14 luty 2021 (1/2)

66 3 0
                                    

Rano obudził mnie dzwonek do drzwi. Nie chciałem wstawać aby nie obudzić Emilki. Nasz plan nie wypalił abym pojechał do domu. Spaliśmy całą noc razem. Do mieszkania wszedł Paweł.

-Emilia wstaw... Filip? Co wy tu. A dobra nie ważne wstawajcie już.- Odparł.

Wstałem tak aby nie obudzić Emilki. Paweł pomógł mi wynieść nasze walizki na dwór.

-Nie musimy jechać po Filipa.- Krzyknął Paweł dochodząc do samochodu.
-Czemu?-Zapytała Maja.
-Filip co ty tu.- Zapytała Kasia.
-Tak wyszło. Idę obudzić Emilię. Przyjdziemy za 10 minut około.- Odpowiedziałem.

Po czym poszedłem do domu Emilki.

-Wstawaj już. Paweł po nas przyjechał z resztą osób. Zaniosłem już nasze walizki.- Powiedziałem.
-Co już? Czemu mnie nie budziłeś?- Zapytała zdziwiona.
-Słodko spałaś nie było sensu. Ubierz się i chodź już bo czekają.- Powiedziałem.
-Dobrze daj mi 10 minut. Muszę się ubrać i pomalować.- Powiedziała.
-Nie maluj się. Nie musisz.- Odparłem.
-Okej to idę się ubrać.- Odpowiedziała.

Weszła do łazienki. Stwierdziłem, że na nią poczekam. Po chwili wyszła z łazienki dość cienko ubrana jak na wyjazd w góry. Zakluczyliśmy mieszkanie i pobiegliśmy na dwór.

-Jesteśmy.- Krzyknąłem  dochodząc do samochodu.
-Siadajcie na samym końcu.- Powiedział Wojtek.
-Okej.- Powiedziała Emilka.

Wsiedliśmy do auta. Samochód ten był dość duży. Miał 3 rzędy foteli. W pierwszym siedział Wojtek jako kierowca, obok Kasia i Kinga. W drugim rzędzie Maja obok Paweł i Dawid. I w trzecim Ja, obok Emilka  i jedno puste miejsce. Wyruszyliśmy na wymarzone wakacje w roku szkolnym. Mieliśmy jechać 5 godzin. Dość dużo.

-Filip...- Powiedziała Emilka.
-Co jest?- Odpowiedziałem zmartwiony.
-Nie dobrze mi.- Odparła.
-Powiedzieć Wojtkowi żeby się zatrzymał?- Zapytałem patrząc jej prosto w oczy.

Pokiwała mi głową co miało oznaczać, że tak.

-Wojtek zatrzymaj się na chwilę.- Powiedziałem głośniej.
-Dobrze zaraz, co jest?- Zapytał Wojtek.
-Emilii nie dobrze jest.- Odparłem.

Po chwili Wojtek się zatrzymał. Pomogłem wyjść Emilce z samochodu.

-I jak lepiej?- Zapytałem zmartwiony.
-Trochę.- Odpowiedziała niepewnie. Przez co zrozumiałem, że nie.
-To chodź pójdziemy się przejść może ci przejdzie.- Powiedziałem.
-Dobrze.-Odpowiedziała.
-Idziemy się przejść.- Krzyknąłem do reszty osób.

Poszliśmy kawałek. Zauważyłem, że zaczęła się trząść.

-Zimno ci?- Zapytałem.
-Nie.- Odparła.
-Widzę przecież. Chcesz bluzę?- Zapytałem.

Ściągnąłem swoją bluzę, po czym jej ją ubrałem. Widziałem, że nadal się trzęsła więc ją przytuliłem. A ona do mnie.

-I jak lepiej?- Zapytałem.
-Tak dziękuję.- Odparła z uśmiechem.
-Wracamy już co?- Zapytałem.
-Tak wracajmy.- Odpowiedziała.

Po chwili byliśmy już przy samochodzie.

-Już ci lepiej Emilka?- Zapytała Maja.
-Tak już dobrze.- Odpowiedziała.

Usiedliśmy tak abym ja był przy szybie a Emilka na środku. Obok niej było wolne miejsce. Po chwili drogi przytuliła się do mnie. Uśmiechnąłem się ale nic nie powiedziałem.

-Kto z kim ma pokoje?- Zapytał Dawid.
-To jest jeden domek z czterema pokojami. Ja z Mają. Wojtek z Kasią. Ty z Kingą, i Emilia z Filipem.- Odpowiedział Paweł.
-Okej.- Odparł Dawid.

Po chwili zauważyłem, że Emilka zasnęła przytulona do mnie.

-Emilia...- Zaczął mówić Dawid ale mu przerwałem.
-Ciszej bo śpi.- Powiedziałem.

Po czym Dawid obrócił się do nas.

-Ooo.- Powiedział patrząc mi w oczy z uśmiechem.

Wiedział, że jestem szczęśliwy, z nią.

-Jak śpi tu miejsca nie ma.- Odparła Maja. Po czym się także odwróciła.
-A rozumiem. Słodziaki.- Zaśmiała się po czym odwróciła.

Jechaliśmy i jechaliśmy a miejsca docelowego jak nie było tak nie było. Patrzyłem na Emilkę jak śpi. Po kilku godzinach wreszcie dojechaliśmy do domku.

-Kasia poszła otworzyć dom. Po czym chwilę później wróciła. Ja wstałem tak aby nie obudzić Emilki co mi się niestety nie udało.

-Dojechaliśmy?- Zapytała Emilka zaspanym głosem.
-Tak dojechaliśmy.- Odpowiedziałem.

Emilka poszła do dziewczyn w tym czasie poszedłem zanieść moją walizkę do naszego pokoju. Gdy wracałem na dwór zauważyłem, że Emilka też swoją niesie.

-Pomóc ci?- Zapytałem.
-Nie trzeba, dam radę.- Powiedziała próbując zanieść walizkę od samochodu.
-Jesteś pewna? Do każdego pokoju są schody.- Powiedziałem idąc obok niej.
-No dobra nie dam rady.- Powiedziała postawiając walizkę.

Chwyciłem walizkę i ruszyłem do pokoju. Emilka szła obok mnie.

-Co ty masz w tej walizce, że ona tyle waży?- Zapytałem.
-Nie wiem właśnie.- Odparła.

Po chwili byliśmy przed naszym pokojem. Weszliśmy do niego. Pokój był dość mały. Stało tam małżeńskie łóżko przy oknie. Komoda i nad nią dość spory telewizor.

-Podwójne łóżko?- Powiedziała Emilia patrząc na mnie.
-Nic na to nie poradzimy.- Powiedziałem.
-Chociaż w sumie wczoraj razem spaliśmy i nie było tak źle. Z której strony śpisz?- Zapytała.
-Obojętnie mi.- Powiedziałem pewny swojej odpowiedzi.
-To ja chcę przy oknie.- Odparła.
-Okej.- Odpowiedziałem.
-Zmęczona jestem.- Powiedziała.

Po czym położyła się na łóżku. Ja obok niej. Leżeliśmy tak chwilę. Emilka się do mnie przytuliła a ja do niej. Rozmawialiśmy przez jakiś czas. Gdy nagle do pokoju wszedł Dawid.

-O wy też macie podwójne łóżko.- Powiedział Dawid.
-Co chcesz?- Zapytałem.
-Idziemy się przejść nad jezioro, które jest tu nie daleko. Uszykujcie się. Idziemy się opalać pokąpać i w ogóle. Weźcie ręczniki i stroje kąpielowe. Za 15 minut bądźcie na dole.- Powiedział brunet. Po powiedzeniu tego wszystkiego wyszedł z naszego pokoju. Chwilę jeszcze leżeliśmy przytuleni do siebie.

-Dobra wstajemy Filip. Bo czekają już na nas pewnie. Daj twój plecak wsadzimy do niego ręczniki i stroje kąpielowe.- Powiedziała.

Wstałem z łóżka. Wsadziliśmy do plecaka tak jak Emilka mówiła koc, ręczniki i jej kąpielówki. Ja swoje ubrałem. Zeszliśmy na dół. Gdzie czekali już wszyscy.

-Co wy tak długo robiliście?- Zapytał Wojtek.
-Leżeli pewnie.- Odpowiedział Dawid.
-Dobra chodźmy już.- Powiedział Paweł.

Wyszliśmy z domu. Szliśmy około 15 minut. Gdy doszliśmy nad jezioro. Było tam dość sporo ludzi. Wojtek wziął parawan i zastawiliśmy nasze rzeczy. Zrobiliśmy to tak jak w sumie ludzie na plaży nad morzem. Rozłożyliśmy koce. Potem dziewczyny poszły ubrać się w stroje kąpielowe.

-Jesteśmy!- Krzyknęła Kasia.

Wojtek chwycił ją na ręce i wrzucił do wody. Po nim zrobił to Paweł. I Dawid.

-Wojtek no. Mokra jestem.- Powiedziała Kasia.
-Paweł!- Krzyknęła Maja.
-Dawid zabiję cię!- Krzyknęła Kinga.
-A Ty Filip co?- Zapytał Dawid.
-Co ja ją będę wrzucał jak nie chce?- Zapytałem.

Emilka uśmiechnęła się i przytuliła do mnie.

-Wojtek czemu ty nie możesz taki być?- Zapytała Kasia.
-A idź. Jakby była jego dziewczyną to wrzuciłby ją.- Odpowiedział Wojtek.

Poszedłem z Emilką na ręczniki. Leżeliśmy tak i rozmawialiśmy. Gdy inni szaleli w wodzie. Po jakimś czasie przyszedł do nas Paweł.

Filip i ...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz