2.

272 10 0
                                    

Zawiozłam Max do domu, i dałam jej klucze od niego.

-Dobra Max to ja idę na miasto-
Skłamałam, bo tak naprawdę szłam zakupić narkotyki od tego dziwaka Eddie'go.

-Dobra, dobra. W porządku, co powiedzieć mamie jak spyta gdzie jesteś?-
Zapytała przed moim wyjściem.

-Powiedz, że bolała mnie głowa i poszłam zakupić leki-
Delikatnie się uśmiechnęłam i wyszłam z domu żegnając się z Max salutując, aby choć na moment się uśmiechnęła.

I tak się stało. Uśmiechnęła się.

Wyszłam z domu i wsiadłam do auta.
Odpaliłam je i ruszyłam w wyznaczone miejsce.
Włączyłam jedną z kaset, które zostawiła Max na później, był to zespół ,,Black Sabbath" pierwszą piosenką była ,,N.I.B", moja ulubiona.
Pogłośniłam ją na maxa.

Dotarłam na miejsce, kiedy wysiadłam z auta cały czas miałam tą piosenkę w głowie i po cichu sobie ją nuciłam idąc do lasu.
Nie zwróciłam nawet uwagi kiedy Eddie złapał mnie od tyłu za ramię. Wystraszyłam się.

-Jezu!-
Krzyknęłam z przerażenia kiedy poczułam, że ktoś złapał mnie za ramię.
Odwróciłam się i zobaczyłam Eddie'go.

-Sory, przepraszam...-
Wykrztusiłam z siebie przeprosiny, na co on nic nie powiedział tylko się uśmiechnął.

Jego uśmiech, był po prostu idealny...
Dobra STOP. O czym ja sobie myśle, przyszłam tu tylko po dragi, nic WIĘCEJ. NIC.

-Słyszałem jak nuciłaś sobie piosenkę Black Sabbath! Moją ulubioną. Nie wiedziałem, że słuchasz takiej muzyki, myślałem, że jesteś wzorową uczennicą, tak jak kiedyś.
Czy coś się zmieniło?-
Zapytał zaciekawiony.

-Ta... Sporo, ale to mało ważne, pokazuj jaki masz ten towar-
Powiedziałam obojętnym tonem.

Brunet wziął do ręki walizkę i usiadł na ławce nie opodal.

-Usiądź-
Powiedział.
Zrobiłam o co prosił.

-Daj mi jakieś najmocniejsze-
Powiedziałam.

-A czy kiedykolwiek panienka to testowała? Wydaje mi się, że nie-
Zaczął się śmiać.

Spojrzałam na niego z poirytowaniem.

-Przyszłam tu po towar. Nie po żadne ,,Pogaduszki" z tobą. Liczę na szybki zakup-
Powiedziałam rozwścieczona.

-Nie denerwuj się, bo nie ma z czego. Masz do wyboru, albo średnio mocne, albo najmniej mocne, bo resztę mam w domu-
Powiedział z zadowoleniem po czym spojrzał się na mnie.

-Naprawdę myślisz, że to jest jedyne co możesz zrobić? Nie oszukuj siebie samej, że
,,Jest dobrze" po prostu zamiast dragów poszukaj... czegoś... hmm-
Zaczął rozmyślać.

-O! Już wiem, poszukaj czegoś, lepszego!-
Powiedział pewny siebie.

-Łatwo ci to mówić... Co może być lepsze od tego?-
Spojrzałam na niego poirytowana.

-Na przykład to!-
Eddie wstał z ławki i podał mi swoją rękę.

-Zapraszam do tańca pannę y/n-
Zaśmiał się, ja również, po czym przyjęłam jego zaproszenie.

Cały czas deptałam go po butach, bo zupełnie nie umiem tańczyć.

-Kurde, przepraszam, ale zupełnie nie-
Niestety nie zdążyłam dokończyć, a Eddie już zaczął robić swoje...

-Wiem, że nie najlepiej ci to idzie, więc teraz coś innego. Umiesz grać w D&D?-
Zapytał.

-Oczywiście, że tak, uwielbiam tę grę-
Odpowiedziałam z zadowoleniem.

-No to zapraszam na rozgrywkę jutro o 17:00-
Powiedział zadowolony.

Jesteś lepszy niż narkotykiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz