9 letni Nico siedział jeszcze chwilę na ławce przy sali sądowej, gdy drzwi główne otworzyły się z głośnym hukiem. Ludzie zaczęli wychodzić z pomieszczenia, a wraz z nimi jego rodzicielka. Taty nie zauważył wśród tłumu. Mama chłopca podeszła do niego i go przytuliła. Bardzo mocno.
- Gdzie jest tata? - Zapytał chłopiec zdezorientowany.
Jego mama wydała z siebie cichy szloch, który jeszcze bardziej go ogłupił.
- Przepraszam Nico... Już nie masz taty... - Wyszeptała kobieta, a w tym samym momencie z sali sądowej wyszedł ojciec chłopaka, trzymając za rękę jakiegoś Pana. I wtedy chłopiec zrozumiał, że tata już nie kocha mamy...
I jego też nie...
***
- Mam dość! Odchodzę! - Opiekunka wzięła swoją torebkę i udała się w stronę wyjścia.
- Pani Majo, proszę zaczekać! - Alis próbowała zatrzymać kobietę. Ta jednak tylko zatrzasnęła za sobą drzwi, utwierdzając wszystkich w przekonaniu, że już nigdy więcej nie przekroczy progu tego domu.
- No pięknie... - Podsumowała Alis, spoglądając na swojego syna.
17 letni Nico rzeczywiście sprawiał problemy wychowawcze, ale nie miała pojęcia, że aż takie, aby móc wytrącić z równowagi nawet Panią Maję - anioła w ludzkiej postaci.
- Masz mi coś do powiedzenia? - Spytała zła kobieta, ale Nico udawał, że przez muzykę w słuchawkach, jej nie słyszy. Ignorował ją tak, jak zawsze, gdy coś przeskrobał, a robił to non stop. Alis prawie codziennie dostawała telefon ze szkoły, że jej syn wraz z kolegami prześladuje pewnego chłopaka o imieniu Bartek. Każda opiekunka po miesiącu zwalniała się z pracy, a Nico z dnia na dzień robił się coraz bardziej arogancki.
Westchnęła. Postanowiła dodać kolejne ogłoszenie na olx.
,, Pilne! Szukam opiekunki dla 17 letniego syna. Od poniedziałku do soboty pracuję i potrzebuję, aby ktoś się nim wtedy zajął. Praca 24/6, wymagam pomocy przy pracach porządkowych w domu oraz gotowania. Płeć, wiek i doświadczenie jest mi obojętne. Osoba niepaląca ze zdjęciem. Wynagrodzenie miesięczne aż do 6 tys! Proszę o pilny kontakt pod numer *** *** ***! "
Napisała zrezygnowana i wysłała ofertę. Ostatnio opiekunkę szukała 3 tygodnie. Teraz pewnie potrwa to jeszcze dłużej.
Alis spojrzała znad telefonu na syna. Nico pisał z kimś. Cieszyła się, że chłopak przynajmniej nie ma problemów z rówieśnikami. Ma przyjaciół i może nie jest to najlepsze towarzystwo, ale przynajmniej jakieś jest. Był taki okres w życiu Nico gdzie chłopak wogóle nie mógł się odnaleźć w świecie. Przestał mówił. Zamknął się w sobie i pogrążył w jakieś wewnętrznej otchłani, z której na szczęście wyrwała go paczka znajomych, z którymi trzyma się do dzisiaj. Ma trudniej niż inne dzieciaki. Wychowywanie się bez ojca nie należy do najłatwiejszych wyzwać, ale zdaje się, że chłopak sobie z tym poradził. Jest samodzielny i stara się być samowystarczalny. Niestety przekłada się to na jego zachowanie, bo chłopak wyraźnie pokazuje wszystkim wokół, że nikogo nie potrzebuje.
- Pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć, okay?
- Ok. - Odpowiedział Nico, wciąż wpatrując się w ekran telefonu.
- W razie czego będę w kuchni.
- Ok.
Alis poszła do kuchni, wstawiła wodę na herbatę i zaczęła szukać na półce nowe opakowanie Melisy.
~~~~~~~~~~~
Witam w moim nowym opowiadaniu! Mam nadzieję, że się spodoba, a moja wena twórcza nie uschnie za szybko.
~Autorka