-Jak wyglądam?
- Gdybym była facetem a ty nie byłabyś moja matka to bym nazwała cię boginią i całowałabym cie po stopach
-Przestań się wygłupiać Max, pytam poważnie. Jest okej ?
- Nawet bardziej niż okej, wyglądasz bombowo mamo, i uwierz w to w końcu. Kobieta jeszcze raz spojrzała w lusterko, i uśmiechnęła się do siebie mentalnie dodając odwagi.
-Miłego wieczoru. Rzuciłam do mamy gdy ta wychodziła pospiesznie z mojego auta. Wyglądała obłędnie. Biała sukienka w czarne duże grochy, długa do łydek, wiązana na szyje która zdobił naszyjnik z białych pereł, jej kręcone włosy opadały swobodnie na ramiona. Po rozwodzie rodziców chodziła cały czas przygnębiona, wszystko robiła metodycznie, jak zacięta płyta. Poleciłam jej aby założyła konto na portalu randkowym, i kogoś poznała. Przecież nie musi drugi raz wychodzić za mąż, wystarczy aby poznała kolegę, przyjaciela, który by ją wysłuchał, rozśmieszył i spędził z nią miło czas. Do tej pory cały czas siedziała w domu albo w pracy. Z nikim nie wychodziła. Czasami przychodziła do nas sąsiadka z domu obok, i ciotka, młodsza siostra mamy, nie była wiele ode mnie starsza, a już miała syna.
Odjechałam spod restauracji z lekkim piskiem opon, jeszcze zdążyłam usłyszeć ze środka lokalu jak rozbrzmiewa włoska romantyczna piosenka i już widziałam, ze to sprawka gościa z którym Elizabeth się umówiła. Przewróciłam oczami na myśl jakie to tandetne, ale zapewne jej się podobało i była cała w skowronkach.
Rzuciłam pusta puszkę po redbulu na tylne siedzenie samochodu. I zadzwoniłam do Katty dając jej znać ze podjeżdżam pod dom oraz ze nie będę długo czekać. I tak już byłyśmy spóźnione. Szef nas zabije, trzeci raz w tym tygodniu się spóźnić a był dopiero czwartek.
Już miałam zatrąbić w klakson, kiedy drzwi domu przyjaciółki się otworzyły, a ta pospiesznie ubierała buta skacząc na jednej nodze. Cud, że się przy tym nie wywaliła.
Wpadła do mojej czarnej impali. Dostałam to auto po dziadku. Jako ze nigdy nie doczekał się wnuka płci męskiej tak wiec samochód zostawił mi. Nie ukrywam, od dziecka o tym marzyłam. Czarny chevrolet impala z 1964 roku na którego dziadek wyrwał babcie był moim punktem kulminacyjnym wejścia w dorosły swiat. Potrafiłam godzinami męczyć go aby kolejny raz opowiedział mi o babci ich przygodach i miejscach zwiedzonych tym cacuszkiem. Samochód miał już ładnych parę lat, ale nadal prezentował się nieziemsko dobrze przy innych nowoczesnych samochodach. Miał dusze, a każda rysa swoja historie.
- Max daj to głośniej. Podkręciłam trochę radio i dałyśmy się wprowadzić w dobry nastrój przed praca. Carry On Wayward Son grało z głośników gdy podjeżdżałyśmy pod klub. Zaparkowałam na tyłach lokalu obok samochodem Ediego i Mirandy którzy przyjechali swoim niebieskim jeepem.
Sięgnęłam na tył samochodu biorąc plecak, fartuszek i butelkę wody. Krysi zrobiła to samo. Telefon wsadziłam do tylnej kieszeni jeansów i ruszyłyśmy w stronę klubu.
CZYTASZ
Dogonić Marzenia
RomanceW świecie gdy wszystko kręci się wokół imprez, pieniędzy, szybkich związków i nie szczerych ludzi można pogubić się kto jest kim. Marzenia zostają niespełnione dając nam nadzieję, że jeszcze kiedyś może być inaczej. I ja w to wierzyłam, odstając od...