CASSIE
Miałam dość towarzystwa Holdena. Wkurzał mnie samą swoją obecnością. Coraz mniej ze sobą rozmawialiśmy i wcale mi to nie przeszkadzało. Wolałam, gdy nie było go w domu. Przyzwyczaiłam się już do tego. Przynajmniej nie musiałam udawać, że nie miałam ochoty się do niego przytulić. Próbowałam trzymać swojego faceta na dystans. Czasami szło mi okropnie.
– Gdzie idziesz? – spytał, gdy zauważył, że zmierzałam do drzwi.
Zaskakujące, że zapytał. Do tej pory wydawało mi się, że nie interesowało go, co robiłam. Dzisiaj obserwował każdy mój ruch, przez co jeszcze bardziej miałam ochotę stąd wyjść. Zastanawiałam się, kiedy zakończymy tę dziecinadę. Nie mogliśmy unikać się w nieskończoność. Może najwyższa pora się rozstać. Nie powinniśmy tego przedłużać. Podejrzewałam, że Holden już mnie nie kochał, a moje uczucie do niego też słabło z każdym dniem.
– Na spacer.
Mogłam nawet siedzieć na korytarzu, byle nie było tam mojego chłopaka. Zaskakujące, że kiedyś nie wyobrażałam sobie nie spędzić z nim czasu. Miałam wrażenie, że byliśmy nierozłączni. Dzieliła nas tylko praca Holdena i moje studia. Nie potrafiłam przypomnieć sobie, co sprawiło, że się ode mnie oddalił. Może zrobiłam coś złego? Przestałam mu się podobać?
– Jest późno.
– Interesuje cię to? - Spojrzałam na niego.
Jakoś wcześniej o nic mnie nie pytał. Miałam wrażenie, że było mu to na rękę. Liczył, że dzięki temu nie będzie musiał mi się tłumaczyć, dokąd wychodził. Czas najwyższy się odwdzięczyć. Niech chociaż raz poczuje, jak ranił mnie każdego dnia. Wątpiłam jednak, żeby się tym przejął. Niby czemu? Nie miałam nikogo, kto udzieliłby mi dobrej rady, co zrobić. Jamie był też przyjacielem Holdena. Nie będzie mnie buntował przeciwko niemu. Raczej próbował go tłumaczyć. Zastanawiałam się, kiedy skończą mu się wymówki.
– Jak zawsze.
– Czyli wcale.
– Nieprawda! Pracuję, żebyś miała lepiej.
Jasne, ciągle wymigiwał się nadgodzinami w pracy, ale nadal nie dorobiliśmy się niczego więcej niż głupiej kawalerki, którą kupiliśmy jeszcze z pieniędzy ze sprzedaży mojego domu rodzinnego. Już dawno powinno być nas stać na coś większego. Sama zarabiałam niezbyt wiele, bo tylko sobie dorabiałam między zajęciami na uczelni, ale odkładałam cały czas pieniądze i byłam pewna, że jak tak dalej pójdzie, to szybciej uzbieram na nasze większe mieszkanie niż Holden. Tym bardziej że w tym roku skończę studia i zacznę pracę na etat. Co, więc on robił z zarobionymi przez siebie pieniędzmi? Nawet nie wiedziałam, ile zarabiał. Nigdy o tym nie wspomniał.
– Nie chcę zaczynać teraz tej dyskusji.
Holden obiecał mi rozmowę, jednak unikał jej od miesięcy. Wolał uciekać lub udawać, że nic się nie stało. Czego, do cholery, się bał? Czemu nie mógł być ze mną szczery? Cokolwiek to było, przestałam go tłumaczyć. Nie ufał mi. W związku nie było miejsca na kłamstwa. Tym bardziej, jeśli mogło chodzić o inną kobietę. Nie mogłam znieść myśli, że Holden być może zdradzał mnie od miesięcy.
– Jak zawsze. - Wyszłam.
Czułam się źle, z tym że okłamywałam Holdena, ale nie potrafiłam już z nim rozmawiać. Chłopak nie zauważył, że mnie ranił. W ogóle ostatnio miałam wrażenie, że mnie nie zauważał. Nie interesował się mną. Czułam się z tym źle, bo brakowało mi naszych wspólnych chwil, przytulania całymi dniami i rozmów późną nocą. Nie rozumiałam, czemu Holden wolał wyjść beze mnie. Oddalaliśmy się od siebie coraz bardziej z każdym dniem. Zachowywaliśmy się, jakby przestało nam na sobie zależeć. Mimo wszystko nadal czułam coś do Holdena. Coś, co nie pozwalało mi od niego odejść, chociaż powinnam to zrobić już dawno. Jednak bałam się zostać sama i chyba tylko dlatego jeszcze tkwiłam w tym związku.
CZYTASZ
PRZEGRANI. Cassie i Holden.
RomansaPRZEGRANI: 1. Cassie i Holden. 2. Historia Jamiego. Trójka przyjaciół. Zawsze razem. Nic nie było w stanie ich rozdzielić, ale czy na pewno? Kilka lat sprawiło, że Cassie stała się dla Holdena kimś więcej niż tylko przyjaciółką. Długo spotykali si...