ROZDZIAŁ 13
3 LATA WCZEŚNIEJ
Stałam w salonie ubrana w różową sukienkę. Nie mogłam się zdecydować czy pójść na imprezę w tej czy czerwonej. James z Natem siedzieli rozwaleni na kanapie i pomagali mi w wyborze, a właściwie James pomagał bo Nate nadal umierał po wczorajszej imprezie.
-Nie, ta nie, w tamtej wyglądałaś lepiej. Różowy ci nie pasuje.
-Dzięki James- uśmiechnęłam się sarkastycznie w stronę blondyna.
-Jestem szczery kochanie, tamta jest lepsza.
-Nate... Nate!
-Co? Trochę ciszej, głowa mnie boli- chłopak oderwał swoją głowę od poduszki i otworzył oczy.
-Masz słabą główkę ostatnio słoneczko- powiedział James, który od rana miał bekę z Nate'a.
-Zamknij się, Zoe nie wiem, ubierz co chcesz. Na tobie wszystko wygląda dobrze.
-Nie prawda, kłamiesz- wskazałam na niego palcem- nie mogę nosić mega obcisłych sukienek, mam na to "za dużo ciałka"- wykonałam ruch palcami w powietrzu, zaznaczając metaforyczne znaczenie ostatnich słów.
Chłopak zerwał się z kanapy. Nie sądziłam że jest w ogóle w stanie wykonywać takie szybkie ruchy, jeszcze przed chwilą umierał. Podszedł do mnie w trzech szybkich krokach, podniósł mnie i przerzucił sobie przez ramię.
-Puszczaj- krzyknęłam, śmiejąc się i okładając jego plecy co nic nie dawało, mimo tego, że jak na czternastolatkę byłam silna.
Chłopak zatrzymał się, postawił mnie na ziemi i odwrócił tyłem do siebie. Stałam przodem do lustra, tak że widziałam i siebie i jego. Zawsze podobał mi się ten widok. To było takie zabawne, ja niska i krągła i jego prawie sto dziewięćdziesiąt centymetrów w tym prawie same mięśnie.
Obserwowałam jego ruchy w lustrze. Nate położył swoją dłoń na moich pośladkach, to była jedna z rzeczy które w sobie lubiłam.
-Tu jesteś idealna- powiedział i przełożył rękę na brzuch - tu też - następnie przesunął dłoń na udo- i tu też.
Zaśmiałam się, zawsze było dla mnie słodkie, jak Nate dbał o to abym nie miała kompleksów. Miałam spore uda, nie miałam przerwy między nimi, dlatego też nie nosiłam krótkich spodenek, to było po prostu niewygodne. Obróciłam się w jego kierunku.
-Wiesz, że nie mam kompleksów, ale umiem stwierdzić fakt. Nie wyglądam dobrze w mega obcisłych sukienkach, a poza tym są niewygodne- powiedziałam po czym wspięłam się na palce i dałam mu buziaka.
-Dobra, koniec tego macania. Mamy film do obejrzenie- usłyszeliśmy głos James'a z kanapy i już mieliśmy tam iść, jednak w tej samej chwili usłyszeliśmy otwierające się drzwi. Osobą która weszła był Klaus. Zapadła grobowa cisza, którą po dłuższej chwili przerwał James.
-To ja pójdę- powiedział z kanapy. Wstał, przeszedł koło nas bez słowa i wyszedł przez drzwi. Nie dziwiło mnie jego zachowanie, Klausa nie było przez prawie pół roku, to musiał być dla niego taki sam szok jak dla nas. Spędzał z nami prawie każdy dzień.
-Po co przyjechałeś?- usłyszałam głos Nate'a. Głos który znałam aż za dobrze, głos którego u niego nienawidziłam. Głos pełen ignorancji zmieszanej z odrobiną nienawiści. Głos którym zwracał się do obcych i do osób którym nie ufał.
-Czas żebyście poznali prawdę o waszym wypadku i o śmierci Marii.
Po pół godziny Ja, Nate, Mason, Matt i Easton siedzieliśmy na kanapie, Klaus stał naprzeciwko nas. Czekaliśmy na powrót Logana do domu. Easton napisał mu że Klaus wrócił, wiedziałam, że to nie skończy się dobrze. Drzwi otwarły się i wpadł przez nie Logan, po jego minie wiedziałam, że jest źle.
CZYTASZ
It's about you
Teen Fiction"On całe życie był uzależniony Zoe. Uzależniony od ciebie" ************************************************************************************************** Zoe jako 4 lata zostaje adoptowana przez bardzo bogatą rodziną, zamieszkuje z nimi w rezyde...