W szarości 365 dni odgrywa się we mnie wiecznie trwała walka o tym jaki byłem i jakim będę. Po jednej stronie stoi okraszona zawiedzeniem przeszłość, a po drugiej ta WE MNIE silniejsza, okryta złamaną obietnicą przyszłość. Gdy zapada zmrok sam sobie wypowiadam wojnę. Tworzę w głowie tamte obrazy gdy mogłem zadziałać, pokazać mu swoją miłość. Zaraz po tym znowu obiecuję sobie w myślach, że kolejnym razem dam radę, już teraz wiedząc iż ta obietnica właśnie została złamana. Myślę - nie działam. Myśli nie powodują mojego działania ku spełnieniu marzenia, którym jest skryć się w jego ramionach z tak upragnionym spokojem, że się udało. W 366 dniu stwierdzam, że myśli są nieudolne. Niepełnosprawne.....
