2. Hitoshi Shinsou

743 30 2
                                    

– Dwa –przeczytałaś zaciekawiona. W duchu miałaś nadzieję, że to będzie...

– To ja – rzekł Shinsou powoli się podnosząc.

Podążyłaś za nim w kierunku szafy ukrywając delikatny uśmiech próbujący zagościć na Twojej twarzy. Ten chłopak niezwykle Cię intrygował, a że byliście z innych wydziałów to nie miałaś zbyt dużo możliwości na poznanie go. Z drugiej strony poczułaś lekkie zawiedzenie, bo wiesz, że jeśli nie musi, to raczej z nikim nie rozmawia. Po co więc miałby fatygować się rozmową z Tobą?

Kiedy drzwi się zamknęły pogrążyliście się w ciemności i ciszy. Nie miałaś odwagi się odezwać.

– I jak? Cieszysz się, że to właśnie mnie wylosowałaś? – odezwał się chłopak.

Zdziwiło Cię jego pytanie więc na początku nie wiedziałaś co odpowiedzieć.

– T-tak – rzekłaś w końcu stwierdzając, że nie zamierzasz kłamać.

– Ja też – odparł cicho z ledwo widocznym uśmiechem.

Chciałaś powiedzieć coś jeszcze jednak poczułaś, że całe Twoje ciało zdrętwiało. Nie mogłaś się ruszyć. ,,Naprawdę? Jak on mógł użyć swojej indywidualności na mnie?!" pomyślałaś oburzona. Chłopak cicho się zaśmiał. Mimo naprawdę ciasnej przestrzeni, on przysunął się jeszcze bliżej Ciebie, po czym nachylił się i szepnął Ci do ucha:

– Naprawdę jestem ciekaw, jak bardzo mnie lubisz? Może mi pokażesz?

Próbowałaś nie ulec jego mocy, jednak Twoje starania były na nic. Zażenowana całą sytuacją zaczęłaś przysuwać się coraz bliżej niego. Kiedy dzieliło was zaledwie parę centymetrów wspięłaś się na palce i złożyłaś na jego ustach nieśmiały pocałunek. Odsunęłaś się cała zarumieniona.

– Jak możesz używać swojej indywidualności i zmuszać mnie do takich rzeczy? To jest...

– Wcale cię nie zmusiłem – przerwał Ci w pół słowa, chytrze się uśmiechając – uwolniłem Cię zaraz po tym, jak zaczęłaś do mnie podchodzić

Teraz Twój wstyd osiągnął najwyższy poziom. Zaciskając mocno powieki odwróciłaś twarz.

– Ale nie martw się – powiedział, delikatnie odwracając Twoją głowę tak, byś patrzyła prosto na niego – Ja też pokażę ci jak bardzo cię lubię –  szepnął po czym złączył wasze usta w nieco śmielszym pocałunku niż ten poprzedni.

Twoje zażenowanie zniknęło, a zastąpiła je radość, której już nie próbowałaś ukryć. Nawet po wyjściu z szafy.

 Nawet po wyjściu z szafy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Siedem minut w niebie - Boku no Hero AcademiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz