebie, na co burknął coś pod nosem urażony - Przecież Ci nie ucieknę, nie spinaj się. 

- Trzymam Cię za słowo. - mruknął, po czym przyłożył telefon do ucha, a jego humor od razu stał się radosny. Nie znałam osoby, której tak jak jemu nastrój zmieniałby się w sekundę.

*

11.01.2022

- Daj znać od razu jak dojedziecie, jasne? - spytałam poważnie blondyna, którego chyba już kompletnie poniosła wizja projektu z chłopakami. Od trzech dni na okrągło słyszałam tylko o tym, jak bardzo nie może doczekać się wyjazdu. 

- Masz to jak w banku. - odparł uśmiechnięty, po czym przytulił mnie do siebie mocno. Zaciągnęłam się jego zapachem i doszłam do wniosku, że będę bardzo tęsknić. - Sandra ma zamiar odwiedzić Lanka w któryś dzień. Może ty też wpadniesz? 

- Nic nie obiecuję. - mruknęłam, na co ten posmutniał. Westchnęłam ciężko i pogłaskałam jego policzek. - Wiesz, że jestem na ostatnim roku. Nie mogę ciągle opuszczać zajęć. 

- Jak coś to drzwi będą dla Ciebie stały otworem. - pocałował mnie w czoło i po raz ostatni złączył nasze usta. Jego telefon zaczął wibrować, więc domyśliłam się, że Sebastian zaczął się niecierpliwić. Nie byłam pewna, czy wysłanie tej dwójki jednym samochodem to dobry pomysł, ale dość skutecznie przekonali i mnie i Paulę. 

- Idź już, bo temu na dole to zaraz zmarszczki wyjdą. - zaśmiałam się, kiedy oderwaliśmy się od siebie.

- Nie rób nic głupiego. - rzucił prześmiewczo na odchodne i wyszedł z mieszkania. Pokręciłam głową, po czym zamknęłam za nim drzwi na klucz.

- Te słowa to chyba powinny być skierowane w twoją stronę. - mruknęłam do siebie.

Wróciłam do salonu, gdzie na stoliku czekał na mnie cały stos materiałów na studia. Od samego patrzenia odechciewało mi się uczyć. W głowie powtarzałam sobie jednak, że jeszcze tylko trochę i będę miała magisterkę z głowy. Było to w jakiś sposób pocieszające. 

Kiedy usłyszałam o projekcie Hotel Maffija 2 od razu wiedziałam, że Wiktorowi spodoba się ten pomysł. W końcu będzie to właściwie pierwszy moment, kiedy wykaże się przed naprawdę ogromną publicznością. Byłam przekonana, że da sobie radę i wróci z Krzykosów zmotywowany jak jeszcze nigdy. 

Osobiście również nie mogłam doczekać się tego, co stworzą chłopaki. Pierwszy hotel wyszedł im zajebiście i miałam nadzieję, że tym razem również odwalą kawał dobrej roboty. Byłam pełna podziwu zważając na fakt, że tworzą hity dosłownie na bieżąco. Wyczynem było stworzyć tyle piosenek w tydzień. 

*

- Dojechaliśmy! - usłyszałam wesoły głos Wiktora po kilku godzinach. Uśmiechnęłam się szeroko i odłożyłam na bok książkę, którą właśnie czytałam. 

- I jak tam? Są już wszyscy? - spytałam, a w słuchawce słyszałam, że zaczyna się tam robić zamieszanie.

- Nie mam pojęcia, za bardzo się jaram, żeby ogarniać takie rzeczy. - odparł zaaferowany, na co parsknęłam śmiechem. Nie byłam w stanie wyrazić jak bardzo uroczo brzmiał. - Muszę kończyć, słońce. Chłopaki mnie wołają. Kocham Cię, Klara.

- Baw się... - zaczęłam, jednak blondyn zakończył połączenie - ...dobrze.

Westchnęłam i odłożyłam telefon z powrotem na bok. Mogłam jedynie domyśleć się, że przez najbliższe kilka dni tak właśnie będą wyglądały rozmowy z moim chłopakiem. Nie miałam mu tego za złe - wręcz przeciwnie. Chciałam, żeby spędził czas z kolegami i dał z siebie wszystko. Wiedziałam, że da sobie radę. 

***

przepraszam, że trochę krótszy, ale postanowiłam zrobić taki mały "wstęp" do kolejnych rozdziałów.
kolejny za niedługo, obiecuje!!

Lavender | Kinny ZimmerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz