Blondyn leżał w swoim łóżku próbując zasnąć. Była już cisza nocna, jednak nowy sąsiad postanowił zrobić imprezę.
Szczęka blondyna zacisnęła się ze złości. Nagle usłyszał, że drzwi jego sypialni otwierają się. Podniósł się i zobaczył w nich swoją młodszą siostrę.
– Clay, nie mogę zasnąć przez ten hałas – powiedziała przecierając oczy.
Zielonooki podniósł się i podszedł do siostry.
– Spróbuję coś z tym zrobić – powiedział zmęczony.Wyszedł z mieszkania. Rozejrzał się po korytarzu kamienicy. Zapukał do drzwi, z których wydobywał się głośny hałas.
Nagle drzwi otworzyły się, a w nich pojawił się niski ciemnowłosy brunet w granatowej czapce. Trzymał w dłoni kieliszek z alkoholem.
– Czego chcesz? – wykrzyczał skanując blondyna wzrokiem.
– Jesteś gospodarzem imprezy? – zapytał Clay.
– Nie, a co chcesz się pewnie dołączyć? – wyśmiał. Przewrócił oczami i zaczął zamykać drzwi, jednak blondyn mu na to nie pozwolił.– Po prostu zawołaj gospodarza – warknął zielonooki. Ciemnowłosy wypił zawartość z kieliszka.
– George! Ktoś do ciebie! – wykrzyczał ledwo stojąc na nogach.Po kilku sekundach wyłonił się niski brunet.
– Mówiłem żebyś nie otwierał drzwi – przewrócił oczami podchodząc do drzwi.Oparł się o framugę i popatrzył na blondyna pytającym spojrzeniem.
– Możecie ściszyć muzykę? Tu mieszkają też inni ludzie – zapytał blondyn.
– Bo co mi zrobisz? – zaśmiał się brunet trzepocząc rzęsami.
– Na przykład zadzwonię po policję, cisza nocna obowiązuje każdego mój drogi – odpowiedział.– Kurwa George, chyba nie chcemy psów! Po prostu przycisz tą cholerną muzykę! – odezwał się niższy brunet w czapce.
Jednak brunet obok zaśmiał się.
– To tylko impreza – przewrócił oczami brązowooki brunet.
– Radziłbym ci posłuchać się twojego kolegi – zacisnął szczękę blondyn. Nowy sąsiad wystarczająco już go zdenerwował.– Może ściszę, jeśli wypijesz ze mną drinka – prawie wyszeptał ostatnie słowa. Oczy blondyna rozszerzyły się.
– Żartujesz sobie? – zaśmiał się i pochylił się do niższego bruneta. Brązowooki otworzył szerzej drzwi, aby blondyn wszedł do środka.Clay nie wierzył, że to robi. Drzwi za nim po chwili zamknęły się. Poczuł zapach alkoholu zmieszanego z nikotyną. Ruszył za brunetem, który zaprowadził go do blatu kuchennego.
– Karl, dwa drinki! – wykrzyczał do długowłosego bruneta stojącego za blatem, po czym wsunął się na jedno z skórzanych krzesełek. Po chwili blondyn dołączył do niego siadając obok.
– A więc, jak masz na imię? – zapytał zakładając nogę na nogę.
– Po prostu ścisz tą cholerną muzykę – warknął blondyn. George podniósł się i ściszył muzykę.– Zadowolony? – powiedział wracając na swoje wcześniejsze miejsce.
– Nawet nie wiesz jak bardzo – powiedział wstając z krzesła, jednak dłoń bruneta na jego nadgarstku uniemożliwiła mu pójście dalej.
– Dokąd się wybierasz? Jesteś mi coś winny – stwierdził George. Blondyn wrócił na swoje miejsce.– Więc, jak masz na imię? – zapytał zaciekawiony.
– Clay – blondyn popatrzył na bruneta, który nałogowo patrzył w jego zielone oczy. Po chwili na blacie pojawiły się drinki podane przez Karl'a. George chwycił szklankę i wziął łyka napoju.– Miałeś się ze mną napić – powiedział odstawiając szkło. Zielonooki wziął szklankę i wypił zawartość. Czuł jak alkohol spływa mu po gardle. George przyglądał się uważnie każdemu ruchowi blondyna.
CZYTASZ
just a party | dreamnotfound | one shot 18+
FanfictionNowy sąsiad zakłóca ciszę nocną. Clay postanawia wziąć sprawę w swoje ręce. ___________________________________ - To tylko impreza - przewrócił oczami brązowooki brunet. Nowy sąsiad wystarczająco już go zdenerwował. ________________________________...