Ostatnie dwa dni przed rozpoczęciem nowej pracy postanowiłam wykorzystać na dokładniejszym zaznajomieniu się z mugolskimi narzędziami. Zaopatrzyłam się w laptopa i z ciekawości studiowałam jego obsługę. W sklepie poprosiłam również o pakiet, którym będę posługiwała się na co dzień w pracy. Musiałam przyznać, że to nie było wcale takie proste. Dla kogoś, kto przez wiele lat żył w świecie magi i używał tylko czarodziejskich wynalazków odnalezienie w nowej rzeczywistości, może zająć dużo czasu. To strasznie czasochłonny proces, który wymaga skupienia i logicznego myślenia. Jestem mądrą czarownicą, ale ta niemagiczna strona świata rozkładała mnie na łopatki. Uprzejmy pan w sklepie pokazał mi, jak go włączyć i wyłączyć. Zaznajomił mnie również z wieloma ikonkami na pulpicie i wytłumaczył, do czego służą. Policzki wtedy strasznie mnie piekły. Byłam młodą kobietą, a i tak czułam na sobie jego wzrok. Patrzał na mnie z niedowierzaniem. Pewnie uznał, że jestem wariatką, która została zamknięta na długie lata swojego życia w ciemnej piwnicy i dostawała tylko jeść. Nie mówiąc o tym, że nie miała kontaktu ze światem i wyszła na wolność dopiero po dwudziestu latach. Tak pewnie o mnie myślał. Jestem tego pewna, dlatego po uzyskaniu potrzebnych informacji jak najszybciej opuściłam sklep. Zaszyłam się w domu i edukowałam się w samotności. Bez dodatkowych par oczu, które mogłyby się ze mnie pośmiać. Obsługa telefonu była dla mnie znacznie łatwiejsza, ale się nie poddawałam. Moją główną motywacją było pokazanie, że jednak coś tam potrafię. Nie chciałam niczego zepsuć, więc musiałam się trochę przygotować. Miałam nadzieje, że Severus i Martin docenią mój wysiłek i nie będą ze mnie szydzić. Pewnie będą, ale mam nadzieje, że w mniejszym stopniu niż to sobie wyobrażam.
Dałam sobie spokój drugiego dnia późnym wieczorem. Ciepła kąpiel znacznie poprawiła mój nastrój, a butelka wina sprawiła, że całkowicie się rozluźniłam. Pozostały czas poświęciłam na rozmyślaniu o nowej drodze i mężczyźnie, który zawrócił mi w głowie. Miałam nadzieje, że moje małe przygotowanie nie zniechęci Severusa i poświęci mi on trochę uwagi. W końcu był starszym i cholernie pociągającym mężczyzną. Gdzieś tam skrycie zaczęłam marzyć o prywatnych lekcjach w jego gabinecie. Moje policzki zapiekły, a ciało ogarnęło uczucie gorąca. To alkohol sprawił, że jestem taka otwarta. Na trzeźwo najpewniej nie przyznałam bym się do tego tak łatwo. Wypierałabym się tego, dopóki nie zostałabym podstawiona pod ścianę bez możliwości wyjścia. Miałam też męża i nie powinnam myśleć o innym mężczyźnie, ale kluczowe tutaj było pytanie, ile wart był tak naprawdę mój mąż. Wart był przejmowania się nim i dochowaniu mu wierności, podczas gdy on sam świetnie zabawiał się z kochanką?
Nie, nie był wart nawet złamanego centa.
Nie miałam zamiaru jednak robić mu na złość i na siłę próbować zaciągnąć Snape do łóżka. Nie chciałam być, jak większość kobiet, z którymi musiał się męczyć. To musiało być nic przyjemnego. Nachalne i głupie kobiety, które próbowały ze wszystkich swoich sił go wykorzystać. Dał mi do zrozumienia, że taki typ kobiet nie za bardzo mu się podoba. Wielu mężczyzn na jego miejscu skorzystałoby z takich możliwości, ale nie on. Musiałam przyznać, zmienił się. Nigdy nie był casanovą i nie miał zbytniego powodzenia w świecie magicznym u płci pięknej, ale teraz wyglądał jak prawdziwy milion dolarów. Jego sylwetka nabrała odpowiednich rozmiarów. Mięśnie ramion i klatki piersiowej uwydatniły się dzięki regularnym ćwiczeniom. Mogłam je zobaczyć, jak opinają się na eleganckiej koszuli. Włosy nie były już takie ulizane i tłuste, a to zawsze był znak rozpoznawczy Snape. Nie zwracał na nie uwagi. Teraz najwyraźniej musiało się to zmienić i bardziej przykładał uwagę do swojego wygląd. Jego dusza, oczy, ciało odżyły. Twarz nabrała blasku, a czarne oczy błyszczały intensywnie. Musiałam przyznać, że taka wersja nowego Snape bardzo mi się podoba. Zmiana otoczenia wpłynęła korzystnie na jego osobę. Na mnie, jak widać również, bo już po kilku tygodniach tutaj postanowił zmienić wieczną burzę loków. On rozwinął swoją firmę, która teraz dobrze prosperuję, a ja postanowiłam pomieszkać tutaj na dłużej i zacząć dla niego pracować.