Rozdział 1

9.5K 338 135
                                    

Besim

Kolorowe światła pulsująco przesuwały się po klubowiczach. Tłum wibrował na parkiecie. Poruszał się jak jedno ciało w rytm muzyki elektronicznej, którą umiejętnie żonglował znany w całej południowej Europie, DJ Livio.

Imprezowicze spędzali gorącą sobotnią noc w klubie Cubana, kierując się najrozmaitszymi powodami, ale żaden z nich nie miał dla mnie większego znaczenia. Każdy z nich zostawi potencjalnie sporo kasy w mojej kieszeni dzisiejszej nocy, więc mimo że nie lubiłem tutaj przychodzić, a szczególnie o tej porze, kiedy to było najgłośniej i najwięcej tłumu, to czasami robiłem wyjątek.

Cubaną zarządzał bardzo kumaty facet, ale jakim byłbym szefem, gdybym nie trzymał ręki na pulsie?

Chujowym.

A że byłem odpowiedzialny nie tylko za ten designerski klub, ale także za wiele innych interesów prowadzonych przez ojca, to moim obowiązkiem było bywanie w takich miejscach, nawet jeśli nienawidziłem dudniącej muzyki, nawalonych ludzi i tego wszystkiego, co mnie aktualnie otaczało.

No, może istniała jedna zaleta takiego wyjścia. Za każdym razem miałem w zasięgu wzroku chętne panienki, które żądne jednorazowych przygód, czekały z niecierpliwością, aż skinę palcem, a wtedy dostąpią zaszczytu, żeby zająć się moim fiutem.

Inaczej sprawa wyglądała z turystkami, które masowo przyjeżdżały w wakacje do albańskiego kurortu, szukając rozrywki. One były inne. Nie tak bezczelne i pewne siebie jak miejscowe, które doskonale wiedziały, kim jestem. Aczkolwiek na nie również działał mój wygląd i niebezpieczeństwo czające się w oczach. A nic nie było lepszym afrodyzjakiem niż strach i niepewność.

Należałem do wybrednych mężczyzn, co pewnie miało związek z faktem, że podobałem się kobietom, więc zazwyczaj wystarczyło spojrzenie, delikatny uśmiech czy mrugnięcie okiem, a przybiegały chętne i gotowe, co po pewnym czasie stało się odrobinę nużące i zbyt łatwe. W każdym razie w większości przypadków miałem z czego wybierać. Zresztą seks traktowałem jako mechaniczną, ale przyjemną czynność, pozwalającą mi normalnie funkcjonować i upuścić nadmiar ciśnienia kilka razy w tygodniu. Co nie zmieniało faktu, że brakowało mi adrenaliny towarzyszącej podczas zdobywania kobiety czy zwyczajnego flirtu, który prowadził do mojego gabinetu, gdzie kobieta z uśmiechem na ustach rozkładała dla mnie nogi.

Zoran, jako mój przyjaciel i najbliższy współpracownik towarzyszył mi za każdym razem. Mógłbym śmiało stwierdzić, że jego ulubionym hobby było zaliczanie panienek, więc nie zdziwił mnie fakt, że w tej właśnie chwili na jego udach wiła się całkiem niezła blondynka, która swoim pokaźnym biustem, jak na moje oko chirurgicznie powiększonym, ocierała się o niego jak kotka w rui. Jej ruchy były wulgarne, ale jednocześnie seksowne, i może odrobinę podniecające, skoro od patrzenia na nią, sam nabierałem ochoty na wypieprzenie jakiejś fajnej dupy.

Od czasu do czasu dzieliliśmy się kobietą, i może nawet dołączyłbym do zabawy, ale dosłownie przed sekundą w tłumie ściśniętym na parkiecie mignęła mi interesująca ślicznotka.

Podniosłem się z kanapy, ulokowanej w naszej prywatnej loży na piętrze, skąd miałem doskonały widok na rozedrgany od basów parkiet. Zajmował prawie cały dolny poziom starego magazynu. Na jego lewym skraju znajdował się boks DJ-a, wzdłuż prawej ściany ciągnął się zatłoczony bar, a w kątach stali pilnujący Sali goryle. Oparłem się o barierkę, przeczesując stłoczonych ciasno klubowiczów, coraz bardziej sfrustrowany.

Nigdzie jej nie widziałem. Zupełnie jakby zapadła się pod ziemię.

Byłem typem łowcy. Uwielbiałem tropić i nie tylko zdrajców czy pojebów, na których otrzymałem zlecenie, zdarzało mi się również polować na kobiety, szczególnie takie, od jakich nie potrafiłem oderwać spojrzenia. Rzadko mi się to zdarzało, ale chyba właśnie dzisiaj zobaczyłem taką ślicznotkę, którą z przyjemnością bym przeleciał, ale najpierw miałem ochotę się z nią trochę zabawić. Cierpliwość nie była moją mocną stroną, ale wyczekiwana nagroda dużo lepiej smakowała, niż podsunięta pod nos z szeroko otwartymi ustami.

PRZYSIĘGA ZEMSTY - Krwawe Rozgrywki #3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz