alternatywne zakończenie hell

565 15 8
                                    

Krótko i na temat. Starałam się więc proszę o gwiazdki. Enjoy


- Chcę dzisiaj tylko ciebie - szepnął w moje usta. - Ciebie całą.

Zaśmiałam się, kiedy na oślep wsadził klucz do zamka w drzwiach, a następnie nie przestając mnie całować, wepchnął nas do środka. Zaciskałam palce na jego bluzie, kiedy on obejmował moją twarz. Z zamkniętymi oczami ufałam mu w tym, gdzie nas prowadził. Bo tak naprawdę to nie miało znaczenia. Mogłam być w każdym miejscu na świecie. Ważne było dla mnie tylko to, by Nathaniel był obok.

Namiętnie zajmował się moimi wargami, gdy byliśmy coraz bliżej salonu. Moje chętne dłonie wkradły się pod jego koszulkę, a gdy dotknęłam jego twardego brzucha, moje ciało zapłonęło. Chciałam więcej. Chciałam go całego.

***

Po kilku godzinach, leżeliśmy wyczerpani i wdychaliśmy wzajemnie swój zapach. Za oknem robiło się już jasno. Przytulając się do niego, pierwszy raz od dawna czułam spokój. Spokój, którego tak bardzo brakowało mi przez ostatnie lata. Wtedy byłam już na sto procent pewna, czego chcę. Byłam gotowa aby to powiedzieć.

- Nate... - zaczęłam spokojnie. Chłopak odwrócił głowę w moją stronę. W świetle wschodzącego słońca, jego opalona twarz wyglądała jeszcze piękniej niż zwykle. Znałam ją już na pamięć, z zamkniętymi oczami mogłabym wskazać każdą bliznę, każdą niedoskonałość. Mimo tego za każdym razem gdy na niego patrzyłam, odkrywałam go na nowo, wydawał mi się coraz piękniejszy, coraz bardziej idealny. - Przeczytałam cały dziennik. - lekko spiął się gdy to usłyszał, mimo tego wyczułam w nim spokój. - Znam odpowiedź na twoje pytanie. Kocham cię. Tak mocno cię kocham, że to aż boli. Jesteś najważniejszą osobą w moim życiu. - wypowiedziałam te słowa szeptem patrząc mu prosto w oczy.

Przez krótką chwilę milczał, jakby zastanawiał się co odpowiedzieć. Nie trwało to jednak długo, bo po paru sekundach poczułam jego usta na moich. Ten pocałunek był długi, delikatny i zmysłowy. Czy ja jestem w raju? Całowaliśmy się przez dobrych kilkadziesiąt sekund, żadne z nas nie chciało przerwać. Oderwaliśmy się od siebie dopiero kiedy zabrakło nam tchu.

- Kocham cię najmocniej na świecie - wyszeptał cicho w moje usta, a następnie złożył na nich krótki, ale czuły pocałunek. Tak, na pewno jestem. Nigdy w moim życiu nie czułam się szczęśliwsza.


***

W ponure styczniowe popołudnie wysoki mężczyzna w czarnym golfie stał na mokrej od deszczu trawie, trzymając w ręce parasol. Siwe włosy i nieliczne zmarszczki na jego twarzy pokazywały, że jest w sędziwym wieku. Mimo wszystko trzeba było przyznać, że był przystojny. Wokół nie było nikogo, słychać
było tylko krople wody obijające się o kamienną płytę. Starzec spojrzał na biały marmur i przeczytał wygrawerowany na złoto napis.

VICTORIA JOSELINE SHEY

CUDOWNA SIOSTRA, ŻONA, PRZYJACIÓŁKA

POZOSTANIE W NASZYCH SERCACH NA ZAWSZE

12.01.1999 - 24.01. 2076

- Dziękuje, dziękuje za wszystko co dla mnie zrobiłaś - wyszeptał mężczyzna. - Nie ma cię już równo rok, a ja dalej nie wiem jak mam żyć bez ciebie. Mam nadzieję, że dobrze ci tam. Do zobaczenia.

- Wujku, możemy już iść? - rozbrzmiał wysoki damski głos za jego plecami. - Dziadkowie już czekają.

- Tak - odpowiedział ocierając łzę spływającą z policzka. - Idź do nich, Gabrielle. Zaraz przyjdę.

Dziewczyna skinęła głową i odeszła zostawiając Nathaniela samego. On ostatni raz odwrócił się w stronę nagrobka.

- Kocham cię. Zawsze będę. - powiedział, a w jego głosie można było wyczuć bardzo silne emocje. - Jestem wdzięczny, że mogłem przeżyć swoje życie z tobą.

Nathaniel Gabriel Shey odszedł z cmentarza. Mimo, że od śmierci jego ukochanej minął już rok, nadal nie mógł się z tym pogodzić. Kiedy podszedł do samochodu Mii i Luke'a został zamknięty w uścisku przyjaciela. Nie musiał nic mówić. To było dokładnie to, czego potrzebował.

***

Krótkie, ale mam nadzieję, że się podobało. Dziękuję, że poświęciliście chwilę żeby to przeczytać.

alternatywne zakończenie hellOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz