Na początku był chaos

2.5K 50 34
                                    

Wczoraj rozstałam się z chłopakiem. Filip powiedział, że już tego nie czuje i w sumie to mu się nie dziwię, bo sama nie byłam pewna co do niego czuję. Mieliśmy zbyt sprzeczne charaktery.
Mimo tego i tak było mi przykro z tego powodu. A zawsze, gdy jest mi smutno to tylko trzy rzeczy wchodzą w grę. Moja najlepsza przyjaciółka Aleksandra, lody o smaku mango i płyta mojego idola Fukaja ‚Chaos'.
Był czerwiec, piątek wieczór, a my z Olą zajadałyśmy lody słuchając dobrze nam znanej płyty.
- Oskar i Radek chcą do nas przyjść. Co im odpisać? - spytała mnie przyjaciółka.
Oskar i Radek byli naszymi przyjaciółmi. W czwórkę byliśmy trochę jak rodzina, każdy z nas był inny ale uwielbialiśmy się nawzajem.
- Niech przyjdą. - powiedziałam.

Nie musiałyśmy długo na nich czekać.
Oskar dość niski, strasznie chudy blondyn i Radzio, totalne jego przeciwieństwo.
Oboje na powitanie nas przytulili.
- Przykro nam strasznie, Nina. - powiedział Oskar.
- Dzięki. - odpowiedziałam.
- Czyli słuchamy tylko Fukaja. - powiedział uszczypliwie Radek.
- Pozwoliłam jej wybrać czego chce słuchać. - powiedziała Ola. - Chociaż pytać nie musiałam, czego chce.
- No nie czepiajcie się. - powiedziałam.

Kilka godzin przesiedzieliśmy u Oli na kanapie. Aleksandra ma bogatych rodziców, jej dom jest wielki, ale prawie zawsze jest w nim sama. To znaczy, zawsze jest pomoc domowa i szofer, ale oni nie przebywają w tych pomieszczeniach co Ola.
- Dobra, nie spędzimy tak piątku. Na pewno nie. Idziemy gdzieś. - powiedział Radzio.
- Do klubu? - spytała Ola.
- Do baru? - spytał Oskar.
- Do księgarni? - spytałam.
- Trzy razy na nie. Idziemy otóż do McDonald's! - oznajmił Radzio i w sumie nikt nie dyskutował.

Ola była jedyną osobą bez prawa jazdy z naszej paczki, prowadził Oskar. Podjechaliśmy pod Maka. Myślałam, że zamawiamy na drive'ie, ale Radek koniecznie chciał wejść do środka.
- Myślicie, że dużo ludzi będzie? - spytałam wychodząc z samochodu.
- Nina, jest piątek, godzina 23. Ludzie mają lepsze rzeczy do roboty. - odpowiedział Radek.
Ma rację.
Zbliżaliśmy się do wejścia, gdy Aleksandra wrzasnęła.
- Jeju! Zapomniałam telefonu.
- Z auta, czy z domu? - spytał Oskar. - Powiedz, że z auta....
Ola uśmiechnęła się przepraszająco. Kiedyś zapomni głowy zabrać ze sobą. Wszyscy znamy Olę i nie przeżyłaby bez telefonu. Tak więc Oskar i Aleksandra musieli jechać do domu Oli po jej telefon, a my z Radkiem mieliśmy zamówić już za nich.

Weszliśmy do środka. Rozejrzałam się i faktycznie nie było dużo ludzi. Były zajęte tylko trzy stoliki. Jeden- jakieś starsze panie, drugi jakaś para i trzeci...
Zabrakło mi tchu przez moment. Jak to możliwe? Takie przypadki się zdarzają?
Przy trzecim stoliku siedziało czterech mężczyzn. Bardzo dobrze mi znanych z internetu- Jan-rapowanie, Beteo, Białas i.... FUKAJ.
- Nina, co się tak na nich gapisz? - wyrwał mnie z zamyślenia Radek.
- Radzio!! Spójrz! Tam siedzi Fukaj.
- Rzeczywiście... ale przypadek! Idź po zdjęcie. Ja zamówię w tym czasie, umieram z głodu!
- Nie chcesz zdjęcia z Beteo? - zdziwiłam się.
- Może potem. Jedzenie najważniejsze. Ty idź. Do twojego fukaja. - mrugnął do mnie.

Oczywiście podeszłam do nich. Z początku trochę niepewnie. Później już coś samo mnie popychało. Podeszłam do Fukaja.
- Cześć. - rzuciłam.
Chłopak odwrócił się do mnie. Był jeszcze cudowniejszy niż na filmach z Hotelu, czy w teledyskach.
Nie wytrzymałam i rzuciłam mu się na szyję. Mocno go przytuliłam, tak długo na to czekałam.
- Cześć. - odpowiedział niepewnie również mnie tuląc.
- Jestem twoją wielką fanką.... - powiedziałam wciąż wtulona w niego.
- Miło mi.. - odpowiedział.
Dość długą chwilę tuliliśmy się, aż w końcu go puściłam ( czego bardzo, ale to bardzo nie chciałam ).
- Mogę zdjęcie? - spytałam wyciągając telefon, a Olek się zgodził.
Zrobiliśmy sobie zdjęcie. Już wiedziałam, że będzie to moja tapeta.
- Dziękuje bardzo. - powiedziałam wpatrzona w niego.
- Nie ma za co. Ale wiesz, że są też tu moi koledzy... zrób sobie tez z nimi zdjęcie. - powiedział.
Zapomniałam o nich. Przy nim zapomniałam o świecie.
- Masz rację... właśnie chciałam to zrobić. - skłamałam.
Zrobiłam sobie zdjęcie z Janem, Beteo i Białasem wcale ich nie tuląc, jedynie dziękując. Wtedy ponownie wróciłam do Fukaja.
- Wiesz co ci powiem? - powiedział do mnie mój idol. Zestresowalo mnie to pytanie.
- Tak?
- Takiej wielkiej fanki to jeszcze nie spotkałem, że nie zwróciła uwagi na Białasa czy Jana przeze mnie. - powiedział śmiejąc na cały głos.
Uśmiechnęłam się zestresowana.
Chciałam już podziękować po raz setny i odejść, gdy wtem podeszli do nas Oskar i Ola.
- Nina! W końcu spotkałaś Fukaja! - wrzasnął Oskar.
- Nie krzycz tak!!! - skarciłam go. Jeszcze Fukaj by pomyślał, że jestem jakaś psychiczna. Jednak Olek zaśmiał się. Jego uśmiech był taki słodki.
- Możemy zdjęcie? - spytała Ola, oczywiście całą czwórkę, a nie jak ja tylko Olka.
Ola i Oskar zrobili sobie zdjęcia z każdym z raperów i odciągnęli mnie od stolika SBM.

Jedliśmy nasze zamówienie, które złożył Radek.
- Nina, nawet nie zaczęłaś. - zauważył Oskar.
- Nie mogę... ja bym chciała jeszcze raz podejść do Fukaja...
- Nina, daj mu spokój. Oni też pewnie będą jeść. - powiedziała Ola.
- Ale dziwne, że jeszcze nie dostali swojego zamówienia. Są tu dłużej niż my, a my kończymy jeść. - powiedział Radek.
- Może dużo zamówili. - powiedziała Ola.
- Mogę zapytać? - spytałam.
- Nie. - odpowiedzieli jednocześnie Ola i Radek.
Przewróciłam oczami i zabrałam się za jedzenie. Gdy drzwi od Mc się otworzyły, spojrzałam na nie i prawie się zakrztusiłam. Wszedł przez nie Kinny Zimmer.
- Teraz mam wymówkę, czemu mogę podejsc jeszcze raz do stolika Fukaja. - powiedziałam z nadzieją w oczach. Odczekalam chwilę aż Zimmer usiadł z chłopakami i porozmawiali, i wtedy podeszłam.

- Uhm, cześć, Wiktor. Mogę zdjęcie? - spytałam go.
Kinny odwrócił się do mnie i przytaknął głową uśmiechając się. Zrobiliśmy sobie zdjęcie i chciałam podejść do Fukaja, ale Kinny sam mnie przytulił.
- Jak masz na imię? - spytał mnie.
- Nina. - odpowiedziałam.
- Piękne imię. Chyba jeszcze nie spotkałem fanki z takim imieniem.
Super, daj mi przejść do Fukaja.
- Mam pytanie do ciebie, Ninka. - powiedział Wiktor.
- Tak?
- Masz chłopaka?
Zdziwiło mnie to pytanie z jego strony. Nie wiedzieć czemu spojrzałam na Fukaja. Przysłuchiwał się naszej rozmowie. To tylko bardziej mnie zestresowalo.
- Uhm, nie, nie mam... - w sumie to od dzisiaj, ale oczywiście tego nie dodałam.
- Świetnie się składa. Dasz mi swój numer telefonu? - spytał Wiktor.
W środku czułam się zrozpaczona. Ja chcialam sie jeszcze raz przytulić do Fukaja, a nie kręcić z Zimmerem.
Jednak czułam, że postąpiłabym jak idiotka odmawiając raperowi. Zgodziłam się i podałam mu swój numer. Przecież to tylko numer...
- Dzięki, Ninka. - powiedział Kinny siadając.
Ja jednak nie odpuściłam swego i podeszłam do Fukaja.
- Co tam, Ninka? - spytał Olek.
Od tego momentu pokochałam, gdy mówi się do mnie Ninka.
- Autografu nie wzięłam. - powiedziałam wpatrzona w jego {piękne,wspaniałe,cudowne,po prostu idealne} oczy.
Fukaj uśmiechnął się zmęczenie.
Podałam mu swojego case'a ( jedyne co miałam ) i Olek podpisal mi sie, dał nawet dedykację ‚dla Ninki'.
Kątem oka zauważyłam, że Kinniemu nie spodobało się to, jednak zignorowałam go.
- Młoda, ile masz lat? - spytał mnie Białas.
- 19. - odpowiedziałam.
- Jesteś w moim wieku? - spytał zadowolony Fukaj.
- Tak. - odpowiedziałam uśmiechając się do niego {tylko do niego}.
- Ona pewnie się zastanawia czemu my nie dostalismy swojego zamówienia. - powiedział Beteo.
- Zamówiliśmy dla całej SB Maffiji, jesteśmy po koncercie. Oni to darmozjady. - dopowiedział Jan.
Zaśmiałam się.
Chętnie porozmawiałabym jeszcze z nimi {w sensie z Fukajem}, ale nie chciałam się narzucać wiec pożegnałam się i chciałam odejść, ale ktoś mnie chwycił za nadgarstek.
Niestety, nie był toten, który chciałam. Był to Kinny.
- Słuchaj, jutro tez gramy koncert. Tu, w Warszawie. Całe SBM. Promujemy Hotel 2. Prześlę ci wejściówki, proszę przyjdź. Możesz wziąć koleżanki, czy coś jak chcesz. - powiedział.
Serce mocno mi biło. Nie chciałam takich propozycji od niego.
- Dziękuje. Przyjdę. - obiecałam

FANKA ||| Fukaj Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz