1

18.6K 1K 81
                                    

20.03.2016

Leżę na łóżku i czekam, aż Harry wróci z pracy.
Tyle się zmieniło przez ostatnie półtora roku, że sama się w tym pogubiłam.
Spoglądam na swoją dłoń i pierścionek z brylantem, który pięknie prezentuje się na moim serdecznym palcu.
Jestem zaręczona z Harrym od 3 miesięcy i szczerze mówiąc nie spodziewałam się tego po nim.
Myślałam, że nie planuje ślubu ani nic z tych rzeczy, a tu taka niespodzianka.
Oczywiście jestem ogromnie szczęśliwa. Moja miłość do niego wzrasta z każdym dniem i nie wiem co by było, gdyby nagle odszedł.

Dmucham na palce, aby lakier szybciej wyschnął i słyszę głośne pukanie do drzwi. Mimo że ma klucz to nigdy nie wchodzi sam do domu.

Wstaje z łóżka i idę do przedpokoju. Przekręcam dwa zamki w drzwiach i je otwieram.
- Cześć - uśmiecha się Harry i przelotne całuje mnie w policzek.
Odwiesza bluzę na wieszak i rusza do salonu.
- Jestem taaki zmęczony - jęczy i rzuca się na kanapę, a ja tuż obok niego.
Siadam na jego tyłku i zaczynam masować mu plecy. Uwielbia, gdy to robię, a ja uwielbiam go uszczęśliwiać.
- Wiesz jak bardzo Cię kocham, maleńka.. - mamrocze, a ja uśmiecham się.
- Też Cię kocham, Hazz.

Harry wypełza spod mojego ciała i siada obok. Bierze w dłoń moje palce i zerka na pierścionek, a potem na paznokcie.
- Ładny kolor - mówi i cmoka ustami.
- Dzięki, ale pierścionek jest ładniejszy - uśmiecham się, a on wraz ze mną.

- Danielle rodzi w środę - oznajmia Harry i ubiera drugiego buta.
- To już pewne? - pytam.
- Ta. Mówiła, że możemy przyjść zobaczyć dziecko.
Kiwam głową i czekam aż ubierze bluzę.
Gdy jest gotowy, wchodzimy do garażu i wsiadamy do auta.
Mieszkamy blisko Liama i Dan, więc droga nie trwa długo.

Pukam do drzwi i otwiera mi uśmiechnięty Liam.
- Jak się czuje przyszły tatuś? - pytam i przytulam go, a Harry jęczy.
Nie lubi gdy wspominam coś o dzieciach i zawsze omija ten temat.
- Świetnie - odpowiada Liam i zaprasza nas do środka.
W salonie zastaję Danielle z ogromnym brzuszkiem, leżącą na kanapie.
- Cześć, słońce - mówi i zaczyna wstawać, a ja podbiegam do niej.
Rzucam jej się na szyję i całuję w policzek. Nie widziałysmy się dobry miesiąc i stęskniłam się za naszymi rozmowami.
- Jezuu - burczy Harry, gdy wchodzi do salonu a ja posyłam mu groźny wzrok.
- Czy Ty zawsze musisz być taki denerwujący? - pytam i siadam obok Danielle, a on zaczyna się śmiać.
- I tak mnie kochasz.
Danielle uśmiecha się lekko i puszcza mi oczko.
- Chodź pokażę Ci pokój dla dziecka - łapie mnie za rękę i prowadzi do małego pokoiku.

Jest śliczny. Różowe ściany pięknie komponują się z różowym dywanem i białym łóżeczkiem. Pod oknem stoi rozkładany wózek i różowa wanienka.
- Czyli córeczka? - pytam, a Dan uśmiecha się i kiwa głową.
Przeglądam ubranka, które leżą na szafce i zastanawiam się co kupić małej gdy się urodzi.
- Stary, jak Ty wytrzymujesz tyle bez seksu? - słyszę głos Harrego i jęczę zażenowana.
- Harry! - ganię go i posyłam przepraszający uśmiech dla Danielle.
- Nie podsłuchuj! - odkrzykuje, a Liam i Dan zaczynają się śmiać.
- Jesteście naprawdę stworzeni dla siebie - mówi dziewczyna i powstrzymuje się przed wybuchnięciem śmiechem.
To fakt. Jesteśmy inni, ale właśnie dlatego do siebie pasujemy. Przeciwieństwa się przyciągają.

______________________________________________
40 votes = next

Hopeless [book two] || Harry Styles [PL] ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz