Coś mnie wciągnęło. Spadłam na ziemię, przydzierając łokciem prawej ręki o ziemię. Nie wiem gdzie byłam. Bałam się otworzyć oczy. Poczułam zapach papierosów i usłyszałam szuranie. Poczułam czyiś wzrok na sobie. Po krótkiej chwili otworzyłam jednak oczy.
Nie... To nie może być prawda...
Przede mną kucał sam Jim Hopper. Znajdowałam się w jego chatce. Wszystko wyglądało tak samo jak wtedy, kiedy oglądałam serial. Mężczyzna wyglądał na zdziwionego, a ja byłam mocno przestraszona. Zobaczyłam jak lekko mu się otwierają usta, jakby chciał coś powiedzieć.-Kim jesteś, i jak się tu znalazłaś?-Wykrztusił w końcu.
Nie wiedziałam co odpowiedzieć. Siedziałam cały czas w tej samej pozycji, patrząc w jego lśniące niebieskością oczy.
Przełknęłam głośno ślinę i otworzyłam lekko usta.-Nie wiem jak to powiedzieć... Sama nie jestem pewna...- Powiedziałam, spoglądając na swój łokieć.
Jim wstał i pomógł mi wstać. Posadził mnie na krześle i zaczął szukać czegoś po kuchni.
-Opowiedz mi wszystko. Postaram się zrozumieć.
Nie wiedziałam od czego zacząć. Są przecież inne czasy. On nie zrozumie.
-Leżałam w łóżku... -Zaczęłam mówić.-Miałam laptop... Taki jakby telewizor, ale mniejszy i eh... -Mężczyzna się odwrócił i popatrzył dziwnie na mnie.
-Nie nadążam...
-No więc tak...-Próbowałam zapanować nad moim głosem który mi drżał ale nie umiałam.-Masz telewizję, tak?-Czekałam, aż przytaknie, żeby mówić dalej.-I tam oglądasz różne filmy, seriale...-Cały czas śledziłam go wzrokiem jak czegoś szukał.-No więc, jest sobie taki rok, 2022. Jest sobie taki serial, Stranger Things... No i oglądam ten serial... Ty jesteś jedną z postaci... Jim Hopper, komendant.-Był już przerażony.
W ręku trzymał gazę, ręcznik i bandaż. Bez słowa podszedł do mnie i przyłożył ręcznik do łokcia. Zabolało mnie więc syknęłam. Obtarł mi całą krew, przyłożył gazę i założył bandaż.
-Wiesz o mnie wszystko?-Zapytał.
-O wszystkich wiem wszystko. O Joyce, o Will'u, o Nastce, o Mike'u, o Lucas'ie, o Dustin'ie. Ogólnie o wszystkich...
W tej samej chwili zrozumiałam to, że ja wiem o nich wszystko, a oni o mnie nic. Zabolało mnie to bardzo. Nikt nie wie, że nazywam się Hannah, że mam 16 urodziny za tydzień. Że wszyscy mają mnie gdzieś. Policjant wstał.
-Jak myślisz czy Joyce cię zrozumie? -Nie czekał w ogóle na odpowiedź tylko wyszedł, lecz po chwili wrócił z ubraną koszulą z pracy. Na plakietce było zapisane jego nazwisko.-Chodź.
Zrobiłam to. Poszłam za nim do salonu. Chwycił on telefon stacjonarny, który był na ścianie, wybrał jakiś numer i czekał.
-Cześć Joyce-Mogłam się tego spodziewać. -Mam małą sprawę. Jesteś w domu? Dobrze to przyjedziemy za chwilę. -Odłożył słuchawkę i spojrzał na mnie. -Jedziemy. -Poszedł w stronę wyjścia, zabrał z wieszaka swój kapelusz nie zatrzymując się i wyszedł a ja za nim.
Obydwoje weszliśmy do auta i pojechaliśmy.-Przy okazji odbierzemy Nastke.
CZYTASZ
~Always Forever||Hopper x Reader (NIE SHIP) Z4K0ŃCZ0N3
FanfictionBył późny wieczór. Oglądałam jak zwykle Stranger Things. Patrzyłam na komendanta Jim'a Hopper'a w samych spodniach, palącego papierosy w kuchni. Dotknęłam wtedy, tylko dużego ekranu laptopa....