「pov. Dream 」
❗uwaga delikatny suicide attempt❗
-Stój!-wydarłem się za śpieszącym się gdzieś chłopakiem.
Obrócił się i spojrzał zakłopotany.
-Ja?-rozejrzał się.
-Tak ty idioto.-rzuciłem się mu w ramiona.
Teraz nie czułem przy nim ciepła.
Bardziej.
Zmieszanie.
Spięcie.
-Jeśli tak mówisz.-zakłopotał się.-O co chodzi, bo się spieszę.
Coś mi tu jednak nie pasuje.
Bez zastanowienia pocałowałem go a on nieudolnie to oddawał.
Trochę wpadka.
Japierdole to nie on.
-Naprawdę spieszę się.-odsunął mnie od siebie zdenerwowany.
Ale przecież..
Poczułem to pierdolone ukłucie w brzuchu gdy go zobaczyłem.
Jakim cudem to nie jest on.
-Pomyliłem cię z kimś. Przepraszam.-zżerał mnie wstyd.
Rękę dałbym sobie uciąć że to on.
Albo po prostu wyobraźnia płata mi figle i próbuje mnie wkurwić.
-Nic się nie stało młody.-poklepał mnie po ramieniu.-To ja będę leciał.-pobiegł gdzieś.
Z bezsilności upadłem na kolana.
Nawet ten pierdolony świat robi sobie ze mnie żarty.
Podsyła mi podobnych do niego ludzi co parę tygodni.
Tylko ten był jakiś.
Nie pamiętam już twarzy George'a.
Nie potrafię porównać.
No ale tylko ten sprawił że na chwilę czułem się szczęśliwy.
Kurwa jestem szczurem laboratoryjnym.
Pierdolę to.
Wracam kurwa do domu i kończę to wszystko.
Nie pamiętam nic z mojej drogi do domu pamiętam że poszedłem tam na piechotę zakluczyłem dom i od razu wbiegłem pożegnać się z moim George'm.
Napisałem to jakoś tak.
"Nie daję sobie rady, zostawiłeś mnie. Dziś kończę to wszystko. Dzięki że mi pomagałeś, że mnie kochałeś. Też cię kochałem, nadal kocham. Do zobaczenia gdziekolwiek idzie się po śmierci"
Moich rodziców nie było jak zwykle.
Ani razu mnie nie odwiedzili.
Założę się że na pogrzeb też nie przyjdą.
Zabrałem jakieś leki z szafki w kuchni i energetyka z lodówki.
Usiadłem przy ścianie gdzie przed chwilą gryzmoliłem i zacząłem się patrzeć na leki w mojej dłoni.
Bałem się to zrobić.
Moje całe ręce się trzęsły.
Dosłownie parę sekund po tym gdy usiadłem usłyszałem przekręcanie klucza w zamku i odgłosy biegania.
-CLAY?!-ktoś się darł.
Na pierwszą myśl przyszedł mi Dylan.
Ale on nie ma kluczy.
CZYTASZ
✔️ admirer from past // dnf
FanfictionDwójka przyjaciół z liceum. Ich drogi rozeszły się ale jednak po paru latach poznali się na nowo z pewnymi komplikacjami. Clay zgłosił się do testowania wehikułu czasu z dwoma pewnymi misjami. W końcu będzie musiał stanąć przed trudnym wyborem. Ta s...