Dwa

185 9 1
                                    

-Nigdy nie szwendasz się po szkole bez powodu, a więc jaki powód był teraz?-
Zaczęła wypytywać.

Kurde co by tu wymyślić? A wiem! Skłamie ją, że umawiam się z Munsonem, tylko czy nie będę tego potem żałować nie wiem.

-Umawiam się z Munsonem!-
Wykrzyknęłam przez co osoby znajdujące się już w klasie i czekające na zajęcia spojrzały się w naszym kierunku.

-Z tym dziwakiem? Nie wiedziałam, że go w ogóle znasz, super. Powodzenia życzę.-

Robin wyglądała trochę na zakłopotaną jak i zarazem smutną, nie wiedziałam czy czymś jej nie uraziłam. Może podoba jej się Munson?
Jezu nie pomyślałam o tym...

Kiedy spytał kogo szukam wiedział, kim jest Robin, może coś źle zrobiłam... Nie wiem jak wyjść z tej sytuacji...

Ale skoro skłamałam muszę to dalej ciągnąć.
Musze iść do Munsona i mu to powiedzieć.

Lekcja minęła spokojnie, ale widziałam, że Robin wygląda na smutną i tak jakby od środka załamaną, nie wiedziałam jak zacząć temat więc w ogóle, go nie poruszałam.

Lekcja się zakończyła więc od razu pobiegłam do Munsona, z całą głupią historią.

-Tu jesteś!-

-Do czego ci jestem potrzebny?-
Uśmiechnął się co odwzajemniłam, musiałam być dla niego miła żeby zaakceptował moją propozycję.

-Jest taka sprawa...-

-No mów śmiało, zamieniam się w słuch-

-Mam mały problem, skłamałam Robin, że się ze sobą umawiamy... i... i... czy mógłbyś udawać mojego chłopaka...?-
Spytałam z niepewnością.

-Hmmmm.... Tak! Nudzi mi się w życiu więc tak, mogę udawać twojego chłopaka!-

Skoro tak pewnie się zgodził to raczej się nie umawiali ze sobą... A więc o co chodzi Robin? Może o nic z tym związanego. Mam taką nadzieję, bo tylko ona jest moją przyjaciółką...

-Tylko proszę nie przytulaj mnie czy coś.
W porządku Edd?-

-Tak zrozumiałem-

-Świetnie, to teraz już sobie na razie pójdę-

-Dobrze to do zobaczenia młoda damo-
Ukłonił się teatralnie żegnając mnie.

Co ja robię... Czy ja teraz w ogóle myślę co ja robię? Najwyraźniej nie.

Wróciłam do klasy i nie zastałam w niej Robin, zajęłam swoje miejsce i czekałam na nią tak jak ona godzinę temu na mnie.

Za minutę rozpoczynała się lekcja, a ona dalej się nie pojawiła... Zaczynałam się martwić więc wyszłam z klasy i zaczęłam jej szukać.

Na korytarzach jej nie było, a więc odwiedziłam toaletę, w momencie kiedy przekroczyłam jej próg usłyszałam czyjeś szlochanie w jednej z kabin. Obawiałam się, że to Robin.

-Wszystko w porządku?-
Zapytałam.

-Y/n...? Tak, tak! Wszystko w porządku, to ja Robin jak coś, z-zaraz przyjdę na l-lekcje-
Odpowiedziała zapłakanym głosem.

-Robin wiem, że nie jest w porządku, słyszałam jak płaczesz, wypłacz się, musisz wyrzucić z siebie wszystkie emocje.-
Powiedziałam po czym po cichu wyszłam, bo Robin nie przepadała jak ktoś przebywa przy niej kiedy płacze.

Wróciłam do klasy, chwilę później za
mną Robin.

Reszta lekcji minęła spokojnie i Robin była już w swoim normalnym nastroju co
bardzo mnie cieszyło.

Kiedy wyszłam ze szkoły Eddie złapał mnie za ramię i spytał czy nie chciałabym przyjść do niego teraz od razu po szkole.

Zgodziłam się, bo Robin poszła na spotkanie z Harringtonem, więc nie miałam co robić.

Why not me?                Robin Buckley x OcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz