~15~

197 21 6
                                    

- Musisz o tym komuś powiedzieć.. Wiesz o tym?- powiedział blondyn trzymając osłabioną granatowłosą za rękę, kreśląc kciukiem kółka na jej dłoni.
- Wiem.. ale to...takie.. upokarzające.- Adrien nie mógł uwierzyć w to co słyszy. Czy psychika nastolatki leżącej przed nim jest doszczętnie zniszczona? Czy istnieje coś co sprawi, że ta drobna dziewczyna wróci do stanu przed gwałtami, prześladowaniami i poniżaniem? Blondyn nie znał odpowiedzi na te pytania, jednak wcześniej obiecał jej, że zaryzykuję takim samym traktowaniem, przez rówieśników, będąc przy niej, gdyż nie chcę jej zostawiać. Zamierzał tego słowa dotrzymać. Dodatkowo przyrzekł sobie jeszcze jedną rzecz. Zrobi wszystko, ale absolutnie WSZYSTKO, żeby pomóc tej skrzywdzonej, zranionej duszy.
- To nie jest upokarzające, Marinette. Ci ludzie, którzy ci to wszystko zrobili, którzy się nad tobą znęcali, którzy sprawili, że boisz się innych, boisz się dotyku...oni są żałośni.- mówiąc to, Adrien cały czas patrzył się jej w oczy.- A w dodatku, nie wiedzą..jaki skarb przemknął im koło oczu. I to co mówię, to nie są słowa puszczone na wiatr..

W tym momencie ich oczy spotkały się. Błękit i Zieleń. Fiołki i las. Ona i on. Ich twarze zaczęły się zbliżać do siebie w niebezpieczny sposób. Oni jednak nad tym nie myśleli. Ich serce, ich uczucia wzięły górę. W następnej chwili chłopak był pochylony nad dziewczyną. Jego dłoń gładziła jej policzek. Szukał w jej oczach, czegoś co kazałoby przestać. Kiedy nie znalazł nic takiego w jej spojrzeniu jego usta zetknęły się z jej w delikatnym, spokojnym pocałunku. Na początku ich ruchy wydawały się niepewne, jakby bali się, że zrobią coś źle. Blondyn bał się, że swoimi ruchami spłoszy drobną istotę znajdującą się pod nim. Mimo wszystko był to tylko początek, moment wahania minął, a oni zostali całkowicie pochłonięci swoim pierwszym pocałunkiem. Dla Adriena pierwszy pocałunek z granatowłosą, z kolei dla Marinette pierwszy pocałunek w życiu, który był jej wyborem.

Gdy tylko zabrakło im powietrza odsunęli się od siebie, a następnie nastolatek oparł czoło, o czoło osoby, do której czuł coraz więcej z każdym dniem. Już chciał zabrać głos, kiedy drzwi od sali otworzyły się, a oni odskoczyli od siebie, nie wiedząc co się dzieje. Rodzice pacjentki jednak wydawali się niewzruszeni tym, że przerwali młodej parze taką istotną dla nich chwilę.

- Pytaliśmy lekarzy i musisz zostać tu jeszcze jakiś tydzień, skarbie.- powiedział wysoki mężczyzna. Dopiero po wypowiedzeniu pierwszego zdania małżeństwo zamilkło i patrzyło to na chłopaka, to na dziewczynę, próbować wyczytać z ich twarzy cokolwiek, co powiedziałoby co się tu wydarzyło podczas ich nieobecności.- Czy..przeszkodziliśmy wam w czymś?- zapytał niepewnie ojciec Marinette.
- Ja..my nic..nie...- zestresowany chłopak nie wiedział co ma odpowiedzieć. Bał się, że rodzice wezmą go za kogoś kto chce wykorzystać ich jedyne dziecko. I o ile pan Dupain patrzył na niego z uwagą, to pani Cheng otwarcie zaczęła przyglądać się swojej córce, ignorując blondyna.
- Kochanie...możesz na mnie popatrzeć?- zapytała cicho mama nastolatki. Adrien się przestraszył, że Marinette tak naprawdę nie chciała tego pocałunku, tylko się przestraszyła i dlatego go oddała. Kiedy jednak fiołkowooka spojrzała prosto w oczy swojej mamy, starsza kobieta odetchnęła z ulgą. W tym momencie do pomieszczenia weszła pielęgniarka.
- Dobry wieczór, przepraszam, że przeszkadzam, ale czas odwiedzin się kończy, a ja muszę zabrać naszą pacjentkę..- uśmiechnęła się przyjaźnie do 17-latki.- na wieczorne badania.
- Dobrze, to my się już zbieramy. Chodź, Adrien, odwieziemy cię do domu.- odpowiedzieli zgodnie rodzice bohaterki. Chłopak tylko wstał, i grzecznie poszedł za dwójką dorosłych. Zanim jednak to zrobił podszedł do leżącej na łóżku granatowłosej i przytulił ją lekko, obiecując, że będzie ją codziennie odwiedzać.

Chcę Cię Poznać~Miraculum [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz