Forteca Światła

94 12 2
                                    

Pov. Bloom...

- Witaj, córeczko! - powiedziała moja mama z uśmiechem na ustach,gdy otworzyła drzwi.

- Cześć,mamo - powiedziałam i przytuliłam ją na powitanie.
Vanessa gestem ręki zaprosiła mnie do środka.

- Bloom, czy wszystko w porządku? Dobrze się czujesz? Jesteś bardzo blada - stwierdziła.
- Zrobię ci mojej herbaty. Od razu poczujesz się lepiej.

- Nie, dziękuję mamo. Nie martw się o mnie. Wszystko dobrze. Przyszłam tu tylko na chwilę. Chciałam sprawdzić,czy...wszystko u was dobrze.

- Cieszę się, że przyszłaś.
- Mike! - zawołała.
- Bloom przyszła!

- Cześć, córeczko! - powiedział Mike wychodząc z salonu i podchodząc w moją stronę.

- Cześć,tato! - przytuliłam go na powitanie,tak samo jak wcześniej Vanessę.

- Przyszłam tylko na chwilę. Zaraz muszę wracać do domu. Obiecałam Valtorowi, że szybko wrócę,a nie ma mnie już od kilku godzin - przerwałam na chwilę, spojrzałam na moich rodziców,po czym zaczęłam mówić dalej:
- Chciałam wam podziękować,za wszystko co dla mnie zrobiliście. Gdyby nie wy,wasza miłość i wiara we mnie nie byłabym tym kim teraz jestem. To wszystko dzięki wam.
- Dziękuję - dostrzegłam łzy wzruszenia w ich oczach. Podeszłam do nich i mocno ich przytuliłam.

- To jaka jesteś nie zawdzięczasz tylko nam,ale przede wszystkim sobie - powiedział Mike obejmując mnie.

- Kochamy cię i jesteśmy z ciebie dumni. Nie ważne co jeszcze się wydarzy,my zawsze będziemy po twojej stronie - Vanessa mnie przytuliła.

- Dziękuję wam - szepnęłam cicho.

Trwaliśmy w uścisku klika minut.
W panującej ciszy było słychać tylko wskazówki zegara.
Tik-tak tik-tak...a później usłyszałam cichy szept przy moim uchu:
- Jego czas się kończy,Bloom - te słowa wystarczyły bym gwałtownie odsunęła się od rodziców.

- Przepraszam,ale muszę już wracać. Do zobaczenia.

- Do zobaczenia, córeczko.
Uważaj na siebie.

- Dziękuję,wy też - powiedziałam otwierając portal.

- Jak to możliwe, że mamy tak wspaniałą córkę? - usłyszałam za plecami głos Mike'a.

Zaraz potem weszłam do portalu.


                            
                              *



Znalazłam w naszej sypialni.
Portal za mną zamknął się.

- Już jestem! - zawołałam,lecz nie dostałam żadnej odpowiedzi.

Zaniepokojona ruszyłam w stronę salonu,z którego dochodził płacz dziewczynek.
Widziałam już, że stało się coś złego.
Najszybciej jak mogłam wbiegłam do salonu. Przekroczyłam próg i na chwilę zamarłam.

Zobaczyłam dwóch żołnierzy, trzymających mojego męża.
Valtor był związany antymagicznym sznurem. Na jego twarzy było trochę krwi. Przerażona tym co zobaczyłam,przyłożyłam dłoń do ust.
W moich oczach momentalnie pojawiły się łzy. Lily i Emily patrzyły na mnie przerażone, czekając na moją reakcję,a ja stałam jak sparaliżowana.
W tej chwili czas się zatrzymał.

                           

                             **



Jeden ze strażników uderzył mojego męża,a ja ocknęłam się.

- Nie! Co robicie!? Zostawcie go! - wykrzyczałam i chciałam do niego podejść,lecz jeden z strażników stanął mi na drodze.

Kiedy skończy się mój czas      𝑩𝒍𝒐𝒐𝒎 𝒙 𝑽𝒂𝒍𝒕𝒐𝒓 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz