➣⦅ i did it. i finally told you.⦆➢

86 12 47
                                    

「pov. Dream 」

❕uwaga możliwe ze was skręci ale nw ❕

Podążałem wzrokiem za biegnącym brunetem czując dziesiątki łez spływających po moich policzkach.

-Kocham cię George..-powiedziałem do siebie po chwili orientując się co ja właśnie zrobiłem.

Kurwa mać.

Świat zatrzymał się i zmienił barwy na czarno-białe a ja usłyszałem komunikat:

"Czy chcesz opuścić swoje desired reality?"

Co to kurwa jest i dlaczego ja nie wiedziałem że będą o to pytać.

-NIE- krzyknąłem przerażony że zaraz mnie wypierdoli.

"Cofanie procesu przenoszenia prosimy zaczekać minutę."

Co tu się odpierdala.

Po chwili zauważyłem że mogę sie poruszać.

Pobiegłem ile sił w nogach do George'a.

W końcu nigdzie mi nie ucieknie skoro zamarzł.

Faktycznie stał tam gdzie był.

Ale mógł się poruszać.

-CLAY?!-podszedł do mnie.-CO TU SIĘ DZIEJE.

-Cóż.. powiedziałem to, nieświadomie. A wszechświat chciał się zniszczyć. Spokojnie już to odkręcam.

-DLACZEGO WSZYSTKO ZAMARZŁO I JEST CZARNO-BIAŁE A MY NIE?!-dalej był przerażony.

Ej faktycznie...

Skoro George jest częścią tego świata..

To dlaczego nie zamarzł.

-Nie wiem.. Może istnieje jakiś błąd który cię nie zalicza jako części tego wszystkiego?

-Może nie błąd a.. scenariusz? Napisany tak, żeby osoba do której się przywiązałeś mimo wszystko była przy tobie?-ucieszył się.

-A JEŚLI TO JEST MOŻLIWE..-aż zaniemówiłem.

-JEST MOŻLIWOŚĆ ŻE PRZEJDZIEMY OBAJ.-powiedzieliśmy jednocześnie ciesząc się jak dzieci.

"Przywrócanie dr do stanu normalnego. Podróżniku, upewnij się że jesteś w bezpiecznym miejscu."

Staliśmy po drugiej stronie ulicy.

Bezpiecznie było.

Nie interesowało mnie to w sumie.

Jakieś odliczanie od 1 do 30 zaczęło mi gadać we łbie.

-Też slyszysz ten głos?-spytałem bruneta.

-Ta.-mruknął.

-Teraz jesteśmy w stanie spoczynku tutejszego świata. Więc jeśli powiem to jeszcze raz to nic się nie stanie.-spojrzałem na niego.

-E?..

-Kocham cię George. Kocham rozumiesz? Jesteś najlepszym co mnie tu spotkało. Jesteś perfekcyjny. Bez ciebie.. było by ciężko, bardzo ciężko. Dziękuję..-przytuliłem go.

-Pięknie to brzmi z twoich ust Clay.-wtulił się we mnie.-Ale przecież Dylan..

-Teraz jest tam, stoi zamrożony w ten czarno-biały świat.

-Nie przywiązałeś się do niego..?- zdziwił się.

-Ani trochę. Z moimi attachment issues? Proszę cię.

-A co ze mną?-mruknął.

-Ty jesteś inny..Nie obchodzi mnie to że mnie jebnąłeś, że wydarłeś się na mnie. Wybaczam ci to. Wiesz czemu? Bo cię kocham idioto. Nie potrafię cię opuścić. Nie wracasz do żadnej Anglii.

✔️ admirer from past  // dnf Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz