Młoda dziewczyna siedziała na jednym z dachów Garnizonu Galaktyki, patrząc w nocne niebo pełnego miliona rozsypanych gwiazd daleko od siebie. Patrzyła w nie myśląc..Co się stało na Kerberosie rok temu?.. Tylko ta myśli siedziała jej w głowie, każdy którego znała mówił że katastrofa na Kerberosie była wywołana błędem załogi, ale i tak dziewczyna robi swoje, wierzy tak jak jej przyjaciółka Katie że to nie był błąd pilota a czegoś innego.. Tylko co?
-Enid? -czyliś głos wybudził ją z burzy myślenia, poczym odwróciła głowe by spojrzeć na posiadacza głosu
-Pidge?-spytała brązowo włosa dziewczyna
-Co ty tu robisz?-
-emmm ja przyszłam oglądać gwiazdy- odpowiedziała
-a okej- powiedział siadając obok dziewczyny. Po chwili sciągnął swój plecak z pleców kładąc go na zimnej posadzce, poczym wyciągą z niego laptopa i sprzęt oraz słuchawki,
brązowooka dziewczyna wpatrywała się
w nie z ciekawością jak by było zrobine ze złota czy diamentów.
-Wow sam zrobiłeś ten sprzęt? -spytała zaciekawiona 18-latka
-No a jak? -odpowiedział dumnie poprawiając okulary z uśmiechem
Uśmiechneła ale lekko i po chwili wróciła do patrzenia w gwiazd. (polecam fajne zajęcie;))
-przyszliście sobie na randkę?-podskoczyli wystraszeni i odwócili się za siebie
-L-lance? -spytała zdziwiona dziewczyna
-oo Lance! Hunk nie my tylko- patrzymy sobie w gwiazdny-odparł
-tak tak-potwierdziła Enid
-z kąd wytrzasneliście ten sprzęt? Nie przypomina Garnizonowych zabawek-powiedział chłopak a Hunk wyłonił się zza jego pleców patrząc na zaciekawiony.
-sam zrobiłem-odpowiedział dumnie Pidge
-ty to skonstruowałeś? -spytał Hunk próbując dotknąć ale okularniki
strącił jego dłoń
-Przestań-
-heeeej! -
-Dzięki niemu mogę skanować przestrzeni po krańce układu słonecznego-odpoweidział uśmiechnięty
-co ty nie powiesz? -odparł brązowo włosy trzymając dłoni na brodzie
-A kerberosa sięgniesz? -na te słowa Pidge odwrócił głowe.
-Dostajesz klęcika zawsze kiedy o nim słyszysz o co ci chodzi?
-Lance zamknij się-warkneła Enid
-Zamknąć to mogę drzwi ślicznotko-odpoweidział
-Jak tu do cholery nie ma drzwi dzbanie, weź zaczyni myśleć jak normalny człowiek -warkneła
-Drugie ostrzeżenie Hunk! -odezwał się Pidge a Hunk mrugnął niezawodny
-Słuchaj Pidge, jeśli mamy być zgrany zespołem nie możemy mieć przed sobą tajemnic-
-i co ty nie powiesz? -mrukneła Enid
Pidge westchnął
-no dobrze-
-Świat jaki znamy już wkrótce ulegnie zmienie, przyczyną katastrofy misji na Kerberosa nie była wcale usterka czy błąd załogi-
-NIE DOTYKAJ MOJEGO SPRZĘTU! -krzyknął na Hunk gdy znowu chciał dotknąć jego własności, Hunk mrugnął
-dlatego skanuję układ słoneczny, i wychwytuje radiowe rozmowy obcych
-co? -spytała dziewczyna
-Wow co? Kosmici? -też spytał Hunk
-ehhh okej więc jesteś wariatem rozumiem-odparł Lance
-mówie poważnie ciągle przewija się jedno słowo "Voltron"-pokazał rysunek ludzika z mieczem a nad nim napis "Voltron"
-a dziś wieczorem ich aktywność radiową jest większa niż do tych czas-
-jaka aktywność? -spytał brunet
A po chwili rozległ się alarm " Uwaga kadeci! To nie są ćwiczenia zabrania się opuszczania budynku! Kod bezpieczeństwa
"Zulu9" Powtarzam wszyscy kadeci mają pozostać w budynku do odwołania "
-Co się dzieje? -spytał Hunk
-Nie wiem-odpowiadziła mu Enid wstając z posadzki.
-Czy to jest meteor!? -powiedział Hunk a trzech jego przyjaciół spojrzałała w niebo, z którego nadatuje jakiś statek
-co to do cholery jest?! -powiedziała o mało nie krzycząc dziewczyna
-bardzo bardzo duży meteor-odpowidział wystraszony Hunk jąkając się
Pidge wziął lornetkę patrząc na dziwny obiekt -To statek! - Lance wyrwał mu rzecz
-A niech mnie! Niech wieże własnym oczom! To nie jeden z naszych-
-Nie to są oni-uśmiechnął się Pidge
-chwila yyyy znaczy że kosmici na prawdę istenieją? -wystaszył się Hunk
A statek uderzył w ziemi
-musimy zobaczyć ten statek! -oskrzkną radośnie okularnik
-Hunk! Enid! Ruszajcie się! -dziewczyna pobiegła zanimi
-To napewno nie pomoże stworzyć zgranego zespółu-pobiegł za resztą.[Time Skip]
Czwórka przyjaciół siedziała na klifie
patrząc na dziwny statek
-WOW co to ma niby być? I kim jest ta ślicznota?-uśmiechnął się patrząc się prez lornetke
-Lance! -Enid dzieliła go w głowe- ała-
-ehh tak statek kosmitów, Nie ma mowy żebyśmy, mineli strażników-dodał po chwili
-ehh a niech to fatalnie nie pozostaje nic innego jak wrócić do koszard co nie? -powiedział hunk
-czekaj! zainstalowali tam kamere a ja chwyciłem sygnał spójrzcie-powiedziła wszyscy spojrzeli na ekran
-Hej! Co wy robicie?
-musisz pozostać w izolatce dopóki nie przeprowadzimy testów
-musicie mi uwierzyć! Oni niszczą całe światy! Obcy nadchodzą!
-kto? -spytała dziewczyna
-To Shiro! Pilot z misji na Kerberosa ten gość to mój dol-odezwał się Lance
-mhm-wstrąciła się Enid
-dobra nie mhm tylko cicho-
-dobra dobra-
-chyba jednak nie zginął w kosmosie-odezwał się Hunk
-a gdzie jest reszta załogi? -spytał pidge
-dobre pytanie-odpowidziała Enid
-Zadajesz sobie sprawe jak długo cie nie było? -
-czy ja wiem kilka lat miesiący, słuchajcie nie ma czasu! Kosmici tu przybędą żeby zdobyć jakąś broni prawdopodobnie już ją w drodze! zniszczą nas! musimy znaleźć voltrona!
-Voltrona? -spytał zdziwiony Pidge
-komandorze proszę spojrzeć ludzka ręka została zastąpiona cybernetyczą protezą
-podać mu narkoze i dokładnie go zbadać
-nie usypiacie mnie! Nie! Nie! Nie! Nie ma czasu!
-nie spytali go o reszte złogi-odezwała się Pidge
-co oni wyrabiają? To legenda a oni nawet ga nie chcą wysłuchać? -spytał Lance
-musimy go uwolnić-powiedział Pidge
-tylko jak-spytała dziewczyna
-ee nie chce być tu jedynym rozsądnym, ale czy nie dlatego oglądaliśmy to w TV? Bo u znaliśmy że nie ominiemy strażników-wtrącił się grubszy chłopak
-wszcześniej brakowało odpowiedniej motywacji, musimy pomyśleć-powiedział chłopak
-Wow czekaj czy pan Lance zaczął normalnie myśleć? No proszę cud Boży normalnie-rzuciła ironicznie Enid na co chłopak podesłał jej mordercze spojrzenie
-a może wykopać tunelu-odezwał się brunet
-a może skołujemy kombinezon i wejdziemy jako laboranci? -zaproponowała okularnica
-albo przebierzemy się za kucharz i wślizgniemy się do koszar i do stółwók na małe nocne co nieco-uśmiechnął się Hunk
-nie musimy odwócić ich uwagę- powiedział Lance a po chwili w oddali wybuchły bomby a cała czwórka spojrzała w miejsca eksplozji.
-czy to są obcy! ?czy to kosmici już tu są!? Tak szybko przylecieli?!-spytał wystraszony Hunk
-nie, te wybuchy miały właśnie odwrócić uwagę dla niego-pidge wskazał na chłopaka z czarnymi włosami i biało czerwoną kurtkę z żółtymi elementami na czerwonym hovercraftcie.
-strażnicy jadą w kierunku kelsplozi a on podlatuje z drugiej strony- stwierdził okularnik.
-o nie nie pozwole by nas uprzedził zawsze próbuje odemnie lepszy! -Krzyknął Lance biegnąc w stronę statku
-kto to jest-spytał Hunk
-Keith!! -krzyknął brunetC. D. N
Kiedyś była tu książka pod tytułem "Cosmic Love". Zmieniłem ją trochę okładka, opis, imię bohaterki. Oczywiście poprawiłem błędy ortograficzne jakie popełniłem. Rozdziały mogą się pojawiać co tydzień chyba że się wyrobie i wstawię szybciej....
~Bajoo!Słowa:1078
CZYTASZ
☄︎Into The Stars☄︎(ZAWIESZONE)
FanfictionPiątka niespodziewanych bohaterów i ich latające lwy-roboty tworzą megapotężnego Voltrona i bronią wszechświat przed złem....A co jeśli był jeszcze szósty lew i jego paladyn?