38

45 6 1
                                    

Kilka minut przed dziewiątą byłam już w budynku sklepu. Zdjęłam skórzaną kurtkę i powiesiłam na wieszaku w korytarzu, gdzie spotkałam Mikołaja, wychodzącego z magazynu. Od razu uśmiechnął się do mnie szeroko i przyjaźnie.

- Hej Ala – odezwał się.

- Cześć Mikołaj, co u ciebie?

- Wszystko okej – powiedział i zaraz dodał. – Przyszedłem tylko na kilka godzin, potem lecę na drugi magazyn. A ty, jak żyjesz? 

Uśmiechnęłam się delikatnie na jego słowa.

- Wspaniale, jak widać stan zamężny mi służy.

- To super, fajnie że jesteś szczęśliwa.

Uśmiechnęłam się do niego zdawkowo, a moją głowę zajęły czarne myśli na temat mojej nieplanowanej ciąży. Westchnęłam cicho, założyłam ręce na piersi i zerknęłam na drzwi, prowadzące do sklepu.

- Muszę lecieć, bo Oktawian znowu będzie narzekał, że się spóźniam – odezwałam się.

- Nie ma sprawy, do zobaczenia.

Ruszyłam do sklepu i otworzyłam szybko rolety zabezpieczające. Sprawdziłam też zamówienia w systemie. Kilka minut później w sklepie pojawił się Filip. Uśmiechnęłam się do kolegi przyjaźnie.

Filip ubrany był jak zawsze, w czarny komplet z napisem „ochrona” na koszulce.

- Cześć – odezwał się, a zaraz potem dodał. – Jak się czujesz?

- Hej, całkiem nieźle – przyznałam.

- Nadal masz mdłości? Byłaś z tym u lekarza? – dopytywał.

Westchnęłam cicho i odezwałam się na jego słowa, jednocześnie przeglądając zawartość komputera.

- Niestety mdłości nie ustąpiły – powiedziałam szczerze, na co Filip zmarszczył czoło. 

- Co powiedział lekarz? 

Zerknęłam na niego szybko, próbując szybko coś wymyślić. Nie chciałam, żeby wiadomość o mojej niespodziewanej ciąży rozeszła się po sklepie.

- Nic, to po prostu alergia na pewne składniki w jedzeniu, przepisała mi leki i zapewniła, że objawy ustąpią w ciągu miesiąca.

- Rozumiem – pokiwał głową Filip. – Kurcze, nigdy nie słyszałem o takim przypadku alergii.

Znowu zerknęłam na niego nerwowo i postanowiłam się odezwać. Byłam w lekkim szoku, jak łatwo przychodziło mi okłamywanie go. Szkoda tylko, że nie byłam w tym tak dobra, względem Kasjana. Zdawałam sobie sprawę z tego, że w końcu będę musiała wyjawić mu prawdę i nie będzie to miłe.

- Istnieją pewne alergeny, które wywołują takie objawy, są po prostu dość niespotykane – kontynuowałam rozmowę z Filipem.

- Musisz dbać o siebie – odezwał się znowu. – Dużo pracujesz, widać, że jesteś zmęczona.

- Wiem Filip, muszę zadbać o swoje zdrowie – przyznałam.

Jakiś czas później sklep odwiedziło kilku klientów, którzy oglądali wybrane egzemplarze. Ja lawirowałam między regałami doradzając i proponując zakup odwiedzającym. Filip kręcił się koło kasy.

- Ten model posiada stylowe przeszycia i jest wykonany z ekologicznej skóry – odezwałam się profesjonalnie. Kątem oka widziałam, jak Filip posłał mi szybki uśmiech, wiedział, że weszłam w swoją rolę.

- Przymierzę tę parę – odezwała się młoda klientka.

- Dobrze – zgodziłam się i zaraz dodałam. – Przyniosę pudełko. Jaki rozmiar?

Do ostatniej kropli krwi Tom III ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz