「pov. George 」 (hihihi)
Tak cholernie chciałem pocałować blondyna.
Jednak respektowałem jego zdanie.
Za to.
Mogę z nim spać.
-To przyjmujesz zaproszenie czy nie?-spytał.
Odkryłem twarz i spojrzałem na niego.
Wyglądał perfekcyjnie w blasku świec.
Rozpływałem się.
-Jasne, że tak skarbie.-dodałem ostatnie słowo żeby go wkurzyć.
A on.
Po prostu uśmiechnął się
Bez żadnych wyzwisk.
Jakby to było normalne.
Wstaliśmy oboje i odnieśliśmy naczynia do zmywarki.
Poszedłem jeszcze zdmuchnąć świece.
Będę spać na jednym łóżku z moim przyjacielem, przytulony do jego klatki piersiowej.
Totalnie normalne.
Poszedłem za blondynem na górę.
Położyliśmy się na łóżku a on zdjął koszulkę i wykręcił się do mnie plecami
-Dobranoc.-mruknął.
-No ej. Oszukisto zasrany.
-Chciałeś spać to śpij.
-No ale..-bałem się spytać.
Znów mnie wrobił.
Idiota.
Również odkręciłem się do niego plecami obrażony.
Przeciągnąłem cały koc do siebie pozostawiając go bez przykrycia.
-Tak się chcesz bawić?-zabrał mi cały koc.
-Idę do siebie. Mam cię serdecznie dosyć.-fuknąłem.-Wracam do domu.
-ANI MI SIĘ WAŻ DEBILU.-przekręcił się i przytulił mnie od tyłu.-Naprawdę nie znasz się na żartach.
-Nie żartuje się z cudzych uczuć.- dalej byłem sfochowany.
-Uczuć?-zdziwił się.
Alzheimera ma czy co.
-A co nie pamiętasz jak powiedziałem ci że cię kocham cwelu? Teraz to wykorzystujesz.
Zamilkł na chwilę.
-Dobra. Faktycznie. Chujowo postąpiłem. -puścił uścisk.
Nie byłem zły.
Po prostu czasami nie potrafi zachować umiaru a mnie to lekko frustruje.
Położył się na plecach tak, żebym mógł się przytulić.
-Chodź tu do mnie.
Niechętnie przekręciłem się w stronę chłopaka.
Spojrzałem obojętnie na jego twarz.
Położyłem się na nim dalej będąc nie w humorze.
Wyczuł to chyba natychmiastowo bo odsunął mnie od siebie i odwrócił się do mnie twarzą.
-Pocałuj mnie w nos idioto.-powiedziałem "nos" żeby nie budować zbędnego napięcia.
A ten debil.
Wziął to dosłownie.
Pocałował mnie w nos.
-Proszę bardzo. Coś jeszcze książe sobie życzy?
-Jesteś głupkiem.-zaśmiałem się.
I pyk.
Gniew znikł.
Prysnął.
-Zadałem pytanie. Czy jeszcze czegoś sobie życzysz.
-Ty chyba wiesz czego.
-Tego akurat nie jestem w stanie zrobić.
-Pff. No to już niczego nie chcę.
Musnął moje usta dłużej niż zazwyczaj i położył się spowrotem na plecy.
-Dobranoc.
Zamknął oczy i próbował zasnąć.
-Nie ma spania bez lizania głupi cwelu.
-Jest. Chodź tu i daj mi spać.
Położyłem się na nim ponownie.
Pocałowałem go w szyję jeszcze raz i zamknąłem oczy spowrotem kładąc się na jego klacie.
-Grabisz sobie Davidson.-dosłyszałem z ust chłopaka.
-Czy nie mówiłeś wcześniej, że chciałbyś tego jeszcze raz?
Odpowiedziała mi głucha cisza.
Zachichotał i przytulił mnie do siebie mocniej.
-Boże, uwielbiam cię po prostu.
-Tylko?-zdziwiłem się.
-A co żeś myślał chujcu.-fuknął.
-Weź no bez takich. Miało być romantycznie.
-Nie fuj.-skrzywił się.
-Znalazł się dziesięcioletni chłopczyk z urazem do miłości.
-Nie zesraj się. Mentalnie jestem o wiele starszy.
-Tylko tyle?
-Tak, idź spać do cholery bo jest już 3 w nocy.-wymamrotał.
-Dajesz mi całusa i jesteśmy kwita.
-Nie sądzisz, że za dużo już ich dziś dostałeś?
-Dobra. Śpij dobrze i nie zdechnij gdzieś w nocy. Nie chcę się obudzić na trupie.-położyłem rękę gdzieś w okolicach jego serca dalej na nim leżąc.
-Spokojnie. Nic mi nie będzie. Dobranoc poraz ostatni dzisiaj.-cmoknął mnie we włosy i zasnął.
Nadal nie rozumiem naszej relacji.
Jak to w ogóle działa i skąd się wzięło.
_______________________________________
547 słów
pov gogura jest tudniejszt do pisania ypu cant change my mind 😔😔😔

CZYTASZ
✔️ admirer from past // dnf
Fiksi PenggemarDwójka przyjaciół z liceum. Ich drogi rozeszły się ale jednak po paru latach poznali się na nowo z pewnymi komplikacjami. Clay zgłosił się do testowania wehikułu czasu z dwoma pewnymi misjami. W końcu będzie musiał stanąć przed trudnym wyborem. Ta s...