15 .

359 30 37
                                    



#setyoufreeff na Twitterze!

Rano Louis obudził się wtulony w ciało nagiego Harry'ego.

Uśmiechnął się na wspomnienie z poprzedniej nocy, spoglądając na twarz loczka, po czym ponownie ułożył się w poprzedniej pozycji, zaczynając sunąć palcami po ramieniu chłopaka, od czasu do czasu gładząc go po lokach.

Czuł się dobrze. Cóż, może nie na tyle aby mówić Harry'emu o wszystkim, ale fakt że dotarli do tego momentu, jedynie uświadomił mu że tak łatwo od Stylesa się nie odetnie. Nie chciał. Chłopak był przystojny, i oferował szatynowi wszystko co najlepsze. Louis był gotów zachowywać się przy loczku normalnie, aczkolwiek nie do przesady, tak aby jednak zachować między nimi jakiś dystans.

Nagle usłyszał wibracje telefonu leżącego na szafce za nim. Przekręcił się i złapał za komórkę, aby następnie zmarszczyć brwi i spojrzeć na otrzymanego maila. Po odczytaniu wiadomości niemal nie eksplodował ze szczęścia.

— Hej, hej, Harry. - chrząknął zaczynając potrząsać ramieniem młodszego— Obudź się.

— Hm? - mruknął biorąc głęboki wdech— Jeszcze pięć minut, proszę. - szepnął zakrywając się kołdrą.

— Mam cudowne wieści! - oznajmił Louis podrywając się w górę, aby następnie odkryć Harry'ego który gwałtownie poderwał się w górę— Chcesz posłuchać? - zapytał przysiadając okrakiem na jego udach.

— Jestem goły. - oznajmił zakrywając oczy przedramieniem, ukrywając się przed światłem.

— Nie gadaj, ja też. - Louis odpowiedział sarkastycznie— No już, popatrz. - chrząknął poklepując go dłonią między piersi.

Harry jęknął gardłowo i zmarszczył brwi, patrząc na telefon. Po chwili jednak wrócił do poprzedniej pozycji, zamykając oczy i zakrywając się ręką, układając dłoń na dole pleców starszego, delikatnie gładząc jego skórę palcami.

— Zero reakcji? - zapytał Louis mocno marszcząc brwi.

— Nie, właśnie miałem się ciebie pytać czy mi przeczytasz, bo mi się literki rozmazują na tym ekranie. Za wcześnie jest. - oznajmił pociągając nosem.

— Okej, to ja ci powiem. - oznajmił Louis wyrzucając telefon na swoją połowę łóżka, aby następnie ułożyć dłonie na policzkach młodszego, i mocno je ścisnąć— Mamy sesję za tydzień. - oznajmił z szerokim uśmiechem na twarzy.

Harry od razu poderwał się w górę z szerokim uśmiechem na twarzy. Jego życie z dnia na dzień stawało się coraz piękniejsze, a on sam grając rolę kochającego chłopaka wczuwał się coraz bardziej, i miał wrażenie że robi to idealnie. Oby tylko jego plany nie legły w gruzach.

— Nawet nie wiesz jak się cieszę. - oznajmił ciągle się szczerząc, aby następnie ułożyć dłoń na poliku starszego, i przenieść się do pozycji siedzącej, łącząc ich usta w pocałunku.

— Musimy to uczcić. - oznajmił niebieskooki kiedy ich wargi się zetknęły.

— Tak? - zapytał brunet cmokając go w wargi, aby następnie odsunąć się i spojrzeć głęboko w jego oczy.

— Mhm. - przytaknął starszy i chwycił swoją komórkę— Co powiesz na teatr? - zapytał oblizując wargi koniuszkiem języka.

— Brzmi cudownie. - przytaknął zielonooki z uśmiechem na twarzy.

Louis przytaknął na zgodę, i zszedł z ciała bruneta, rzucając się na swoją połowę łóżka. Harry najwidoczniej jeszcze potrzebując bliskości wtulił się w bok partnera, zaciągając się jego zapachem. W tamtej chwili Harry poczuł się jak Bóg; tak jakby złapał życie za rogi, i był panem wszystkiego. Bo wszystko poszło zgodnie z jego planem. Wygrał.

Set You Free| Larry fanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz