Rozdział 16

637 43 3
                                    

Wydaje mi się, że niektórym z was zdjęcie Camili mogło się nie wyświetlić. Tak więc u góry macie jej inne zdjęcie. Dziewczyna nazywa się Emilie Nereng ale znajdziecie ją też pod hasłem Voe :)

Rozważałam zignorowanie faktu, że Harry do mnie napisał i po prostu usunięcie wiadomości nie czytając jej nawet, ale jak zwykle nie potrafiłam gdyż najczęściej kierowałam się bardzo silną u mnie ciekawością. Tak też było tym razem.

Harry_Styles: Hahahahah! Na Facebooku twojej mamy są zdjęcia malutkiej ciebie. Słodkie :)

Myślałam, że wyrzucę telefon przez okno, a potem dla pewności wyląduje on w kanalizacji tak bardzo byłam zdenerwowana, jednak szybko zdałam sobie sprawę, że Styles nie jest tego wart. Ograniczyłam się więc tylko do nakrzyczenia na niego przez wiadomość.

Samy_Young: Jeśli już masz mnie wkurzać to zrób to porządnie.

Ten człowiek tak strasznie mnie irytuje. W sumie to, że śmieje się lub po prostu ogląda moje zdjęcia z młodości nie jest czym wielkim, ale często miewam swoje humorki, a wtedy denerwuję się o coś co w rzeczywistości nie ma znaczenia. Zdarzało mi się uwziąć na jakąś osobę i być na nią zła przez cały okres znajomości. To, że z zewnątrz wydawałam się miła i grzeczna nie oznaczało to, że w środku też taka jestem. Mogłam mocno nienawidzić kogoś w środku samej siebie chodź ten ktoś nawet mnie nie znał. Wydawało mi się, że podobnie będzie z Harrym i nigdy nie dojdziemy do porozumienia.

Harry_Styles: Ależ ja nie chciałem cię wcale denerwować droga Samanto.

Wiedziałam, że tylko się nabija bo gdyby było inaczej użył by zupełnie innych słów. Wzięłam głęboki wydech mając nadzieję, że wraz z dwutlenkiem węgla z organizmu pozbędę się też złości. Nie stało się tak jednak, a całe moje wnętrze w prost kipiało nienawiścią do tego chłopaka.

Samy_Young: Oczywiście drogi panie Styles. A teraz na serio: nie wiem dla czego do mnie piszesz, ale skoro już to robisz to powiedz przynajmniej dla czego. Normalnie bym sobie odpuściła i zwyczajnie cię ignorowała, ale ciągle zastanawia mnie za jakie grzechy postanowiłeś mnie gnębić.

Harry_Styles: Nie mam co robić. Chłopaki postanowili już iść spać, a mi się zupełnie nie chce. Tak więc z braku bardziej interesujących rzeczy postanowiłem przeglądnąć Facebooka i napisać do ciebie.

Samy_Young: A nie masz z kim jeszcze pisać? W sumie nie zdziwiłabym się gdybyś nie miał przyjaciół. Pewnie z tak irytującą osobowością trudno znaleźć osoby, które cię tolerują.

Harry_Styles: Bądźmy szczerzy. Pewnie to ty nie masz znajomych i dla tego przyczepiłaś się tak do mnie. A kto by chciał się przyjaźnić z tobą? Chyba nie wiele osób...

Wstrzymałam gwałtownie powietrze z niedowierzaniem czytając jeszcze raz. Mimo, że bardzo starałam się nie rozpłakać w moich oczach pojawiły się gorące łzy bardzo szybko spływające po policzkach. Tak, to prawda jestem bardzo płaczliwą osobą i w tej sytuacji nie udało mi się hamować płaczu. Co prawda Harry nie miał racji bo przecież miałam piątkę wspaniałych przyjaciół, ale... Zawsze wydawało mi się, że poza Camilą wszyscy zajmują się bardziej sobą na wzajem niż mną. Przecież pod czas rozmów wtrącałam się tylko pisemnie, a pod czas szybkiej wymiany zdań czasami nie mieli czasu lub byli za bardzo pochłonięci konwersacją żeby spojrzeć na to co udało mi się nabazgrać. W geście bezsilności uderzyłam pięścią o materac, który ugiął się lekko pod siłą uderzenia. Najgorsze jest, że mój kontakt z innymi będzie wyglądał w ten sposób przez całe moje życie... Telefon znów za wibrował, a ja chodź nie miałam ochoty czytać kolejnej wiadomości do dupka Harolda sprawdziłam co napisał.

Szukając zrozumienia || 1DOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz