➣⦅kisses on rooftop⦆➢

97 11 46
                                    

「pov. Dream 」

Rzuciłem chłopaka na kanapę bo mnie denerwował a on przyciągnął mnie za nadgarstki tak abyśmy na sobie leżeli.

Do kurwicy mnie doprowadzi.

-CO DO KURWY OKRES GODOWY U IDIOTÓW SIĘ ZACZĄŁ?-zaśmiałem się.

-Oczywiście. A teraz chodź, idziemy się jebać.-fuknął bełkocząc trochę..-Też jesteś idiotą.

Alkohol mu już do krwi doszedł widzę.

Wkręcę go.

Będzie śmiesznie.

Za to się chyba nie obrazi.

-Spoko.-tyle tylko z siebie wydusiłem.

-Co..?-zdziwił się i puścił moje nadgarstki.-Clay ty. Chcesz.. Ale to tylko żarty. To zawsze są żarty. Błagam cię, jakby to w ogóle wyglądało.-zaśmiał się.

-Chcę tego.-dalej brnąłem w swój nikczemny plan.

Gorzej będzie jak serio do czegoś dojdzie.

Pf głupoty.

Nie, nie dojdzie bo mam jeszcze mózg.

W dodatku nie umiem.

Dobra bo zwymiotuję zaraz na samą myśl.

Mam traume no co.

Nie nie przez George'a.

Przez moich rodziców.

Dobra skończmy ten temat.

Na czym ja to..

A tak.

George wstał i złapał mnie za ręce.

-Kochanie. To duży krok w naszej relacji. Jeśli.. zmuszasz się dlatego bo czujesz że nie można utworzyć bez tego związku uwierz mi, można. Przekonam cię.-splótł nasze dłonie.-Nic na siłę. To w przeszłości nic nie znaczyło.

Kurwa nie mam serca dalej go wkręcać.

Sposób w jaki do mnie mówi, jak to tłumaczy i jak bardzo martwi się o moje zdanie.

Mimo że jest trzepnięty trochę.

Nie.

Nie mam po prostu godności go okłamywać dalej.

Wtuliłem się w chłopaka bez słowa.

-Przepraszam.-wymamrotałem.

-Nie przepraszaj, nie obchodzi mnie to czy kochasz mnie w ten czy inny sposób. Wiem że mnie po prostu kochasz i to się liczy. Jeśli chcesz to mogę przestać z tymi głupimi żartami.-objął mnie ramionami.

-Przepraszam.-szepnąłem jeszcze raz.

-Clay nie musisz...-zaczął ale przerwałem mu.

-Nie. Muszę. Przepraszam George. Ja tylko chciałem. Chciałem.. Po prostu..-nie potrafiłem wydusić słowa a łzy zaczęły zbierać się w kącikach moich oczu.-Ja..

Jestem chujem.

-Skłamałeś Clay?-położył głowę na moim ranieniu i zaczął głaskać moje włosy.-Dlaczego?

-Nie wiem co miałem wtedy w głowie. Byłem po prostu ciekawy jak zareagujesz. Chciałem znów sobie zakpić z twoich uczuć dobra? Przepraszam, jestem tak samo głupi jak dawniej.-zahamowałem łzy i wyszemrałem w ramię bruneta.

-Nie skreślaj się Clay. Nic nie szkodzi. Wiedziałem, że coś jest nie tak. Nie zrobilibyśmy tego tak czy siak bo dalej bym cię zapewniał że nie musisz.-pocieszał mnie.

✔️ admirer from past  // dnf Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz