Milena

204 15 1
                                    


Przebudziłam się ,kiedy usłyszałam hałas na korytarzu .
Spojrzałam w stronę drzwi i ujrzałam cień, zdawałam sobie sprawę ,że to on, wstałam po cichu i  udałam się do łazienki by wziąć zimny prysznic.

Owinęłam się ręcznikiem i skierowałam się do okna .

Mój wzrok padł na Alessandra wsiadającego do auta w tej samej chwili, ktoś zapukał do drzwi

- Proszę - trzymałam ręcznik dość mocno by czasem mi się nie sunął,
- Panienko przynosiłam nowe ciuchy Pan Alessandro chciał ,żebym je dostarczyła  - wyciągnęłam rękę w jej  kierunku i złapałam ją za dłoń
- Dziękuję Manuelo , ale powiedz swojemu Panu ,że nie potrzebuje od niego żadnych ciuchów wystarczy mi to co już dostałam
- Na pewno,  będzie zły
- Trudno , wezmę to na siebie
- To zejdzie chociaż panienka na śniadanie
- Zejdę pod warunkiem ,że będziesz mi mówiła po imieniu
- Dobrze- uśmiechnęła się do mnie
- W takim razie daj mi chwilę ubiorę się i zaraz będę na dole - skinęła głową i wyszła

Postanowiłam ubrać jeden ze strojów kąpielowych , które dostałam od mężczyzny , a na to założyłam zwiewną sukienkę , miałam w planach po śniadaniu udać się do ogrodu i skorzystać z basenu.
Skoro zostałam zamknięta tutaj to chociaż trochę skorzystam z atrakcji tego miejsca .
Choć muszę przeprowadzić rozmowę z mężczyzną bo przecież wiecznie tutaj nie będę siedzieć, muszę wrócić do domu...
Skierowałam się do kuchni jedzenie stało już na stole , usiadłam i zaczęłam zajadać.
Manuela przygotowała tyle jedzenia ,że sama nie byłam w stanie tego zjeść.

Wzięłam w dłoń ciepłą kawę i skierowałam się do ogrodu , usiadłam nad basenem  i zanurzyłam nogi .

Po dłużej chwili odstawiłam pusty kubek i wskoczyłam do basenu, choć czułam się jeszcze osłabiona to woda koiła moje obolałe ciało...
Przepłynęłam dwie długości.

Uwielbiałam pływać , kiedyś trenowałam pływanie więc wstrzymywanie  pod wodą oddechu nie było dla mnie wyczynem .
Wynurzylam się w końcu ,a moim oczom ukazał się wściekły Alessandro

- Co ty wyprawiasz! - jego mina mówiła mi że ma ochotę mnie udusić,ale ja postanowiłam ,że jeszcze bardziej go rozłozszcze

Wyszłam z basenu i stanęłam na przeciwko niego , moje ciało ociekało wodą , jego wzrok skierował się na sterczące sutki

- Pływam , nie wiedziałam że nie mogę! - zbliżyłam się do niego jeszcze bardziej , mój oddech mieszał się z jego
- Miałaś odpoczywać, nie możesz się forsować
- Nie jestem z porcelany , mogę robić co mi się podoba , a ty nie będziesz mi niczego zabraniać! - mój palec wylądował na jego klatce piersiowej i z każdym słowem popychałam go co raz bardziej , nagle złapał mnie za niego i przyciągnął.
Nasze usta były tak blisko , ciała złączyły się , jego zapach doprowadzał mnie do wariacji.
Zdałam sobie sprawę ,że pożądam mężczyznę ,który mnie uratował .
Patrzyłam w jego ciemne oczy , a on w moje i cholera zrobiłam to ,pocałowałam go.

Wziął mnie w ramiona i całując zaniósł do sypialni, położył mnie na łóżku patrząc wprost w moje oczy , widziałam w nich żar i pożądanie takie same jak u mnie.
Pocałował mnie znowu , a ja pogłębiam pocałunek.
Jego ręka wędrowała po moim ciele , dostawałam ciarek od jego dotyku , moje dłonie rozpiely jego koszule , zauważyłam tatuaż zdobiący jego klatkę piersiową przejechałam delikatnie palcami po nim...
Jego usta całowały moją szyję , potem piersi aż znalazł się między moimi nogami czułam jego oddech, złożył delikatny pocałunek , a moje nogi zacisnęły się...
I wtedy obraz tamtej nocy uderzył we mnie...
W oczach pojawiły się łzy , jedna po drugiej spływała po moim policzku ...
Odepchnęłam go i przyciągnęłam nogi do klatki piersiowej...

- Wyjdź!- krzyknęłam
- Co oni Ci kurwa zrobili! - wstał z łóżka i przeczesał palcami włosy
- Proszę Cię wyjdź - ostatni raz spojrzał na mnie tymi oczami i wyszedł zostawiając mnie samą ...

Alessandro Bracia Russo#1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz