Rozdział 9

105 8 0
                                    

Obudziłam się około 9 standardowo założyłam ubrania które przygotowała mi Anna i zeszłam na dół na śniadanie.

-Gotowe wybrać suknie?-powiedział tata biorąc duży kęs kanapki

-Tak-odpowiedziałyśmy w tym samym czasie

-To świetnie suknie będą od pół godziny do godziny-kiwnęłyśmy głowami ze zrozumieniem

Po śniadaniu każdy się rozszedł w swoją stronę Estel poszła do swojego pokoju, tata do biura a ja skierowałam się do pokoju dziennego. Tak jak w naszym królestwie są już zegary, także posiadamy książki. Spytacie się czemu nie podzielimy się tym zresztą ludzkości? O tuż chcemy aby doszli do tego sami, nasze królestwo jest dość specyficzne i... wyjątkowe? Zważając na to, że mieszkają u nas elfy, jeśli ktoś wychodzi w środku nocy do miasteczka zobaczy na ulicy pełno elfów. I gdyby taki człowiek zobaczył by elfa jaka by była pierwsza reakcja? Panika. Zaczął by uciekać widząc niegroźnego elfa i rozpowiadał o tym całej wiosce, aż cały świat by się o tym dowiedział. Podejrzewam, że nie uwierzyli by mu od razu o ile w ogóle by uwierzyli ale sami rozumiecie... Z przedmiotami było by natomiast tak, że dowiedziawszy się o... powiedzmy zegarze chcieli by więcej, i więcej, i więcej co by się nie skończyło za dobrze... dla nich. Zaczęłam czytać losową książkę jaka wpadła mi w ręce dotyczyła mitologii elfów. Po przeczytaniu dwóch rozdziałów przyszły suknie, były wspaniałe, poszłam po Estel i tatę. Schodząc zauważyłam, że wszystkie są już rozłożone. Moją uwagę przykuła długa suknia na górze była biała im niżej tym stawała się ciemniejsza, aż w końcu była czarna także pobłyskujący materiał im był ciemniejszy tym więcej znajdowało się "świecących" drobinek. Wiedziałam, że to ta jedyna suknia, ale spojrzałam na pozostałe również były piękne jednak wybrałam tą którą zobaczyłam pierwszą. Estel natomiast wzięła suknię z materiału w kolorze bordowym wyszywaną w niektórych miejscach złotą nicią. Naszemu ojcu bardzo spodobały się suknie które wybrałyśmy. I w tak szybkim czasie nastała pora obiadowa dzisiaj podano nam mięso z niedźwiedzia... Nienawidzę jeść tego mięsa jest najmniej smaczne ze wszystkich. Po obiedzie razem z siostrą poszłyśmy do jej pokoju znowu porozmawiać, stworzyć wizję jutrzejszego dnia i powygłupiać się.

-Ja to widzę tak. Przyjedziemy powozem pod zamek przed którym będą na nas czekać Drako i Clay-

-Sorki, że przerywam ale kiedy ty mu odpowiedziałaś?

-Wczoraj w nocy...-spojrzałam na nią zdziwiona

-No dobrze kontynuuj

-A więc będą na nas czekać Drako i Clay pomogą nam wysiąść z powozu i pójdziemy wspólnie do sali balowej usiądziemy obok siebie i będziemy miło rozmawiać, przetańczymy całą~ noc.

-Ja to widzę tak przyjedziemy powozem, i będą na nas czekać po czym pomogą nam wysiąść oprowadzą nas po sali, zatańczymy pierwszy taniec i coś zjemy. Następnie będziemy tańczyć oczywiście przez ten cały czas Corpse będzie mnie zabijał wzrokiem jak tylko mnie zobaczy na oczy.

-Nie przesadzaj już

-Nie przesadzam mówię prawdę- dziewczyna przewróciła oczami

-No dobra a jak byś miała wybrać po między Corpse'm, Drako, Clay'em i Techno kogo byś wybrała?

-Pod jakim względem?

-Uznajmy, że nie znasz ich widzisz tylko jak wyglądają kogo byś wybrała?

-Eee... ciężkie pytanie... Nie znając ich ch-chyba Corpse'a...

-Uuuuu

-Zamknij się!-skarciłam ją i zabijałam wzrokiem

Rozmawiałyśmy tak aż do wieczora. Po tym poszłam do pokoju wzięłam kąpiel i poszłam spać rozmyślając o jutrze stresowałam się trochę. Jak nie tym, że idę tam z Clay'em to tym, że może spotkam Alexa. Bardzo chciałam go spotkać, ale gdyby zobaczył, że poszłam na bal z Clay'em załamał by się mną. Skarcił by mnie za to i dał wykład na kilka godzin.

~~~~

Hii

Chciałam się was zapytać co sądzicie o tej książce?

I bardzo przeprosić za to, że rozdziały są takie krótkie staram się zrobić co w mojej mocy aby były dłuższe, ale za każdym razem rozdziały wahają się między 500 a 600 słów

Książę ciemności ★ Corpse Husband ★ ZawieszonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz