12. Nie wiem.

256 9 1
                                    

ROZDZIAŁ 12

Doroczna impreza futbolistów była imprezą na tydzień przed rozpoczęciem sezonu. Wszyscy pili za to aby sezon był dobry. Zabrałam się z Mią, Loganem i Colem. Bliźniacy mieli przyjechać już po rozpoczęciu a Nate jako kapitan już tu był. Dotarliśmy na miejsce o 20. Logan i Cole byli zaproszeni jako byli członkowie drużyny, Mia była z Loganem, a ja to po prostu ja. Byłam częścią rodziny Black co oznaczało, że miałam wejście na każdą imprezę organizowaną w promieniu stu kilometrów.

Weszliśmy przez główne drzwi. Mia, Logan i Cole ruszyli w stronę salonu a ja w stronę kuchni, gdzie chłopacy z drużny kończyli wykładać alkohol na blat i zaczynali pić szoty.

-Trener nie byłby z was zadowolony- rzuciłam wchodząc do pomieszczenia. Cała drużyna spojrzała na mnie. James ruszył w moją stronę, podniósł mnie i obrócił pare razy dookoła własnej osi.

-Dobra postaw mnie już na ziemi idioto-zaśmiałam się. Chłopak odstawił mnie na podłogę, a ja dałam mu buziaka.

Nate podszedł do mnie od tylu, objął mnie w talii i przyciągnął do siebie

-Bo zaraz zrobię się zazdrosny. Każdy patrzy się na ciebie jakby chciał cię tu na miejscu przelecieć. Mogłabyś sie trochę bardziej zasłaniać- wyszeptał mi do ucha.

-Mam na sobie wystarczająco- miałam na sobie czarną satynową sukienkę do połowy uda z cienkimi ramiączkami wysadzanymi diamencikami i dużym wycięciem na plecach - poza tym mogą sobie tylko popatrzeć, nie są w moim typie. A teraz się odsuń muszę się napić.

-To niesprawiedliwe.

-Co jest niesprawiedliwe?

-Że James dostał buziaka, a ja nie-parsknęłam, ale gdy nie chciał mnie puścić, zrozumiałam, że bez tego się nie obejdzie.

-Dobra, puść mnie to dostaniesz- chłopak mnie puścił, a ja w zamian dałam mu buziaka. Zachował się jak pięcioletni chłopiec. Kolega coś dostał, to ja też chce to mieć, ale nie przeszkadzało mi to.

***

Była godzina 3 i impreza powoli dobiegała ku końcowi. Zostało tylko wąskie grono. Piłam drinka siedząc na blacie od barku. Byłam lekko wstawiona, ale nie było ze mną źle.
-Gdzie do kurwy jest Nate?- zapytałam James'a, który stał koło mnie i bawił się moimi włosami. Chłopak uwielbiał pleść mi warkoczyki, gdy mu się nudziło.

Nie odpowiedział na moje pytanie, a widziałam po nim, że zna odpowiedź

-James, czego mi nie mówisz? Widzę, że wiesz gdzie jest- spojrzałam na niego wymownie, zawsze czytałam z niego jak z otwartej księgi. Był najlepszym przyjacielem Nate'a od dzieciaka, a z czasem stał się też moim, nawet gdy pokłócili się w ósmej klasie, to ja byłam tą osobą którą ich pogodziła. Lubiłam Cole'a i Jake, ich też znałam od dziecka, nawet im ufałam, ale za Jamsem rzuciłabym się w ogień i wiedziałam, że on za mną też.

-Nie wiem gdzie jest, wyszedł z Dafne jakoś pół godziny temu i jeszcze wrócili.

-I miałeś opory przed powiedzeniem mi tego bo- przeciągnęłam ostatnie słowo, chłopak lekko się uśmiechnął.

-Bo nie wiem co między wami jest. Kiedyś mówiliśmy sobie wszystko, byliśmy pierdolonym Golden Trio, ale wy zachowujecie się teraz trochę inaczej. W ciągu tygodnia całowaliście się przynajmniej 3 razy, bo o tylu wiem- widziałam po nim że humor mu zmalał, wiedziałam, że bardzo mu na nas zależy. Chwyciłam go za rękę i przyciągnęłam tak, że stał między moimi nogami. Drugą rękę położyłam na jego policzku i przybliżyłam się do jego jeszcze bliżej

It's about youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz