10 luty 2021

137 3 2
                                    

Cześć mam na imię Filip. Mam 18 lat. Chodzę do szkoły nadal. Bo trzeba. Mieszkam razem z Dawidem w wynajętym przez nas mieszkaniu. Starczy opisu miłego czytania. <3

Poniedziałek 10 lutego 2021 roku

Miałem do szkoły na 08.00. Nienawidzę tak wcześnie mieć lekcji. Gdyby ode mnie to zależało lekcje zaczynałyby się od 10.

Rano wstałem o 7. Ubrałem się. Rano zawsze pakuje plecak, więc to zrobiłem. Umyłem zęby.

Nudziło mi się więc stwierdziłem, że zadzwonię do Emilki sprawdzić czy śpi. Emilka moja najlepsza przyjaciółka. Była blondynką o niebieskich oczach. Trochę ode mnie niższa. Podobała mi się od jakiegoś czasu. Ale wiedziałem, że nie mam u niej szans. Jej podobał się Tomek. I chyba nic do mnie nie czuła niestety.

-Hej Emilka, wstałaś już?- Zapytałem blondynkę.
-A jak myślisz?- Zapytała tak zaspana, że myślałem, że zaraz zaśnie z tym telefonem w ręku.
-Emilka wstawaj jest 07.40!- Krzyknąłem aby doszło do niej że ma już ruszać się z łóżka.
-Spokojnie nie denerwuj się, już wstaje.- Powiedziała ziewając po powiedzeniu tego zdania.
-Wiedziałem, że śpisz. Ja o 7 wstałem. Będę u ciebie za 5 minuty samochodem, masz być gotowa.- Odpowiedziałem stanowczym tonem.
-Chłopie ja muszę się pomalować, ubrać i nie wiem nawet co jeszcze zrobić. Przecież w szkole będzie Tomek wiesz, że on mi się podoba muszę mu się spodobać. Bez makijażu mnie nie pokocha.
-Według mnie jesteś ładniejsza bez.- Odpowiedziałem przekonywującym tonem aby wreszcie to zrozumiała.
- Według ciebie, ale nie według niego.- Odpowiedziała.
-Szykuj się za 2 min jestem u ciebie.- Powiedziałem i się rozłączyłem się.

Stwierdziłem, że zrobię jej kanapki i herbatę, bo znając życie ona tego nie zrobi. W kuchni siedział Dawid. Wysoki brunet o zielonych oczach.

-Cześć. Wyspany?- Zapytałem.
-Jasne jest 7.40 na pewno się wyspałem.- Odpowiedział.
-Chcesz kanapkę?-Powiedziałem do przyjaciela.
-Możesz zrobić. A ty co taki pełen energii? Z kim rano rozmawiałeś?- Powiedział brunet.
-Z Emilią. Tak jak ty się nie wyspała zaraz po nią jadę, bo do szkoły się spóźni, a nie może. Bo wiesz Tomek.- Powiedziałem smutny jak zawsze jak wchodzimy na jego temat.
-Tomek. Co ona w nim widzi? Ty jesteś lepszym kandydatem. Dbasz o nią i w ogóle.- Odpowiedział Dawid.
-Ona go woli i nie zmienimy tego. Niestety.-Odpowiedziałem.
-Kochasz ją? To widać nie wiem jak ona tego nie widzi.- Powiedział brunet.
-Jadę po nią. Nie spóźnij się. Pa.- Odpowiedziałem, bo nie chciałem kontynuować tego tematu.

Wyszedłem z budynku. I pojechałem pod dom Emilii. Zadzwoniłem do drzwi.

- Wejdź.- Krzyknęła, na całe gardło. Dziwiło mnie to, że nigdy ją nie boli od tego darcia się.
-Gotowa? Jest 07.55. Masz tu śniadanie.- Odparłem podając jej kanapkę i herbatę w termosie.
-Gotowa, dziękuję. A teraz szybko do auta. Nie mogę się spóźnić, Tomek nie lubi spóźnialskich.-Odpowiedziała, chwytając kanapkę w woreczku i termos.
-Co ty w nim widzisz?- Zapytałem.
-Chłopaka, z którym będę niedługo. Nie wiesz jak to jest jak kogoś kochasz, a on cie nie.- Powiedziała.
-Wiem.- Odpowiedziałem pod nosem aby nie słyszała. Co mi się z resztą udało. Mam nadzieję, że tak było.

Wiedziałem jak to jest jak kogoś kochasz a on ciebie nie. Miałem to na co dzień.
Od razu po tej rozmowie wyszliśmy z domu i pojechaliśmy do szkoły. Włączyłem jej ulubioną piosenkę a ona zaczęła śpiewać jak zwykle. Po 5 minutach dojechaliśmy do szkoły. Szybko wyszliśmy z samochodu. Pobiegliśmy do naszej klasy. Zapukałem.

-Dzień dobry. Przepraszamy za spóźnienie.- Powiedziała zasapana od biegu Emilka.
-Siadajcie. Albo jak już jesteście spóźnieni to Filip zapraszam do odpowiedzi. Ty Emilia usiądź. - Powiedziała, nauczycielka.

Filip i ...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz