Pewnego pięknego dnia George był sobie w pracy. Podczas jego zmiany zmianę zaczynał jeszcze jeden mężczyzna- Dream. Dream właśnie stał za ladą na dziale mięsnym i pieścił ręką zdechłego kurczaka.
- ohh dream!- krzyknął George biegnąc w stronę swojego krasza na którym miał krasza od urodzenia - o widze że pieścisz kurczaczki.
- tak gogy wogy pieszczę je a ty co robisz tatusiu? - spytał nadal masując kurczaczki.
- a wiesz - zaczął - jestem głodny... chodź na zaplecze na lodzika - zaproponował patrzac się na ręce dreama i chcąc żeby zrobił mu to samo co kurczaczkowi.
Nagle do lewiatana przyszedł leksiu i kamuś - miejscowe pijaczki. Obaj zrobili się głodni więc przyszedli po karmę pedigri. Więc wybrali karmę w puszcę o smaku kurczaka zaś na popitę wybrali piwo kuflowe mocne. Niestety nie mieli przy sobie pieniędzy, a George jako dobry pracownik im nie sprzedał tylko zaproponował małe co nieco na zapleczu.
Po wejściu przez mężczyzn na zaplecze dream siedział na euro paletach i bawił się swoim krasnoludkiem mającym 23,6 cm. George podszedł do niego i gwałtownie wpił się w jego usta ocierając się niebieskim polarem sygnowanym marką lewiatan o jego banana.
- oh gorgi - jęknoł drim powstrzymując się od rozebrania swojego krasza.
-tak dream?? - spytał nie winie bawiąc się jego przyrodzeniem.
- prosze chce juz w ciebie wejść - szepnął drem bedąc prawie na skraju.
- dla ciebie wszystko synku - krzyknął siadając na niego.
Tym czasem kamuś i leksiu stali w kącie i nie wiedzueli co ze sobą zrobić więc leksiu zaczął suę dobierać do rozporka kamusia. Wtedy jego oczy ujrzały 21 cm potwora. nie myśląc racjonalnie leksiu wziął go do buzi i zaczął lizać go jak lizaka. Kamuś jęczał w niebo głosy a leksiu pogłębiał pieszczote mieląc w buzi przy okazji pedigri zajebane wczesniej. Sama karma smakowała jak gówno jednak mu to nie przeszkadzało bo już nie raz je jadł. Ni stąd ni z owąd grubasek usłyszał donośny jęk. Ten jęk należał do dreama który doszedł 69 raz. Sam kamuś doszedł w ustach leksia po trzech minutach i wytrysnął na europaletę z workami cebuli.
Dream postanowił urozmaicić zabawę i poszedł urwać banana z kiści leżącej na podłodze. Podszedł do georga i zatkał mu buzię tak aby nic nie gadał podczas gdy on zajmował się jego koleżką. Leksiu także był chętny więc również oderwał banana z kiści i zaczął bawić sie nim przy dziurce dreama. Kamuś z kolei włożył swojego pytona w leksia i tak wspólnie stworzyli pociąg rozkosznej zabawy na magazynie w lewiatanie.
Kamuś i leksiu postanowili wcześniej zakończyć te igraszki i poprostu wyszli z magazynku zostawiając Drima i georgera razem.
- oh tatusiu - odezwał się dream mając w dupie wibrator i wijąc się po podłodze niczym żmija.
- jeżeli wytrzymasx jeszcze 30 sekund i nie dojdziesz to osobiścię pomogę ci w dojściu - odezwał się chłodno zmieniając tryby jednocześnie patrząc na reakcję dresma. Georga gwałtownie wepchnął mu do budzi karmę czapi i kazał mu ją gryzc dopóki sie nie zrzyga. Starszy wyjął rózową zabawkę i wrzucił ją na paletę z pączkami. Chwycił za swojego korniszonka i wsadził w dupę dreama. Dream warczał niczym pies i starał się nie jęczeć tak jak kazał mu jego pan. doszedł po 54 sekundach.
Oboje uznali że to dosyć ryzykowne ale dream wskoczył do worka z cebula i zaczął się taplać w białej substancji kamusia. greger poszedł po piwo bo był troche zmęczony a jak wiadomo- piwo to jego paliwo. wychlał 36 butelek i beknął tak donośnie że kamuś i leksiu przybiegli sprawdzić co tu sie odpierdala. Leksiu zauwazyl pedigri dentastiks więc wizal jednego i wsadził se w dupe miałcząc niczym upośledzony kot bez ogona i oka w ucho kamusia. kamus robil se dobrze w akompaniamencie tej calej imprezy , lecz ich zabawom musiał przyjąć koniec ponieważ do pomieszczenia weszła ich kierowniczka- zbigniewa.
Dała chłopakom opierdol i wyszła. Prawie ich zwolniła, jednak stwierdziła że nie bedzie to potrzebne bo dobrze sprzedawali pieszczone kurczaczki. Kamuś jako że spory z niego pijaczek pobiegł do domu gdzie zastał kruszwila ktory leżał rozleglizowany na łóżku. Leksiu był bardzo przygnębiony bo jego kllega do ruchania mial gestapo w domu i poszedł się zachlaç na śmierc jednak nie mógł bo jego wątroba była ze stali. Skoczył również z mostu i też przeżył vo ochronił go tłuszcz więc strzelił se kulką w łep.
Tym czwsem dream i george zatrudnili sie w sklepie z butami dla wielkostopnych kobiet i zyli dlugo i szczesliwie.
koniec