➣⦅the day when he became mine <3⦆➢

105 11 60
                                    

❕George odpierdala w tym rozdziale uwaga❕

「pov. Dream 」

Zasiadłem do stołu a chłopak podał mi tosty.

Tak chwile się na nie gapiłem.

Może jakąś minutę.

George usiadł naprzeciwko mnie.

-Zjedz coś. Źle wyglądasz.-położył dłoń na mojej.

Faktycznie.

Przez ostatni tydzień naprawdę mało jadłem.

Za mało.

Może przez to zemdlałem?

Jęknąłem przeciągle ze zniechęcenia.

-Nie mam ochoty.-podniosłem wzrok na niego.

-Zjedz. Proszę. Dla twojego dobra. Zemdlałeś przez tą zasraną głodówkę. Zaopiekuję się tobą żebyś odzyskał siły i był znów szczęśliwy.-zaczął proponować.

-NIE POTRZEBUJĘ OPIEKI. PORADZĘ SOBIE SAM. -zdenderwowałem się lekko.

-Daj sobie pomóc.-delikatnie posmutniał.

-Wystarczająco mi pomogłeś. Dziękuję. Więcej mi nie trzeba, niż ciebie przy mnie. Nie zemdlałem przez głodówkę. Tylko przez coś innego..-przerwałem.

-Coś chciałeś mi właśnie powiedzieć. Co to było?-spojrzał na nasze dłonie.

-Nieistotne. -mruknąłem pod nosem.-Dla naszego dobra nie powiem ci tego, okej? Przysięgam że to nic za co byłbyś zły.

-Wierzę ci. Nikomu kurwa tak bardzo nie ufam jak tobie skarbie. Nawet nie ma takich słów żeby określić to jak ważny dla mnie jesteś.- uśmiechnął się a ja to odwzajemniłem.

Kochane.

On jest kochany.

Chcę go dla siebie.

Kurwa tak bardzo chcę go dla siebie.

Kocham go do chuja.

Dlaczego to tak cholernie skomplikowane.

-Jak w ogóle wyglądało to gdy zemdlałem? Zostawiłeś mnie na ziemi i wyszedłeś?-wziąłem jednego tosta i zacząłem go żreć.

-Nie, nie.-zaśmiał się.-Ułożyłem cię na łóżku i prawdopodobnie spadłeś gdy się budziłeś.

Zacząłem żreć te tosty jeden po drugim gadając z nim.

Nawet nie zauważyłem kiedy zniknęły wszystkie.

...

-A co do mojej podróży do Londynu. Chcesz znać powód mojego wylotu?

-Oczywiście, mam podejrzenia.

-Myślałem że z Dylanem będzie ci lepiej. W końcu po niego tu jesteś racja? Wmawiałem sobie że cię nie kocham po to żeby cię uwolnić ode mnie.

-Głupi jesteś? Ani razu nie polecieliśmy z nim w ślinę. MYŚLAŁEM że Dylan jest tym jedynym dopóki nie poznałem ciebie. Przy nim nie czuję się specjalnie. Nie kocham go.

-My też się nie przelizaliśmy dopóki nie byliśmy u skraju wytrzymałości. -fuknął.

-Co z tego? Z tobą chciałem tego od naszego pierwszego pocałunku a z nim? Nawet o tym nie pomyślałem.-zaśmiałem się.

-Dlaczego w ogóle wybiegłeś z tego kina? - nadal trzymał swoją dłoń na mojej przez co było mi odrobinę gorąco.

-Zerwaliśmy parę miesięcy temu a on mnue pocałował. To się wkurwiłem i wybiegłem.-zwróciłem głowę w stronę drzwi które zdawały się otwierać.-Zakluczyłeś drzwi?

✔️ admirer from past  // dnf Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz