6

112 5 8
                                    

Saejin
Dedykacja dla Elbinnie

Z Saejinem byliśmy parą od roku. Poznaliśmy się w pracy, w końcu byłam jego makijażystką. Dziś rano napisał mi, że leci do innego kraju. Na miesiąc. Nawet się nie pożegnaliśmy. Samolot miał na 11, a była 9. Szybko się przebrałam i chwyciłam za torebkę. Zanim dojechałam do lotniska była już 10. Jebane korki! Weszłam do środka budynku I zaczęłam się za nim rozglądać. Nigdzie go nie było. Szukałam go dobre 15 minut, ale to na nic. Bałam się, że przez tej wyjazd go stracę, że zerwiemy, a on był moim światem. Usiadłam na jednym z siedzeń. Do głowy zaczęły mi przypływać różne wspomnienia.

Wspomnienie 1

- Saejin? - odparłam po chwili ciszy.

- Tak? - To był wieczór jak każdy inny. Siedzieliśmy i oglądaliśmy film.

- Czy zerwał byś ze mną gdy... - zaczelam ale mi przerwał.

- Nie. - odpowiedzial krótko.

- Ale nawet nie dokończyłam.

- Ale ja bym z tobą nie zerwał. Nie ważne co by się działo. - łzy napłynęły mi do oczu.

- Kocham cię Saejin. - przytuliłam mocno chłopaka.

Wspomnienie 2

- A gdyby tak rzucić wszystko i wylecieć na Malediwy? - zapytałam totalnie z dupy.

- Piłaś? - zaśmiał się.

- Nie chcesz ze mną lecieć na Malediwy? Wiesz co? Jesteś potworny! - udawałam obrażoną.

- Hej, oczywiście, że chce z tobą lecieć na Malediwy, ale nie teraz. Mam bardzo dużo na głowie. Wiesz przecież. - westchnął kładąc głowę na moich kolanach. Zaczełam głaskać go po włosach.

- Nigdy nie masz dla mnie czasu. Cały czas tylko praca i praca i nie masz czasu. Czy ja się dla ciebie w ogóle jeszcze jakkolwiek liczę? - zapytałam gwałtownie wstając.

- Kochanie, oczywiście, że się dla mnie liczysz. Najbardziej na świecie, ale... - nie dałam mu dokończyć.

- Zawsze "ale"! Czy kiedykolwiek możesz cos powiedzieć bez tego cholernego słowa?! Czuje się sama, bo nigdy cię nie ma! Siedzę sama przez cały dzień, bo Ty wiecznie pracujesz! Wiem, że musisz, ale mógłbyś mi poświęcić chociaż w połowie tle czasu ile poświęcasz dla tej cholernej roboty! Już nie czuje jakbyśmy byli razem! Nie jesteś tym samym chłopakiem, którego znałam kiedyś! - Po tych słowach zaczęłam płakać. Zsunęłam się na podłogę. Czułam się cholernie bezsilna. Bardzo bolało mnie, że tak mnie traktował.

- Kochanie. Przepraszam. Nie wiedziałem, że tak się czujesz. Obiecuje ci, że to się zmieni. Zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby to zmienić. - przytulił mnie. Po chwili się uspokoiłam.

- Saejin... przepraszam. Nie chciałam... - nie dal mi dokończyć.

- Nie masz za co przepraszać. Rozumiem cię. Zaniedbywałem nasz związek. Kocham cię rozumiesz? Zmienie się.

Łzy zaczęły spływać mi po policzkach. Zasłoniłam oczy. Nie chciałam się z nim rozstawać na tak długo. Nagle poczułam rękę na ramieniu. Podniosłam wzrok I zobaczyłam Saejina.

- Saejin! - krzyknęłam rzucajac się chłopakowi na szyję. Był zdziwiony jednak po chwili odwzajemnił uścisk. Staliśmy tak dobrze parędziesiąt sekund.

- Kochanie, co ty tu robisz? - zapytał gdy oderwaliśmy się od siebie.

- Chciałam się z tobą pożegnać przed wyjazdem. - uśmiechnął się I otarł moje łzy.

- Ale ty lecisz ze mną. - powiedział I podał mi walizke.

- C-Co? - Bylam w szoku.

- Lecisz ze mną. Na Malediwy. Tak jak marzyłaś. - jeszcze bardziej się rozpłakałam.

- A-ale ja... - zaczelam.

- Nie ma "ale". Obiecałem że się zmienię i tak właśnie będzie. Jeśli myślałaś że zostawię cię beż pożegnania to się myliłaś. Nigdy bym czegos takiego nie zrobił. A teraz chodź bo mamy już mało czasu. - patrzyłam mu głęboko w oczy. Znowu go przytuliłam. Po chwili udaliśmy się na samolot.

Spędziliśmy wspaniałe 2 tygodnie na Malediwach. Dziś był ostatni dzień. Udaliśmy się na spacer ścieżka obok morza. Było pięknie.

- Mam sprawę. - zaczął nagle. Zatrzymaliście się.

- Jaką? - zapytałam zaciekawiona.

- Jesteś najlepszą kobietą jaką spotkałem w życiu. Ostatnio nam się nie układało ale chce to naprawić. Dlatego chcę cię o coś zapytać. Wyjdziesz za mnie? - klęknął przede mną wyciągając niewielkie pudełeczko ze ślicznym pierścionkiem.

- Mój Boże Saejin! Tak! Wyjdę za ciebie! - Po tych słowach złączyłam nasze usta w namiętnym pocałunku.

Chce spędzić z nim resztę mojego nędznego życia

Nie ważne co by się działo, bede przy nim

♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤
648 słów
♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤

TAK TYP ZARECXYL SIE W WIEKI 20 LAT JAKIS PROBLEM?

Mam nadzieję że nie zjebalam
U babci w domu mam coś takiego że nagle mam tysiąc pomysłów na rozdziały

\___/
Koszyk na zamowienia

Miłego dnia/nocki ♡

To też sprawdzę kiedy indziej ;)

ONE SHOTS KPOPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz