4 cz. 2

69 1 3
                                    

Suga
Dedykacja dla SGviki


Znamy się z Sugą od roku. Bardzo dobrze się dogadujemy, a nasz kontakt nigdy nie urwał się na dłużej niż na 4 dni. Yoongi spełnił swoją obietnice. Załatwił mi wyjazd do Korei. Właśnie czekałam na niego na lotnisku. Stałam jakieś 10 minut, gdy nagle zobaczyłam Suge idącego w moją stronę. Natychmiast go przytuliłam, a on mnie.

- Yoongi! Tak się stęskniłam. - rzucilam się chłopakowi na szyję.

- Ja też. - również mnie przytulił. Poszliśmy do auta chłopaka, a on zawiózł nas do hotelu, tego samego, w którym on mieszkał. Zapoznał mnie z resztą zespołu I razem zjedliśmy obiad. Chłopak oprowadzil mnie trochę po Seulu i tak minął 1 dzień.

TYDZIEŃ PÓŹNIEJ ...

Dzisiaj Suga zaplanował dla ciebie coś zupełnie innego. Przez cały dzień dostawałaś wskazówki, które miały cie zaprowadzić w oststeczne miejsce waszego spotkania.

1.
Idź do miejsca w parku, gdzie przebywaliśmy najczęściej

2.
Obok będzie ktoś zabójczo podobny do ciebie.

Jedyną osobą która tam była był klaun... I to o niego chodziło...

3.
Idź do miejsca, gdzie jest twoja ulubiona kawa

I wiele wiele innych.

Ostatnia.
276, a taksówkarz nigdy nie się pomyli.
649 472 264

Zadzwoniłaś pod numer podany na karteczce. Po paru minutach podjechała Taksówka. Podałaś adres I ruszyłaś w drogę. Po chwili zatrzymala się pod bardzo drogim lokalem. Weszłaś tam, ale był pusty. Na ziemi zobaczyłaś strzałki prowadzące do jednego z pokoi. Ruszyłam za strzałkami i znalazłam się w na jakiejś werandzie. Ściany i dach były szklane, wszędzie były różne rośliny, a po środku była kamienna drużka. Na jej końcu zobaczyłam stolik ze starannie ułożonymi potrawami i kwiatami. Po chwili spomiędzy roślin wyłonił się Yoongi.

- Dobrze, że już jesteś. - uśmiechnął się i podszedł do mnie.

- Yoongi, co tu się dzieje? - zapytałam. Byłam w ogromnym szoku, że zorganizował coś takiego dla mnie.

- Chce, żebyś dobrze wspominała podróż do Korei, więc mam dla ciebie niespodziankę. - wziął mnie za rękę I pociągnął na zewnątrz. Stał tak ogromny balon.

- No nie gadaj! - krzyknęłam. Może to głupie, ale zawsze chciałam przeleciec się balonem. - To moje marzenie! - przytuliłam chłopaka.

- Wiem, dlatego to zaplanowałem. - również mnie przytulił. - Chodź. Lecimy. - weszliśmy do balonu, a on po chwili latał już wysoko nad ziemią. Miałam lekki lęk wysokości, ale w tym momencie w ogóle mi to nie przeszkadzało.

- Boże, Yoongi, dziękuję. - ponownie go przytuliłam. Cieszylam się jak dziecko, gdy dostało lizaka.

- T/I jest jeszcze coś co chciałem Ci powiedzieć. - odwrócił się w moją stronę.

- Co takiego? - Nie zwróciłam nawet uwagi na jego poważną mine.

- Wiem, że jutro lecisz do Polski, więc chce ci to powiedzieć teraz. - popatrzyłam na niego z zaciekawieniem.

- Odkąd zobaczyłem cię pierwsz raz w hotelu bardzo mi się spodobałaś, ale nie byłem pewny swoich uczuć, dlatego nie chciałem nic mówić. Ale teraz gdy jesteśmy tu razem i stoisz obok mnie, jestem już pewny. Kocham cię T/I. - zamurowało mnie. Nie mogłam uwierzyć, że zainteresował się mną ktoś taki jak Suga.

- Yoongi, ja nie wiem co powiedzieć. - byłam conajmnjej zdziwiona.

- Nie musisz nic mówić. Przepraszam. Zapomnijmy o tym. - pokiwałam tylko głową, ale nie zamierzałam o tym zapomniać. Po chwili wylądowaliśmy. Wróciliśmy do środka werandy i zabraliśmy się za jedzenie. Nie siedzieliśmy tam długo, bo musialam wstać wcześniej, w końcu wracam do kraju.

NASTĘPNY DZIEŃ...

Yoongi odwiózł mnie na lotnisko. Wchodziliśmy właśnie do budynku. On oczywiście musiał się ukrywać. Za około 10 minut miałam wchodzić do samolotu. Oddałam już bagaż i zostało tylko czekać.

- Yoongi, a pamiętasz naszą wczorajszą rozmowę w balonie? - zapytałam nagle gdy czekaliśmy.

- Tak. - popatrzył na mnie lekko zawstydzony.

- Osoby do samolotu Seul Warszawa proszeni są o udanie się do samolotu. Stanowisko 3. - wybrzmiał komunikat z głośników.

- Dużo o tym myślałam i ja też cię kocham. - po tych słowach zsunęłam chłopakowi maseczkę i pocałowałam. Trwało to zaledwie sekundę, ale miałam wrażenie jakby trwało wieczność. Od razu po tym wzięłam swój bagaż podręczny i ruszyłam w kierunku stanowiska. - Pa! Do zobaczenia. - uśmiechnęłam się I odeszłam. Yoongi był w szoku I tylko widziałam, że z daleka mi macha. Przez cały lot do Polski myślałam o nim.

Wiem, że nasza miłość nie ma prawa bytu,
ale to jest silniejsze.

《》《》《》《》《》《》《》《》《》《》《》《》《》《》《》《》《》《》《》《》《

Witam moje skarby najdroższe.
Przepraszam, że wstawiam to tak późno, ale no wypalenie zawodowe.
Mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe.

Koszyk na zamówienia ---------> \___/

ONE SHOTS KPOPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz