-10-

28 4 0
                                    

Nagle złapał mnie potworny ból głowy.
-Mistrzu on sobie nie radzi. Czuje to.- powiedziałam łapiąc się za głowę
-Nie możemy w przeznaczenia drogę wejść. Moc, z nim musi być.
Wkurzyłam się i wstałam.
-Czyli poprostu czekamy sobie grzecznie aż Palpatine wykończy Anakina tak?- powiedziałam podnosząc głos
Mistrz Windu już chciał coś dodać ale nagle na chologramie wyświetlił nam się imperator.
-Mieszkańcy wszystkich planet. Całej galaktyki. Oto stoi przed wami wasz imperator! Ukazuje się wam właśnie w tym momencie, żeby pokazać wam, to.- po tych słowach chologram został przekierowany na Anakina. Zbladłam widząc to.
Ręce miał związane, jego twarz była zakrwawiona, a gdy tylko się ruszył, raził go piorun.
-Drodzy obywatele! Tak właśnie umiera wasza ostatnia nadzieja!- krzyknął.- Chyba, że. Pójdziemy drogą dyplomacji. Ja oddam wam waszego wybrańca, a statki republiki na zawsze znikną, dając władze imperium. Macie godzine na zastanowienie się. Tylko, radzę się pospieszyć. Bo wasz przyjaciel, nie ma już tyle czasu.- powiedział, wyłączając połączenie.

Co my mamy teraz zrobić?
Napewno nie możemy się poddać. To by oznaczało koniec dla całej galaktyki. Ale co z Anim? Nie mogę go tak zostawić..
-Na statek polecieć musimy. Wszyscy. Jedi ze wszystkich stron zabierzcie. Niech zjawią się tutaj. Odbić Skywalkera musimy.- powiedział mistrz Yoda- Obiwanie, przewodzić tej misji będziesz. Padawana swojego, najlepiej znasz.
-Tak mistrzu. To zaszczyt.- powiedział Obi Wan , następnie podszedł do mnie.
-Padme, czy ty i Anakin.- zapytał patrząc się ma mnie.
Nie wiem co miałam mu odpowiedzieć bo sama nie wiedziałam co teraz jest między nami.
-Odpowiem Ci na to pytanie jak już go odbijemy, mistrzu Kenobi.- powiedziałam odchodząc.

Minęło może z 15 minut. Wszyscy Jedi jakich posiadała republika, zebrali się w jednym miejscu. Wszyscy wsiedli do statku, i ruszyliśmy.
Byłam strasznie zestresowana. Postanowiłam że znajdę wolne miejsce i spróbuje się połączyć z Anakinem.

Usiadłam spokojnie na fotelu, i zamknęłam oczy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Usiadłam spokojnie na fotelu, i zamknęłam oczy.
Po chwili poczułam że jest jakby zimniej. Nie byłam już na statku.
To co zobaczyłam przed sobą sprawiło że się rozpłakałam.
-Ani?- podeszłam do chłopaka.- Ani powiedz coś.
Położyłam mu dłoń na policzku. Był chłodny. Lodowaty wręcz. Ale żył.
-Daj mi moment Ani, pomogę Ci.- szybko podbiegłam do konsoli na której było mnóstwo przycisków. Któryś musiał go uwolnić.
Wiedziałam że jeden zły przycisk może poważnie uszkodzić chłopaka, czego ten mógłby już nie przeżyć.
Postanowiłam zdać się na moc.
Zamknęłam oczy.
Niebieski
Szybko kliknęłam niebieski przycisk, a chłopak bezwładnie upadł na ziemie. Przynajmniej był wolny.
-Ani, słyszysz mnie?- podbiegłam do niego, łapiąc go w ramiona.- Już dobrze. Jestem tu słyszysz?
Chłopak delikatnie uchylił powieki.
-Padme.. Uciekaj- powiedział
-Nie ma mnie tu Ani. Ale zaraz będę. Musisz być silny dobrze? Obiecaj mi to.- powiedziałam kładąc mu dłoń na policzku. Przytuliłam go do siebie jak najdelikatniej mogłam.
-Obiecuje Ci.- powiedział
Później wróciłam na statek i otworzyłam oczy.
Byliśmy przy krążowniku.
Bez zgody na udzielenie lądowania, wylądowaliśmy.
Ku naszemu zdziwieniu, w hangarze w którym się znaleźliśmy nie było szturmowców.
-Coś tu jest nie tak. Podzielmy się. Mistrzu Yoda, Księżniczko, mistrzu Windu, idziecie ze mną. Reszta idzie w tamtą stronę.- powiedział Obi Wan wskazując na prawo.

Biegliśmy ile tylko sił w nogach. W końcu doszliśmy do rozwidlenia.
-Stop. Wiem gdzie iść.- powiedziałam.
Zamknęłam oczy i moc odrazu mnie pokierowała.- Tędy szybko!

Po chwili znaleźliśmy się w sali.
Wszyscy aktywowaliśmy swoje miecze świetlne.
-Obi Wan Kenobii. Mistrz Yoda mistrz Windu. Padme. Jak dobrze was widzieć przyjaciele.- powiedział kpiąc Imperator.

Anakin leżał obok zwijając się z bólu.
-Coś ty mu zrobił!- krzyknęłam
Palpatine się zaśmiał tylko po chwili powiedział.
-To co zaraz zrobię z wami.
Poczuliśmy jak nasze nogi odrywają się od podłogi.
Wszyscy znaleźliśmy się w klatce.
Gdy tylko spróbowałam się ruszyć, telepały mną błyskawice.
-To koniec rządów republiki. Wygrałem!

-Nie tak prędko.

Wszyscy odwróciliśmy głowy. To był Anakin. Chwiał się i ledwo stał na nogach, aktywując swój miecz świetlny.

-Ty naiwny chłopcze. Co ty możesz. Widzisz jak sobie łatwo poradziłem z twoimi przyjaciółmi. Chcesz dla nich zginąć?

Na twarzy Anakina malowała się złość.
-Nie jestem tym za kogo mnie masz.- powiedział po chwili robiąc salto znajdując się za Imperatorem.
Zaczęła się zaciekła walka na miecze.
Przecinały się one wydając głośne dźwięki.
Anakin ledwo dawał radę. Był wykończony.

-Anakin!- krzyknął Obi Wan Kenobii.- Jesteś wybrańcem. I zawsze byles!

Chłopak stanął na równe nogi. Podniósł rękę w stronę imperatora, który zaraz zaczął razić go piorunami.
Ten jednak stał jak zamurowany.
Żaden atak w niego nie trafiał. Nawet mistrz Yoda nie wiedział co się dzieje.
Anakin podniósł rękę i zaczął dusić kanclerza.
-Może i jesteś jakimś tam Sithem, może i udało Ci się mną manipulować. Ale teraz, zakończę z tobą raz na zawsze.
Rzucił nim o ścianę po czym przyciągnął do siebie, wbijając mu miecz świetlny w brzuch.

Palpatine tylko się zaśmiał.
-I to wszystko dla niej?
~*~
Wskazał palcem w stronę uwięzionej Padme.
Wyciągnąłem drugą rękę w jego stronę, i zrobiłem coś o czym nie wiedziałem, że tak potrafię. Kanclerz w wielkim krzyku i bólu zaczął zamieniać się w popiół.
Po chwili została po nim tylko garstka kurzu.
Opadłem bezczynnie na podłogę a przed oczami miałem tylko ciemność.

~*~
-Anakin!- krzyknęłam
Za pomocą mocy, mistrzowi udało się nas uwolnić. Szybko podbiegłam do chłopaka.
Był blady jak ściana, a jego twarz nie wyrażała żadnych emocji. Wyglądał jakby spał.
-Ani, Ani proszę, wstawaj. Wygrałeś.- powiedziałam przez łzy.
Chłopak ani drgnął
Obi wan podszedł do niego i spojrzał się.
Nie widział go tyle lat. Myślał że stracił swojego najlepszego przyjaciela. Nie mógł mu tego zrobić ponownie.
-Ani, widzisz kto tu jest? Obi Wan. Twój mistrz. Mówiłeś że chcesz z nim porozmawiać więc wstawaj.
Chłopak ani drgnął. Jego powieki nawet sie nie poruszyły.- Proszę Cię. Potrzebuje Cię.- rozpłakałam sie w tors chłopaka.
-Przeznaczenie, Skywalker młody wypełnił swoje, od niego zależy teraz, jaką ścieżką chce kroczyć dalej.
-Jak to?
Spojrzałam na Anakina. Powoli poruszył swoją ręką.
Leżał tak jeszcze przez chwile po czym otworzył oczy.
-Ani?- zapytałam upewniając się że chłopak nie stracił pamięci czy coś
-Jesteś Aniołem?- zapytał na co zaniosłam się śmiechem.- Tęskniłem.- powiedział przytulając się do mnie
-Nigdy więcej tak nie rób.- przytuliłam chłopaka do się siebie.
Po chwili poczułam na swojej ręce coś. To była krew.
Anakin krwawił, i to tak poważnie

Your Dark SideOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz