Rozdział 28

1.2K 32 1
                                    

OLIVIA

- Majka chcę o czymś z tobą porozmawiać.
To były pierwsze słowa, które do niej skierowałam, kiedy zostałyśmy same na tarasie. Rozejrzałam się na boki, aby upewnić się ze na pewno jesteśmy same i czy żaden z ludzi Cadena nie podsłuchuje nas, ale nikogo nie było w pobliżu. Chłopaki chodzili po ogrodzie, ale z dla od nas wiec nie było szans, aby usłyszeli, o czym będę rozmawiać z przyjaciółką.
- Majka wtedy jak uciekłyśmy. Przepraszam Cię. Wiem ze to było spontaniczne i nieprzemyślane i naraziłam nas, ale spróbujmy jeszcze raz, bo….
-Nie! Ja nie chcę Oli.
Dosłownie mnie zamurowała na jej odpowiedź. Przecież wtedy chciała, co się stało przez te dni, co byłam nieprzytomna?
- Co? Co ty do mnie mówisz? Myślałam, że chcesz z stąd uciec tak samo jak ja?!
- Olivia…masz rację jak wtedy uciekłyśmy a raczej próbowałyśmy było to kierowane chwilą i nie musisz mnie przepraszać bo ja wtedy podjęłam tą decyzje bez przymusu…bo tez tego chciałam, ale patrz jak to się skończyło. O mało nie umarłyśmy, a ty ledwo z tego wyszłaś, bo twój stan był bardzo ciężki. Gdy się obudziłam był przy mnie twój brat Tony. Dużo rozmawialiśmy i byliśmy u ciebie, kiedy ty wciąż leżałaś nieprzytomna…
- MAJKA!!! Ja nie chce tu być! Chcę wrócić do kraju, do rodziców, do swojego życia!
-OLIVIA!! Posłuchaj mnie w końcu! Kocham cię jak siostrę…straciłam cię prawie dwa razy i nie pozwolę, aby doszło do trzeciego razu!!!
Zamilkłam patrząc na nią szeroko otwartymi oczami. Chłopacy, którzy patrolowali teren zatrzymali się i obserwowali nas zaalarmowani zapewne naszymi krzykami, a nic nie rozumiejąc, bo rozmawiałyśmy po polsku to tym bardziej pewnie się zaniepokoili. Pokazałam im tylko, że jest ok i popatrzyłam ponownie na przyjaciółkę.Nie znałam jej od tej strony.Była zawsze wesoła i potrafiła wyciągnąć mnie zawsze z dołka a teraz była stanowcza. Postanowiłam jej wysłuchać, bo miała rację, co do jednego…dwa razy otarłam się o śmierć a ona była przy mnie.
-Dobra wysłucham cię, ale to nie znaczy, że zmienię zdanie, co do moich planów.
-Olivio jak już wspomniałam rozmawiałam z Tonym już w szpitalu po przebudzeniu się. Oni są twoja rodzinną i kochają cię od dnia, kiedy pojawiłaś się na świecie. Stałaś się ich oczkiem w głowie zarówno rodziców jak i twoich braci, ale przede wszystkim Cadena. Szukali cię od dnia, kiedy zostałaś porwana i przez te wszystkie latanie nie przestali cię kochać i nie podawali się, aby cię odnaleźć. A Caden…on cię kocha, naprawdę kocha. Widziałam jak szalał w szpitalu, gdy ja się obudziłam a ty wciąż byłaś nieprzytomna. Czuwał przy tobie i błagał wręcz abyś otworzyła oczy. Daj im wszystkim szanse, daj MU szanse na to abyście się poznali. To nie ich wina, że zostałaś zabrana.
-Ale oni są w mafii. Są zabójcami, handlarzami i nie wiadomo kim jeszcze.
-Może i są, ale gdy nie stało się to, co się stało wychowywałabyś się w tym świecie. Może handlują prochami, bronią i zabijają wrogów, ale przede wszystkim są twoja rodzina –rodzicami, braćmi a Caden jest zakochanym w tobie mężczyzną.
Zamyśliłam się nad tym, co mi właśnie mi powiedziała.Z skąd ona to wszystko wiedziała i tak spokojnie do tego podchodziła. Czyżby wiedziała o tym świecie szybciej niż ja lub była jego częścią…niemożliwe znamy się odkąd trafiłam do moich adopcyjnych rodziców…
Z mojego zamyślenia wyrwał mnie jej głos
-Oli daj im jeden miesiąc, Jeden miesiąc na poznanie ich i jemu na udowodnienie tego ze to, co czuje jest prawdziwe.
- Jeden miesiąc Majka i ani jednego dnia dłużej. Jeśli w tym czasie nie zmienię swojego zdania odnośnie ich wszystkich wyjadę z stad a jeśli nie będą chcieli na to pozwolić po prostu ucieknę.
Miesiąc… nie jest to dużo czasu, ale zrobię to głownie dla niej, bo kocham ją jak siostrę i nie umie jej odmówić. Nie po tym, kiedy była przy mnie po wypadku, po akcji z Jackiem i teraz.
-Jeden miesiąc Majka, teraz opowiadaj, o co chodzi z Tonym jeśli dobrze pamiętam.
Rozgadałyśmy się na dobre. Okazała się, że mój straszy brat spodobał się Majce i to jeszcze w Polsce i przypuszczam, że to skłoniło ją do podjęcia decyzji o jego propozycji i zaakceptowaniu tego kim był i czym się zajmował. Ja z kolei powiedziałam jej o zaproszeniu na randkę i to, że zgodziłam się z troszkę innych powodów niż on zapewne myślał, ale to już pozostanie miedzy nami kobietami. Po naszej rozmowie postaram się go poznać lepiej, ale mój pierwotny plan pozostaje.Po wypitej kawie poprosiłam Annę o butelkę wina i kieliszki. Popijałyśmy sobie właśnie białe słodkie wino rozkoszując się piękną pogodą i wspominałyśmy czasy, kiedy byłyśmy małe śmiejąc się na cały głos z naszych dziecięcych wyczynów. Czasem któryś z ludzi patrolujących teren dziwnie na nas patrzyli. Najpierw na siebie krzyczałyśmy a teraz się śmiejemy. Uśmiechali się do nas i szli dalej w sobie tylko znanym kierunku.
Nie wiem ile czasu minęło, ale za naszymi placami pojawili się chłopacy i mój brat od razu chciał iść, bo postanowił zabrać gdzieś moja przyjaciółkę. Wstałyśmy i przytuliłyśmy się na pożegnanie a wtedy Majka szepnęła mi do ucha
- Oli daj mu szanse i otwórz serce na to uczucie do niego.
- Spróbuję.
Odprowadzaliśmy gości do drzwi a kiedy zamknęły się za nimi Caden obrócił się w moją stronę informując mnie abym była gotowa na 18 i wtedy to do mnie dotarło. Nie miałam żadnej sukienki odpowiednej na randkę! Nie ja w ogóle nie miałam sukienki na randkę, bo po prostu na nie nie chodziłam. Brunet, gdy zauważył moją smutną minę zapytał co się stało a gdy powiedziałem, jakie mam zmartwienie zrobiło mi się głupio. On jednak nie przejął się tym i powiedział
- Kochanie idź do swojego pokoju, tam czeka na ciebie prezent.
Popatrzyłam na niego zdziwiona, ale on tylko obrócił mnie w kierunku schodów, aby następnie lekko pchnąć w ich kierunku. Wchodząc obróciłam się na niego a potem migiem ruszyłam do mojego pokoju. Na łóżku leżał duży karton i jeden mniejszy. Podeszłam do nich i ostrożnie ściągnęłam pokrywę z większego a w środku znalazłam sukienkę i bieliznę a raczej jej część, bo były to tylko strigi. Otworzyłam drugi i tam były czarne sandałki na wysokim obcasie.Do kompletu była dołączona czarna kopertówka. Wyciągnęłam wszystko z kartonów i ułożyłam na łóżku. Sukienka jak i dodatki zachwycały i były w sam raz na randkę. Teraz pora się szykować.

CADEN

Gdy blondynka zniknęła na piętrze udałem się do swojego gabinetu wydać dyspozycje chłopakom i sprawdzić czy wszystko, co zaplanowałem jest gotowe. Ostatnim telefonem, jaki wykonałem był ten do mojej siostry. Jeszcze raz chciałem podziękować jej za pomoc w zakupie sukienki oraz dodatków do niej. Po skończonej rozmowie wyszłam z gabinetu i wpisując kod zamknąłem dostęp do niego. Ruszyłem do swojej sypialni, aby przygotować się na nasza pierwszą randkę. Z garderoby wziąłem czyste bokserki i udałem się pod prysznic, który zajął mi pół godziny. Odświeżony i przygotowany ruszyłem do garderoby po ciemne dżinsy i czarna koszulę. Chciałem być ubrany elegancko, ale na luzie, bo taki strój pasował do moich planów. Z tego, co wiedziałem, to Ava kupiła Oli buty na wysokim obcasie i obawiałem się, że one nie będą się nadawać na to, co zaplanowałem. Zapytałem wówczas mojej gosposi o inny rodzaj butów i ta doradziła mi abym kupił baletki. Jak zwał tak zwał te buty, ważne, aby były płaskie i „bezpieczne".Nie znając się totalnie na takich rzeczach tym razem poprosiłem ja aby tym się zajęła.
Gdy wybiła 18 czekałem na dole z bukietem frezji i wypatrywałem mojej partnerki. Okazało się że jest punktualna, gdy usłyszałam stukot obcasów na drewnianej podłodze a następnie zobaczyłem ją stojącą u szczytu …zaniemówiłem.
Olivia stanęła na wprost mnie i miała na sobie błękitną sukienkę, która podkreślała jej biust oraz talię i rozszerzała się na biodrach sięgając do połowy ud. Na stopach miała wysokie sandałki a włosy lekko pofalowane i delikatny makijaż. Wyglądała zjawiskowo a mój kutas ponownie tego dnia napierał na moje spodnie, co przyciągnęło jej wzrok, kiedy schodziła do mnie po schodach. Zaczerwieniła się i od razu podniosła wzrok i lekko obróciła głowę nie patrząc na mnie, ale rumieńce na twarzy dodawały jej uroku. Będąc już obok mnie wręczyłem jej bukiet ulubionych kwiatów i podałem ramię, aby mnie chwyciła. Ona jednak nie przyjęła go tylko zniknęła w kuchni.Zdezorientowany poszedłem za nią i zobaczyłem jak napełnia dzbanek wodą i wkłada do niego kwiaty.
-To żeby nie zwiędły.
Uśmiechnęła się pięknie i wróciła do mnie wsuwając mi rękę pod moje ramię. Ruszyliśmy do wyjścia. Przepuszczając ją przodem zauważyłem, że sukienka nie ma pleców i kończy się bardzo nisko. O kurwa, czyli ona nie ma stanika!!!Jak ja to wytrzymam? A moją siostrę zabije za takie tortury, na które mnie skazała ta sukienką. Zgarnąłem z wieszaka swoją skórzaną kurtkę i ruszyłem za dziewczyna do auta. Otworzyłem drzwi pomagając jej wsiąść do mojego BMW i8 i sam zająłem miejsce za kierownicą.Za nim ruszyliśmy wręczyłem jej kolejne pudełko z drugą parą butów. Gdy je otworzyła popatrzyła na mnie z zdziwioną miną.
- Załóż te , bo tam gdzie cię zabieram w tych co masz na nogach nie będzie ci wygodnie.
Uśmiechnąłem się tajemniczo i ruszyłem z podjazdu w kierunku centrum Nowego Yorku gdzie czekała na nią kolejna niespodzianka. Odkąd wyjechaliśmy z pod rezydencji w aucie panowała przyjemna cisza a Olivia wyglądała na zamyśloną.Wjechaliśmy do miasta, które żyło swoim tempem. Oli rozglądała się na wszystkie strony zafascynowana otoczeniem. Przyglądała się ludziom, wystawom i ulicom, a ja widziałem, że spodobał się jej NY nocą i powiedziałem sobie, że następnym razem właśnie zabiorę ją na taki spacer po uliczkach miasta.
Podjechałem na parking niedaleko punktu, do którego zmierzaliśmy.
- Caden gdzie mnie zabierasz?
-Kochanie proszę cię jeszcze o chwilkę cierpliwości
- Ok…
Pomogłem jej wysiąść z mojego sportowego auta.W tych butach w porównaniu do mnie naprawdę jest malutka, co jest swoja droga urocze. Teraz jednak czeka mnie najcięższy etap mojego planu, bo żeby moja niespodzianka się udała muszę jej zawiązać oczy a nie wiem czy się zgodzi.
- Oli …czy mogę zawiązać ci oczy? Obiecuję, że nic złego ci się nie stanie i za 5 min ściągnę ci opaskę z oczu.
Przerażenie, które zobaczyłem na jej twarzy sprawiło, że nie bylem pewny czy mój pomysł na randkę był dobry. Ona jednak mnie zaskoczyła i po chwili, choć niepewnie zgodziła się na moją prośbę. Sięgnąłem do kieszeni spodni i wyciągnąłem czarną przepaskę, którą zawiązałem jej na oczach, po czym złapałem ja za rękę i poprowadziłem w kierunku miejsca naszej randki.

Odzyskana (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz