*** 9 ***

185 17 7
                                    

*** Harry ***
- Och Styles nie gniewaj się tak! - wrzasnął Zayan szczędząc zęby. Posłałem mu mordercze spojrzenie, powracając do pisania SMSa w którym wyjaśniałem Vicki całą zaistniałą sytuacje i szczerze przepraszałem ją za debilizm moich kumpli.
- Haroldzie - zaczął Niall poważnym tonem. -pragnę ci uświadomić iż nie zrobiliśmy nic złego. Victoria jako twoja dziewczyna prędzej czy później dowiedziałaby się o dżungli jaką skrywasz pod rurkami - parsknął śmiechem.
Tego już było za wiele! Rzuciłem telefon na kanapę, sam podnosząc z niej swój tyłek i rzuciłem się na blondyna. Przygwoździłem go do podłogi i śmiejąc się szyderczo czochrałem po włosach. Nialler darł się w niebo głosy. Wszyscy z zespołu doskonale wiedzieliśmy, że Niallowi strasznie się puszą włosy i rano musi spędzać co najmniej godzinę, aby doprowadzić je do ładu. Kiedy więc Niallowi w końcu udało się podnieść z podłogi, miał afro na głowie. Wszyscy ryknęliśmy śmiechem na widok spanikowanego blondasa próbującego za wszelką cenę opanować gniazdo na głowie.
- Okay Styles. Zemściłeś się już. A teraz do kurwy nędzy w trybie natychmiastowym rzuć mi lakier do włosów!!!- wrzeszczał chłopak biegając spanikowany po pokoju.
- Ups...powiedziałem. - Wielka szkoda, że akurat zostawiłem go w domu...
***
Kilka godzin później padnięty rzuciłem się na hotelowe łóżko. Nagrania płyty i koncert dały mi popalić. Byłem wykończony, a tu jeszcze jutro punkt ósma samolot do NY.... Plusem było to, że mogłem w końcu spotkać się z Vicki! Wyciągnąłem telefon z tylnej kieszeni spodni i wystukałem parę słów na klawiaturze :
Ja :
Hej skarbie co powiesz na spotkanie? :) Jutro kino o ósmej? xx
Victoria ♥ :
Ugh strasznie mi przykro Harry, ale jutro jestem zajęta... :((
Ja:
Jakto? Czy jest coś lepszego od spotkania ze mną? :))
Victoria ♥:
Heh dobrze wiesz, że nie xx. Ale jutro pracuje...
Cholera! Na śmierć zapomniałem, że Vicki jest tancerką... - uścisk w żołądku - W klubie... - mocniejszy uścisk - Ze striptizem..- chyba zaraz się porzygam. Jak mogłem o tym zapomnieć? Jak mogłem w ogóle o nią o to nie zapytać? Muszę z nią porozmawiać. Nie mogę pozwolić na to, aby moja... Powiedzmy, że dziewczyna tańczyła w klubie ze striptizem! To będzie okropnie poważna rozmowa, ale muszę przekonać Vicki aby zrezygnowała. Muszę.
***
Siedząc w swoim ukochanym samochodzie, wyobrażałem sobie przebieg naszej rozmowy. Jakoś udało mi się wyprosić u Victorii wspólny obiad. Trochę się stresowałem. Może Victoria nie zgodzi sie zrezygnować z pracy? W sumie znamy się bardzo krótko... Może puki co nie powinienem się wtrącać? Mimo wszystko wizja mnustwa napalonych facetów obserwująca moją dziewczynę przyprawiała mnie o ból głowy. Może to egoistyczne, ale Victoria jest moja. Tylko moja. I tańczyć to ona będzie dla mnie. Tylko dla mnie.
***
Takie trochę trzymające w napięciu co? :)) nie wiem czemu ale jakoś tak nie jestem zbytnio zadowolona z tego rozdziału... W każdym razie następny pojawi się dopiero po trzech komentarzach. Wiem wiem szantarzuje was, ale ludzie! Trzy komentarze to chyba nie tak wiele co? Stać was :*

Zatańcz ze Mną...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz