Rozdział 2:
Wreszcie wyjechaliśmy z tego lotniska. Ten okropny tłok doprowadzał mnie już do SZALEŃSTWA.
- Lauro! już za nie długo dojeżdżamy zbieraj rzeczy, żebyś potem czegoś nie zapomniała!- wrzasnęła ciotka Kriss z przodu auta. Pierwszy raz poczułam jakby naprawdę się o mnie troszczyła... nie! Lauro! otrząśnij się! Przecież ciotka nie martwiła się nawet o własnego kota ! I dlatego w sumie też zdechł...ale lepiej nie mówić o tej sytuacji... A domek w Kanadzie w którym miałyśmy zamieszkać , dostała tylko dlatego że odziedziczyła go po rodzicach. Tej kobiecie nie należało się nic...
***
Nareszcie jesteśmy na miejscu. Domek moich rodziców wyglądał na bardzo opuszczony .
- no! to teraz przyda się mały remont! - krzyknęła zadowolona ciotka Kriss.
- Pozwalam ci tylko na remont z zewnątrz...- wymamrotałam pod nosem
- Słucham? mówiłaś coś nic nie znaczące dziecko?!- zapytała surowo kobieta.
- nie , nic ciociu Kriss, ale jestem pewna że moi rodzice nigdy nie pozwoliliby na coś takiego....- odrzekłam...
-twoi rodzice byli nikim....jeszcze raz mi się sprzeciwisz a mocno tego pożałujesz, teraz należysz do mnie i będziesz miała gorzej niż miałaś do tąd...
Po tych słowach wzięłam torbę i szturchając po drodze ciotkę weszłam jako pierwsza do domu...
YOU ARE READING
Kochany pamiętniczku...
De TodoZaczynam nowy rozdział w moim życiu , poznaje nowych przyjaciół i znajomych . W tym pamiętniku chce skryć wszystkie moje tajemnice , sekrety i najskrytsze przemyślenia . Nazywam sie Laura, masz 16 lat i jestem sierotą. Właśnie wylecialam z moją opie...