Rozdział IX Niszczy umysł

1.6K 69 14
                                    

„ Gniew to naj­mniej przy­dat­ne ze wszys­tkich uczuć. Niszczy umysł i ra­ni serce."

Stephen King

Nick powoli wybudzał się ze spokojnego snu bez żadnych obrazów. Zaczynał czuć fakturę pościeli, która go otaczała i ciepło materiału, z którego była zrobiona. Pragnął, by nie trzeba było jeszcze wstawać, móc wylegiwać się w łóżku cały dzień.

Nagle usłyszał budzik, a to oznaczało, że musiał wstać i zacząć się szykować do wyjścia. Westchnął przeciągle i podniósł się wolno do pionu, pragnąc by okazało się, że jest trzydziesty pierwszy sierpień a nie pierwszy wrzesień. Niby dla niego to nic nie znaczyło. Nie chodził do szkoły, miał prywatne nauczanie, ale chciał wspierać Sophie w pierwszym dniu szkoły, mimo że był to jej drugi rok w liceum.

Ciszę zburzył głośny dzwonek telefonu. Nick sięgnął po niego i, nie patrząc kto dzwoni, odebrał.

- Jak się ma mój ulubiony piosenkarz?

- Dominic czego ty chcesz?

- Może nie tym tonem, co? Pamiętaj, że jestem twoim wujkiem.

- Tak, tylko że jedynie o trzy lata starszym. A do tego nie masz za grosz siły autorytetu.

- E tam. Wczoraj dzwonił do mnie Robert.

- I czego chciał?

- Kręcimy teledysk do „Powerful" za dwa tygodnie w piątek.

- A gdzie?

- To jeszcze jest ustalane. Przecież ja i moja kamerka nie mogą pracować byle gdzie - zaśmiał się.

- Mówisz tak jakby to była wybranka twojego serca.

- Czekam na zezwolenie wzięcia ślubu z przedmiotem martwym, a następnego dnia będziesz mógł zobaczyć mnie w pięknym garniaku przysięgającego wierność i oddanie swojej kochance.

- Czytajmy kamerze. - powiedział z rozbawieniem w głosie Nick.

- A czy to czasem nie ty zamierzasz wziąć ślub z książką albo fikcyjną bohaterką?

- To nie to samo! - obruszył się.

- To jest dokładnie to samo, tylko że nie chcesz tego przyznać przed samym sobą.

- Co ty pieprzysz?

- Moją kamerkę o poranku.

- Z kim ja żyję?

- Z kim ja koegzystuję?

- To piękny przykład zdania retorycznego. Jest to wypowiedź, na którą nadawca nie oczekuje odpowiedzi. „Koegzystuje" jest to bardziej oficjalna wersja wyrazu żyć, przebywać - powiedział, udając nauczającego staruszka.

- Co ty pieprzysz?

- Sophie wieczorami.

- CO?!?! - wykrzyknął zdziwiony.

- Ha ha ha. Nabrałem cię idioto. To tylko moja koleżanka.

- I akurat tak wybrałeś ją przy okazji?

- Tak.

- Tra ta ta ta.

- Ty też? - westchnął - Dobra. Mam ważniejsze rzeczy do roboty niż gadanie z tobą. Cześć

- Pozdrów Sophie - usłyszał za nim wyłączył rozmowę. Rzucił telefon na poduszki i podniósł się z jęknięciem, słysząc jak strzelają jego zdrętwiałe stawy. Zaczął powoli schodzić ze schodów, a następnie skierował się do kuchni, by przyrządzić sobie śniadanie.

Pozwól sobie pomócOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz