"Całe serce"

4 0 0
                                    

    

Tak było zawsze...

Zawsze byłyśmy we dwie z moją siostra Kamilą , ona słaba, a ja gotowa do poświęceń. Jedna sytuacja, w której zdałam sobie sprawę że jest w tym coś złego odmieniła moje i jej życie.

                                                                              "Pierwszy dzień lata"

Słoneczny letni poranek, Kamila obudziła mnie już o dziewiątej, pełna radości na wieczorną imprezę na plaży.

-No juz wstawaj, nie ma czasu musimy iść na zakupy.-mówiła odsłaniając zasłony w pokoju.

-Przestań przecież wiesz, że wcale nie chce tam iść.-powiedziałam ziewając.

- I tak pójdziesz, nie potrafisz mi odmówić.-rzekła pewna siebie.

I tu miała racje, jedyną rzeczą jaką nie potrafiłam zrobić, to spowodować smutku na jej twarzy.

Poszłyśmy więc na zakupy i kupiła sobie czerwoną sukienkę, w której wyglądała pięknie. Byłam dumna ze mogę być z nią, gdy się usmiecha i jest szczęśliwa. Gotowe na imprezę , poszłyśmy się dobrze bawić i zapomnieć o wcześniejszych problemach. Wróciłyśmy po północy, mama była troszeczkę zła, ale jakoś ją udobruchałam. Położyłam Kamile do łóżka, ale nie chciałam jej zostawiać, więc zasnęłam obok głaszcząc jej jasne włosy. Tak skończył się pierwszy dzień lata.

                                                                                "Choroba"

Zastanawiacie się pewnie jak to jest, że darze swoją młodszą siostrę taką troską, ale sądzę, że każdy kto mógłby stracić kogoś bliskiego, teraz postępowałby tak samo jak ja.

Dwa lata wcześniej mój każdy dzień był przerażający, słuchanie płaczu mamy zza ściany, wieczne kłótnie z tatą za każdym razem, gdy wracali ze szpitala. Nikt nie chciał mnie o niczym informować musiałam codziennie błagać Boga, aby przywrócił mi moją siostrę, ale tą zdrową, a nie smutną bez włosów i braku sił na jakikolwiek oddech. Każda chemioterapia i te próby leczenia jaka była szansa, że się uda? Z dnia na dzień traciłam nadzieję, ale widok mojej mamy, która słabnęła razem z nią, zabijał jeszcze bardziej. Nikt nie wierzył, że nastąpi dzień, kiedy usłyszymy " Udało się, choroba ustępuje, możecie starać się żyć normalnie". Ale co znaczyło "normalnie" dla nas od dnia wyniku badań to była właśnie normalność.

W dzień, kiedy wszystko się zatrzymało, świat stał się jaśniejszy, słońce ogrzewało coraz mocniej, można było usłyszeć śpiew ptaków a nawet ujrzeć uśmiech na jej bladej buzi, to dzień gdy lekarz powiedział właśnie te słowa "Udało się". Od tamtej pory minęło pół roku i nie potrafię zostawić jej samej, bo gdyby się coś stało to...to nigdy bym sobie tego nie wybaczyła. Zatem tak właśnie zakończyła się historia okrutnej choroby, która wykruszyła kawałek mojego serca.

                                                                                      "Serce"

Każdy miał pierwszą, raniącą go miłość lecz w moim przypadku było dość skomplikowanie, choć słyszałam, że tak też jest. Poznałam go przed chorobą Kami, a w trakcie tego całego szpitalnego życia był ze mną, a raczej był tylko z jej powodu. Uwielbiałam patrzeć jak jego uśmiech koi jej ból. Wiedziałam, że ona go kocha, ale on jej nie. Zrobiłby dla niej wszystko, ponieważ była moją siostrą. Kochał mnie, ale nie mogł mnie mieć z jej powodu, ich przyjazń była ważniejsza niż jego miłość do mnie. Zatem o to go poprosiłam, zgodził się więc jakoś tak wyszło że od dwóch miesięcy jest z Kamilą. Nie byłam zła ani smutna, byłam szczęśliwa bo wiedziałam, że ona zasługuje na miłość bardziej niż ja. Pamiętam nawet ich pierwszą kłótnie, Kami płakała cały wieczór, na szczęście ja przygotowana byłam z cała misą lodów i seriali. Z Antkiem zawsze unikaliśmy rozmów i przypadkowych spotkań w naszym domu. Każde jego spojrzenie powodowało u mnie ciarki. Wiedziałam, że jest szczęśliwy, ale gdy patrzył w moje oczy, widziałam strach i cały czas to samo uczucie, bałam się, że to zrani moją siostrę lecz Antek zawsze dotrzymywał słowa więc ufałam mu. Pamiętam też radosc Kami, gdy usłyszała pierwsze "Kocham cię" z jego ust. W tej sytuacji musiałam udawać, bo tak jak zawsze się cieszyłam z jej miłosnych historii to...to mnie uderzyło, ponieważ dokładnie pamiętałam dzień, kiedy powiedział to mnie lecz nie potrafiłam mu odpowiedzieć. Nie kochałam go tak jak on mnie? Nie umiałam powiedzieć tego ciężkiego słowa, bo opisywało tak wiele? Tak, nie umiałam, nie potrafiłam zobowiązać się do tak wielkiego uczucia jakim darzył mnie on. Wybrał ją, choć nie zmienia to faktu, że wykruszyło to kolejny kawałek mojego serca.

Całe serceWhere stories live. Discover now