Leżę na łóżku, Niall mnie zamknął w swoim pokoju i gdzieś wyszedł. Najgorsze jest to, że nie mogę zrobić nic by w jakikolwiek sposób ostrzec Louisa by na siebie uważał. Przecież Horan to psychopata, który ubzdurał sobie, że jestem jego własnością. To nie do rzeczne, nie można sobie zawłaszczyć człowieka.Słyszę dźwięk samochodu, więc wstaje i szybki biegnę do okna.
Niall wrócił.
Gwałtownie odsuwam się od okna, bo nie chcę by mnie zauważył. Wracam na łóżko, a następnie przykrywam się kocem i udaję, że śpię. To jest najlepszy sposób żeby uniknąć z nim rozmowy.
I tak jak spodziewałam się na samym początku to on od razu przekręca zamek i wchodzi do pomieszczenia. Staram się nie zaciskać mocno powiek i mieć spokojny miarowy oddech.
Słyszę jego kroki, a następnie czuję jak siada obok mnie. Ledwo powstrzymuje się przed wzdygnięciem gdy czuję jego dłoń na swoim policzku.
— Obudź się Ava — mówi i pociera kciukiem mój policzek. — No już wstawaj — odrobinę podnosi głos, a ja powoli zaczynam uchylać powieki. Staram się też wydawać zaskoczoną jego obecnością. — Ten spacer mocno cię wykończył kochanie. Już więcej nie pozwolę byś się tak męczyła.
— Czyli chcesz już mnie całkowicie zamknąć w domu? Nigdy się na coś takiego nie zgodzę — komunikuje ze złością w głosie.
— Teraz będziesz dużo lepiej pilnowana, bo nie godzę się na to by być zdradzanym. A teraz wstawaj, bo musisz się na jeść by mieć siłę na to co będzie później — aż mnie dreszcze przechodzą na dźwięk jego słów. Co on takiego znowu wymyślił?
— Wolę tu zostać.
Nic mi nie odpowiada tylko chwyta mnie za dłoń i wyciąga z łóżka.
— Skończyły się czasy gdy robiłem wszystko na co miałaś ochotę. Traktowałem cię jak najlepiej tylko umiałem, ale ty w ogóle tego nie doceniałeś — ciągnie mnie do kuchni, a tam zmusza bym usiadła przy stole. — Wybrałaś tyle tej zieleniny, więc zrobię jakąś sałatkę. Jakieś specjalne życzenia? .
— Ugotuj makaron — proszę. — Przeważnie dodaje do większości sałatek makaron.
—No widzisz, jak chcesz to możesz normalnie ze mną rozmawiać. Szkoda, że jedynie w kwestiach kulinarnych.
Po posiłku, który przebiega w dość spokojnej atmosferze przychodzi to czego boję się najbardziej. Nie chcę znowu współżyć z Niall'em. To dla mnie nic innego jak gwałt.
— A może obejrzymy jakiś film? — Chcę go czymś zająć, a najlepiej zmęczyć. Niech pójdzie spać i może przynajmniej dzisiejszą nic będę miała spokojną.
— Chętnie, ale nie dziś — wstaje i się do mnie zbliża. — No już kochanie, mam zamiar wreszcie odebrać swoją nagrodę. Zbyt długo dawałem ci fory.
Kolejny raz zaczyna mnie ciągnąć, tym razem jednak staram się stawiać mu opór. Staram mu się wyrwać, a najlepiej od niego uciec.
— To i tak w niczym ci nie pomoże Ava — warczy, a następnie przerzuca sobie mnie przez ramię i całkowicie ignoruję mój opór.
Jak już dociera do swojej sypialni to rzuca mnie na łóżko przez co czuje ból w plecach. Dobrze, że mi kurwa kręgosłupa nie złamał.
— Ja ostatnio byłem dla ciebie bardzo miły, a ty dla mnie nie, więc trzeba coś z tym zrobić.
Rozpina spodnie i je zsuwa wraz z bokserkami.
— Odkąd tylko cię zobaczyłem to zastanawiałem się jak to będzie pieprzyć twoje usta. Teraz właśnie się o tym przekonam.
Liczę na waszą opinię
CZYTASZ
Kara za grzechy
FanfictionDwudziesto dwu letnia Ava musi zapłacić za grzechy swojego brata.