➣⦅is it really only platonic love?⦆➢

107 15 19
                                    

「pov. Dream 」

Rodzicielka bruneta zawołała nas na dół.

Wszystko super.

Spoko jest ta baba.

Zeszliśmy na parter.

-Załatwione? Mam już zięcia?-zagadała kobieta.

-Nie, i nie będziesz miała. On mnie nie chce.

Ta aby spojrzała na mnie.

-Niczego nie możesz być pewny.-mruknąłem.

-Pfff. Zostawisz mnie dla tego swojego z przyszłości.

-Słucham? -brunetka zdezorientowana wytrzeszczyła oczy.

-Ah. No tak. To nie jest Clay stąd. Ten Clay.. On jest z przyszłości.

-Wiedziałam że jakoś inaczej mi go opisywałeś. Nie chodzi ubrany jak ty to powiedziałeś "śmierdzący menel bez domu i ojca" tylko ubiera się jak na człowieka przystało.

-Mogłaś sobie darować to to ostatnie określenie.-zganił ją.

Ja tylko próbowałem nie parsknąć śmiechem.

-Jedna rzecz mnie intryguje. Dlaczego pani nic nie mówi o szkole? Przecież nie chodzimy już od ponad dwóch miesięcy.

-Nie słyszeliście nowej teorii która zaczerpnięta została od podróżnika w czasie? Ten wszechświat to tylko odłamek rzeczywistej przeszłości. Nic nie musimy robić bo i tak jeśli opuścisz ten świat Clay to my też znikniemy.

-Ta. Faktycznie tak mówiłem. Ale żeby uznać to za fakt?

George trochę przygasł.

Nie chciał myśleć o tym że będziemy musieli się rozdzielić.

-Myślisz, że mógłbym się przenieść razem z Clay'em?..-spytał niepewnie.

-Nie mam pojęcia. Aczkolwiek miłość pokona wszelkie trudności. Jeśli czegoś bardzo chcesz to postaraj się w to wierzyć a być może los się do ciebie uśmiechnie.

-Czyli Clay będzie chciał ze mną chodzić jeśli będę chciał?-podekscytował się.

-Oj kochanie. Nie można nikogo zmuszać do pokochania cię.-pokręciła głową zrezygnowana.

-ALE ON MNIE KOCHA TYLKO NIE WIE CZY NAPRAWDĘ CZY MU PRZEJDZIE.

Brunetka spojrzała na mnie.

-Spójrz na George'a. Staraj się o niczym nie myśleć. Rozluźnij się i po prostu na niego patrz. Czujesz coś?

-Co ty znów wymyśliłaś. -załamał się George.

Zrobiłem jak nakazała.

Nie poczułem nawet gdy na mojej twarzy wymalował się promienny uśmiech i rumieńce ale kobieta to zauważyła.

Starszy spojrzał prosto na mnie.

-Wyglądałeś prawie tak samo gdy za pierwszym razem zacząłeś mówić mi o Clay'u, George.

-Czekaj którym pierwszym razem, tym miłosnym czy jak dopiero się poznaliśmy.

-A za którym było gorzej?-zadrwiła.

-Śmieszne. Nie moja wina, że się w nim bujam chryste.

-On w tobie też.

-Nie do końca.-prychnął starszy.

Ja się tylko im przysłuchiwałem nic nie rozumiejąc.

-Dobra inaczej jakiś bardziej sprawdzony sposób. Gdyby George tu i teraz cię pocałował, co byś czuł?

✔️ admirer from past  // dnf Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz