ROZDZIAŁ 15

1.3K 38 1
                                    


Trochę krótki:( ale czasem tak bywa:(

*******************************

DON FRANK

  Gdy przekazywałem wszystkie informacje mojej córce widziałem jak jej twarz blednie z każdą minuta. Była osłabiona i teraz uświadomiłem sobie ze nic nie jadła od dłuższego czasu. Chciałem już jej coś zaproponować, kiedy zapytała z skąd, mamy pewność, że jest naszym dzieckiem. Nie potrzebowałem testów jak widziałem zdjęcia, a jak zobaczyłem ją na żywo byłem pewny. była mieszanką moich genów oraz mojej pięknej żony, a z tego co opowiadali mi synowie i przyszły zięć charakterek odziedziczyła po niej. Po mojej odpowiedzi zapadła cisza i nikt się nie odzywał. Okazało się dla niej za dużo wiadomości na jeden raz. Z tego wszystkiego znowu zemdlała, ale Caden był szybki i złapał ją.
Był dobrym chłopakiem w tym brutalnym świecie. Mimo że miał nie jedno na sumieniu widziałem, że zależy mu na mojej córce od dnia, kiedy wziął ją pierwszy raz na ręce. Byli sobie przeznaczeni a ona to zrozumie. Przez ostatnie 5 lat w jego łóżko gościło wiele kobiet i mimo że nie jestem jego ojcem to wiem o tym. W końcu to młody i przystojny mężczyzna, jednak nigdy nie miał nikogo na poważnie.Jego znajomości kończyły się na kilku spotkaniach albo na jednorazowych przygodach.
Cadne trzymając Olivie na rękach patrzył na nią tak jak 18 lat temu, dlatego nie interweniowałem pozwalając mu działać. Ja opowiedziałem Olivi część historii, teraz jego kolej przekazać druga … o nich i ich przyszłym małżeństwie. Domyślam się, że jeśli moja córka ma charakter matki nie będzie mu łatwo, ale da radę tak ja dałem z moją ukochaną Sophia. Moja małżonka chciał pójść z nimi, ale ja powstrzymałem przytulając do siebie.
-Kochanie spokojnie. Caden się nią zajmie.
Złożyłem pocałunek na jej czole a jednocześnie patrzyłem na wychodzącego z pokoju chłopaka.

CADEN

Olivia spała a ja siedziałem wciąż obok jej łóżka trzymając za rękę. Minęło już parę godzin a ja opuszczałem ją tylko, aby skorzystać z toalety nawet jedzenie przyniosła mi tutaj gosposia Dona. Obiecałem sobie, że poczekam aż się obudzi a ja słowa dotrzymuję obojętnie czy chodzi o sprawy prywatne czy mafii. Bolały mnie plecy od siedzenia na fotelu a krótkie wycieczki do toalety nie pomogły.Chciałem się koło niej położyć, ale nie wiadomo jakby zareagowała na mnie obok siebie w jednym łóżku, więc pozostawało mi tylko miejsce na fotelu. Siedząc tak długo przy tej drobnej istocie miałem zacząłem wyobrażać sobie jak leżę z nią w tym łóżku i słyszę jej cichy śmiech, gdy łaskoczę ja oddechem po szyi a potem przyciągam do swojego torsu i przekręcam ją na plecy wisząc nad jej cialem.Wswam rękę pod jej kusą sukienkę i pieszczę jej sutki, aby potem zjechać powoli w dół między uda i drażnić łechtaczkę a po chwili wsunąć w nią dwa palce...kurwa na samą myśl o tym robiłem sie twardy. Juz chciałem ulżyć sobie w tym cholernym fotelu wiedząc że juz nikt nie przyjdzie a on a się nie obudzi kiedy zaczęła niespokojnie się wiercić wypuszczając kartkę, którą podniosłem na bok.
- Mamo! Ja chcę do mamy! Zostaw mnie!Tato...Tatusiu pomocy!
Miała koszmar i zapewne śniło się jej porwanie. Nie wahałem się i wskoczyłem na łóżko próbując ją obudzić, a wtedy jej ust wyszło coś, czego się nie spodziewałem
- Caden...Caden pomóż mi! Proszę znajdź mnie! Caden...
Wołała mnie na pomoc...Przyszły teść przedstawił nas wszystkich, ale to mnie woła przez sen. To, co się dowiedziała musiało odblokować jej wspomnienia z dzieciństwa tutaj. Nie zważając już na jej reakcję po przebudzeniu położyłem się kolo niej na kołdrze i przytuliłem do siebie. Uspokoiła sie a oddech stał się miarowy. Szepnąłem do niej
- Nie pozwolę cię więcej skrzywdzić kruszynko.
Pocałowałem ją delikatnie w skroń i ułożyłem głowę na poduszce. Olivia mocniej przytuliła się do mnie a ja z uśmiechem na twarzy zasnąłem.

Odzyskana (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz