Rozdział 5

4K 199 51
                                    

~ Antonio ~

Czy zawsze coś musi się spierdolić? Kurwa mać!

- Idę po nią - zacząłem wchodzić do wejścia.

- Zwariowałeś?! Oni tu mogą przybyć w każdej chwili! - krzyczał Nico - jak młoda tu przybiegnie to musimy odjeżdżać.

- To kurwa odjedź! Nie zostawię jej samej wiedząc, że za to może skończyć gorzej niż tylko zamknięta w pokoju.

Nie słuchałem go już dłużej i zacząłem biec. Ja pieprze czy zawsze musi się coś skomplikować? Jakieś 50 metrów od wyjścia spotkałem jej siostrę. Ledwo już biegła i do tego była cała zapłakana. Gdy mnie dostrzegła zaczęła się cofać.

- Stój! - krzyknąłem za nią - jesteś Valeria? Ja jestem Tony. Nie bój się pomogę ci.

- Drea miała być za mną, a nie ma jej - płakała.

- Pójdę po nią, a ty uciekaj do wyjścia. Przed nim stoi samochód, w którym czeka mój brat Nico.

- Dobrze

Pobiegła dalej, a ja przyspieszyłem. Kurwa mać muszę jej pomóc. Nie może to się tak skończyć. To jedyna szansa żeby uciekła.

Długo mi nie zajęło dobiegnięcie do niej. Nawet w tej ciemności widzę, że nie da rady biec.

- Andrea

- Antonio, co ty tu robisz? Nie masz czasu na ciągnięcie mnie. Miałeś wyprowadzić Valerię!!! Ojciec was zabije za pomoc mi!!! - krzyczała na mnie. Kurwa nie mam czasu na kłótnię teraz. Podszedłem do niej i tyłem pochyliłem się lekko - co ty robisz?

- Kurwa Andrea wskakuj bo nie mamy czasu. Myślisz, że nie ćwiczyłem biegania z ciężarem na plecach?

- Ale nie z człowiekiem!

- Później będziesz się ze mną kłócić teraz wskakuj na moje plecy.

W końcu zrobiła o co ją poprosiłem. Przytuliła się do moich pleców, a ja złapałem ją pod kolanami i podniosłem się do góry. Kurwa czuję jak mój kutas reaguje na jej ciało tak blisko mojego. Ja pierdolę nie teraz! Muszę się skupić na biegu żebyśmy się teraz z kolei w dwójkę nie wypieprzyli.

- Trzymaj się mocno Andrea - powiedziałem i zacząłem szybciej biec.

- Tony mamy kłopoty. Chyba udało im się wydostać - usłyszałem w uchu głos Nico - lepiej się pospieszcie.

- Niech nasi jakoś spróbują odwrócić ich uwagę, a ty grzej już silnik, bo widzę wyjście! - wykrzyczałam do mojego brata - Stella pakuj wszystko i jedź na lotnisko. Wylatujemy od razu!

- Tak jest szefie - nie wiem teraz, czy ona tak poważnie, czy w żartach, ale nie powiem miło jest usłyszeć jak ktoś cię tak nazywa.

Dobiegliśmy do samochodu. Na szczęście jeszcze nie zdążył tu nikt dotrzeć. Andrea zeszła z moich pleców i pomogłem jej wejść do samochodu. W chwili gdy już wsiadła usłyszałem strzały za sobą. Szlag jasny. Otworzyłem przednie drzwi od pasażera i wskoczyłem na miejsce.

- Ruszaj Nico! - rozkazałem mu - jedź od razu na lotnisko - Paolo jak sytuacja?

- Zgubiliśmy ich.

- Jedźcie na lotnisko. Wylatujemy od razu jak tam będziemy.

Wyjąłem broń ze schowka w samochodzie.

- Dziękuję Antonio - usłyszałem ulgę w jej głosie.

- Jeszcze mi nie dziękuj Andrea. Najpierw musimy uciec z kraju żebyś mogła mi podziękować. Dopóki nie będziemy nad terytorium innego państwa to jesteśmy zagrożeni.

Mafia Prince (Ferreri Empire vol. 4) (18+) ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz