Dobrze mi znany, charakterystyczny dźwięk roznosił się po hali, w której graliśmy mecz z Australią. Poprzednie dwa udało nam się wygrać i liczyliśmy dokładnie na to samo. W zasadzie, ta drużyna stanowiła dla nas zwykłą formalność, przed meczem z USA. Wyskoczyłem z chłopakami do bloku, a gdy piłka była w zasięgu mojej dłoni, posłałem ją w pole po stronie rywala. Na naszym koncie sędzia zapisał kolejny punkt. Coraz bliżej była końcówka trzeciego seta, a my mieliśmy już dwa wygrane i zanosiło się na następny. Nie licząc porażki z Włochami, nasza passa była szczęśliwa.
Wraz z dwudziestym piątym punktem na naszym koncie, spotkanie zakończyło się. Z uśmiechem na ustach zszedłem z boiska, choć podejrzewałem, że to moje ostatnie wejście na parkiet podczas pobytu w Bułgarii. Trener sprawdzał różne połączenia, jeżeli chodzi o skład, patrząc przez pryzmat zbliżających się Mistrzostw Świata.
Zbiłem z chłopakami piątkę i udałem się do szatni. Wziąłem szybki prysznic, następnie przebierając się w czyste ubrania. Poszedłem z torbą na ramieniu do autokaru, po czym wsiadłem do niego zajmując wcześniejsze miejsce. Oparłem głowę o szybę po mojej lewej stronie. Chwilę później miejsce obok mnie zajął Kochanowski, uśmiechający się w swój charakterystyczny sposób. Kilkanaście minut później cała kadra była już w pojeździe, więc kierowca ruszył, kierując się w stronę hotelu.
Wyciągnąłem z torby telefon i jak zawsze usunąłem mało istotne powiadomienia. Uśmiechnąłem się widząc gratulację od rodziców. Możliwe, że przeglądałbym dalej te ważniejsze dla mnie rzeczy, ale Kochan najwidoczniej miał inny plan.
- No to gadaj Tomek, dlaczego Popiwczak sugeruje mi, żeś zakochany- odezwał się, patrząc na mnie przeszywającym spojrzeniem.
- Naprawdę nie mam bladego pojęcia czemu Kuba ci tak mówi, Kubuś- odpowiedziałem, mimo, iż domyślałem się do czego mój klubowy kolega zmierzał.
- A mi się wydaje, że ściemniasz chłopie. Myślisz, że nie słyszałem jak z jakąś dziewczyną rozmawiasz, gdy z Olą pisałem, kiedy razem w pokoju byliśmy?- zapytał blondyn, patrząc na mnie znacząco. Przed nim nic się nie ukryje.
- Pogadamy jak będziemy w hotelu. Mamy z dwie godziny luzu, więc...
- Dobra, ale ta rozmowa cię nie ominie- powiedział, po czym wsadził słuchawki do uszu.
Idąc za przykładem przyjaciela, założyłem słuchawki na uszy. Puściłem na Spotify playlistę i wróciłem do przeglądania tego kto usiłował się ze mną skontaktować w trakcie meczu lub po nim. Widząc imię, z którym zbyt dobrych wspomnień nie miałem, usunąłem owe powiadomienie. Uśmiechnąłem się natomiast zauważając imię wrocławianki, o którą chodziło Popiwczakowi. Przeczytałem wiadomość od niej, przez co mój uśmiech stał się jeszcze szerszy, o ile to było możliwe. Nie umknęło to uwadze Kuby, który popatrzył na mnie podejrzliwie.
Prawda była taka, że ciężko było mi sprecyzować co czuję do Janowskiej. Nie znaliśmy się jakoś długo, ale dobrze wiem, iż są ludzie, którzy w pół roku od poznania i zaczęcia związku, planują ślub. Ba, mój kolega z podstawówki w właśnie taki sposób został żonaty. Jednak tu o nic takiego nie chodziło, a mowa była o przyznaniu się przed samym sobą do swoich uczuć. Pewne było to, że lubiłem ją, może nawet bardziej niż powinienem.
Po dojechaniu do hotelu, udałem się do pokoju, który dzieliłem z Popiwczakiem. Zostawiłem swoją torbę, po czym oznajmiłem współlokatorowi, że wychodzę. Chłopak nic nie powiedział, kiedy zamykałem drzwi, więc skierowałem się na dół, gdzie umówiłem się z Kochanowskim. Blondyn dołączył do mnie niedługo po moim zjawieniu się w ustalonym miejscu.
- Tytus, gadajże całą prawdę- powiedział starszy o ponad miesiąc siatkarz.
- Eh... Żeby to takie łatwe było...
CZYTASZ
I Can't Pretend to Forget You| T.Fornal /M.Drabik
FanficNa co te wszystkie obietnice, plany, skoro życie jest bardziej pokrętne niż sobie myślimy? Jeden przypadek potrafi zburzyć cały świat jaki znamy, zmuszając nas do przystosowania się. W sporcie jest to jeszcze częściej spotykane. Dyskwalifikacja za...