ROZDZIAŁ 18

1.3K 42 1
                                    

OLIVIA

Przerwałam... Powrót do wspomnień okazał się bardziej bolesny niż myślałam. Pewna część mnie chciała powrócić do wydarzeń i to opowiedzieć, inna cześć nie chciała nic mówić i zapomnieć o tym koszmarze. Poczułam jak ciepła dłoń bruneta obejmuje moją trzęsąca się. Zaczął głaskać kciukiem jej grzbiet, co miało na mnie uspokajający wpływ. Podniosłam głowę i popatrzyłam w jego brązowe oczy. Te oczy właśnie one mnie "prześladowały" w moich snach, tych dobrych snach. Pojawiał się nich chłopak, który był dla mnie miły i wyznawał mi miłość, ale gdy się budziłam pamiętałam tylko kolor mlecznej czekolady i nic więcej. Zapamiętałam je i gdzieś w głębinach mojego umysłu wiedziałam, do kogo należną e oczy tylko nie umiałam sobie przypomnieć...aż do teraz. A teraz on siedział obok mnie i dodawał mi odwagi samą obecnością. Musiałam dokończyć to, co zaczęłam.
-...za krzaków wyszedł jakiś mężczyzna, ale nie powiem ci jak wyglądał, bo miał kominiarkę, ale pamiętam jego oczy...zielone i puste. Zaskoczył ochroniarza i jednym sprawnym ruchem poderżnął mu gardło. Chciałam krzyknąć, ale on był szybszy. Zakrył mi usta biorąc pod pachę i ruszył ze mną szybkim krokiem w kierunku muru. Wtedy też upuściłam misia, którego dostałam od ciebie. Tam mnie przerzucił a z drugiej strony złapał mnie ktoś inny. Tamten też był zamaskowany. Ten drugi zabrał mnie i wrzucił do auta. Związał moje ręce i nogi a potem przyłożył mi jakąś szmatkę a ja zasnęłam. Byłam mała i strasznie płakałam wołając was wszystkich na pomoc, ale nikt z was nie przyszedł...
Opowiadając to...wracając do tego wszystkiego, co wyparłam z świadomości zaczęłam płakać. Nie były to pojedyncze łzy to była rozpacz. Caden siedział cały czas trzymając mnie za rękę. Nagle mnie puścił i natychmiast przyciągnął do siebie i mocno przytulając. Jedną dłonią głaskał mnie po głowie a drugą mocno obejmował w tali.
- Jesteś już bezpieczna kochanie. Nikt z nas nie pozwoli cię więcej skrzywdzić, ja nie pozwolę cię skrzywdzić.
Łzy dalej leciały i nie chciały przestać. Teraz zrozumiałam z skąd moje koszmary, których nie umiałam rozszyfrować.
- Oli wiem, że jest ci ciężko, ale proszę powiedz, co było dalej, co pamiętasz.
Chwilę milczałam i musiałam trochę opanować szloch, aby cokolwiek zrozumiał.
-Kiedy się obudziłam siedziałam przywiązana do krzesła i znowu zaczęłam płakać i wołać was, ale nikt się nie pojawił prócz niego. Znowu miał kominiarkę i ponownie przyłożył mi jakąś szmatę do buzi. Gdy się obudziłam tym razem leżałam już w jakimś łóżku a obok mnie stała kobieta a koło niej mężczyzna. Widziałam ich pierwszy raz na oczy i znowu zaczęłam płakałam wołając rodziców na pomoc. Wtedy ona się odezwała mówiąc, że jest jej bardzo przykro, ale moi rodzice zginęli parę dni temu w wypadku i od teraz będę mieszkać z nimi. Pamiętam, że bardzo chciałam do was wrócić i oni nie umieli w żaden sposób do mnie dotrzeć. Miałam tylko 3 latka i nie wszystko pamiętam, ale wiem, że nie mieli łatwo przez pierwszy rok, gdy u nich byłam. Byłam zamknięta w sobie i nie chciałam z nikim się bawić i nic nie mówiłam. Bałam się strasznie ciemności i jazdy autem i to zostało mi do tej pory. Zawsze śpię przy zapalonej lampce a do auta wsiadam w ostateczności Dopiero po czwartych urodzinach zaczęłam się zmieniać. Stałam się bardziej otwarta i mniej strachliwa, jeśli chodzi o ludzi.
- A kiedy powiedzieli ci o adopcji?
- Kiedy miałam 10 lat. Wtedy opowiedzieli mi o tym jak trafiłam do nich i właśnie o tym pierwszym roku pod ich dachem.
- Jeszcze jedno pytanie, ale jeśli nie chcesz to nie odpowiadaj. Czy powiesz mi, co ci się śniło?
-Hmmm...ok...To, co mi się śniło pomogło odblokować wspomnienia z tamtego dnia. Po tym, co usłyszałam w salonie...to tak jakbyś oglądał jakiś film, który cię zafascynował a podczas snu odtwarzał sceny z niego Z własnym udziałem. To właśnie mi się śniło. Jakbym po obejrzeniu w moim przypadku strasznego filmu odtwarzała w śnie krok po kroku sceny z moim udziałem. Do tej pory miałam jakieś przebłyski wspomnień, które ujawniały się w koszmarach, ale nie wiedziałam, dlaczego. Odkąd trafiłam do adopcyjnych rodziców bardzo mi pomagali, gdy budziłam się z płaczem a oni nie wiedzieli, dlaczego mam takie sny. Z czasem wyparłam to z pamięci zastępując złe wspomnienia tymi, które stworzyłam z tamtymi rodzicami.
-A czy ja mogę coś zapytać?
-Jasne, pytaj kochanie.
-Czemu mówisz do mnie kochanie?

Odzyskana (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz