Rozdział 9

3.2K 245 3
                                    

Rozdział 9 „Charakterek to ja mam 2"

*POV CLARY*

Zasnęłam w jego samochodzie czując się bezpiecznie.
Śnił mi się ON. Luke. W moim śnie byliśmy sami, przyjaźniliśmy się nawet coś więcej. Ja.. ja Go kochałam. A czy jest to możliwe naprawdę? Nie wiem, na razie o tym nie myślę..
Ten sen był cudowny.. Chciałam by się to nie skończyło.
Jednak, coś się stało.
Luke zniknął, tak puf. A zamiast jego pojawił się Kacper. Byłam przerażona, byliśmy w jakiejś piwnicy. Nie chciałam Go w moim śnie. Nie, nie, nie.
Po moich policzkach zaczęły lecieć łzy.
Zauważył to. Podchodził do mnie z tym swoim chytrym uśmieszkiem. Bałam się Go, wiedział to. Był coraz bliżej, mógł mnie już dosięgnąć i zrobił to. Nie mogłam się ruszyć, krzyczeć. Pociągnął mnie i wylądowałam w jego niebezpiecznych ramionach.
(K)- No to teraz się zabawimy.- wyszczerzył się, kiedyś uważałam Go za piękny. Teraz? Teraz mnie brzydzi.. Nie, nie, nie błagam zostaw mnie. Mówiłam w myślach.
Swoją ręką dotknął mojej szyi, zjeżdżał niżej, chwilę zatrzymał się na piersiach i ścisnął. Brzydziło mnie to.. Zjechał niżej, był coraz bliżej mojego miejsca intymnego.
Nie, błagam..
(K)- Dobrze CI prawda..- podwinął swoją sukienkę, którą miałam na sobie i swoimi palcami zahaczył o moje majtki..
(C)- Nie!- udało mi się. Obudziłam się ze snu, wstałam z krzykiem zaczęłam płakać. Zastanawiałam się gdzie jestem.. Po chwili poczułam, że łóżko lekko skrzypi.
To Luke. Uff
(L)- Słońce.. Co jest?- przytulił mnie, a ja zaczęłam głośno szlochać- Już ćśśś, jestem tu. Spokojnie..- szeptał mi do ucha, wtuliłam się bardziej w niego..- Co się stało?- był zdenerowany, a w jego oczach widziałam troskę, wiedziałam, że mu na mnie zależy.. Mnie chyba też...

*Pov Luke*

Objąłem ciemnowłosą, mocno przytuliłem i szeptałem ciche słowa.
(L)- Co Ci się śniło?- spróbowałem inaczej- na moim torsie trzymała swoje małe piąstki, bałem się o nią, bałem się cholernie.
Cicho szlochała
(C)- No no.. No bo..- zająkała się- ON mi się śnił- gdy to usłyszałem, moje mięśnie się napięły, rozluźniłem się i przyciągnąłem ją bliżej dając jej tym samym wiedzę, że jestem tu i nie zamierzam zostawić..
(C)- Chciał.. Chciał mnie znowu zgwałcić..- co!? Jakie znowu do cholery!?
(L)- znowu?- szepnąłem cicho i spokojnie, niezauważalnie kiwnęła głową..- Ale jak to?- byłem lekko zdemerwowany..- Opowiesz mi- odsunąłem ją lekko od siebie, by spojrzeć jej w oczy, które i tal patrzyły na wszystko, tylko nie na mnie, złapałem jej podbródek i pokierowałem na mnie- Spójrz na mnie- posłuchała- jutro porazmawiamy, dobrze?- kiwnęła głową i ziewnęła- A reraz śpij aniołku, przy mnie nic ci nie grozi- położyliśmy się, wziąłem ją w ramiona i przytuliłem, a ona wtuliła się i zasnęła, obserowałem ją jak śpi.. Anioł. MÓJ. ANIOŁ.
zależy mi na niej.. Tak.. I nikomu jej nie oddam.
Wtedy nie wiedziałem jak los nas skrzywdzi..............


----------------------------
Hey ludzie!! <3 co tam???
Macie ten rozdział, bo widze że nie przeżyhecie! XD

Do zoba xxxx

Charakterek to ja mam 2 //ZAKOŃCZONE//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz