「pov. Dream 」
Rodzicielka bruneta zawołała nas na dół.
Wszystko super.
Spoko jest ta baba.
Zeszliśmy na parter.
-Załatwione? Mam już zięcia?-zagadała kobieta.
-Nie, i nie będziesz miała. On mnie nie chce.
Ta aby spojrzała na mnie.
-Niczego nie możesz być pewny.-mruknąłem.
-Pfff. Zostawisz mnie dla tego swojego z przyszłości.
-Słucham? -brunetka zdezorientowana wytrzeszczyła oczy.
-Ah. No tak. To nie jest Clay stąd. Ten Clay.. On jest z przyszłości.
-Wiedziałam że jakoś inaczej mi go opisywałeś. Nie chodzi ubrany jak ty to powiedziałeś "śmierdzący menel bez domu i ojca" tylko ubiera się jak na człowieka przystało.
-Mogłaś sobie darować to to ostatnie określenie.-zganił ją.
Ja tylko próbowałem nie parsknąć śmiechem.
-Jedna rzecz mnie intryguje. Dlaczego pani nic nie mówi o szkole? Przecież nie chodzimy już od ponad dwóch miesięcy.
-Nie słyszeliście nowej teorii która zaczerpnięta została od podróżnika w czasie? Ten wszechświat to tylko odłamek rzeczywistej przeszłości. Nic nie musimy robić bo i tak jeśli opuścisz ten świat Clay to my też znikniemy.
-Ta. Faktycznie tak mówiłem. Ale żeby uznać to za fakt?
George trochę przygasł.
Nie chciał myśleć o tym że będziemy musieli się rozdzielić.
-Myślisz, że mógłbym się przenieść razem z Clay'em?..-spytał niepewnie.
-Nie mam pojęcia. Aczkolwiek miłość pokona wszelkie trudności. Jeśli czegoś bardzo chcesz to postaraj się w to wierzyć a być może los się do ciebie uśmiechnie.
-Czyli Clay będzie chciał ze mną chodzić jeśli będę chciał?-podekscytował się.
-Oj kochanie. Nie można nikogo zmuszać do pokochania cię.-pokręciła głową zrezygnowana.
-ALE ON MNIE KOCHA TYLKO NIE WIE CZY NAPRAWDĘ CZY MU PRZEJDZIE.
Brunetka spojrzała na mnie.
-Spójrz na George'a. Staraj się o niczym nie myśleć. Rozluźnij się i po prostu na niego patrz. Czujesz coś?
-Co ty znów wymyśliłaś. -załamał się George.
Zrobiłem jak nakazała.
Nie poczułem nawet gdy na mojej twarzy wymalował się promienny uśmiech i rumieńce ale kobieta to zauważyła.
Starszy spojrzał prosto na mnie.
-Wyglądałeś prawie tak samo gdy za pierwszym razem zacząłeś mówić mi o Clay'u, George.
-Czekaj którym pierwszym razem, tym miłosnym czy jak dopiero się poznaliśmy.
-A za którym było gorzej?-zadrwiła.
-Śmieszne. Nie moja wina, że się w nim bujam chryste.
-On w tobie też.
-Nie do końca.-prychnął starszy.
Ja się tylko im przysłuchiwałem nic nie rozumiejąc.
-Dobra inaczej jakiś bardziej sprawdzony sposób. Gdyby George tu i teraz cię pocałował, co byś czuł?
CZYTASZ
✔️ admirer from past // dnf
FanfictionDwójka przyjaciół z liceum. Ich drogi rozeszły się ale jednak po paru latach poznali się na nowo z pewnymi komplikacjami. Clay zgłosił się do testowania wehikułu czasu z dwoma pewnymi misjami. W końcu będzie musiał stanąć przed trudnym wyborem. Ta s...