One shot

6 1 0
                                    

Jesteś przeciętnym obywatelem małego zadupia zwanego Zakopane. Nie masz ambicji, a jedynym twoim zainteresowaniem są typowe jak na twój wiek rzeczy: alkohol, szlugi i zielsko. Witamy w XXI w. Masz dość stabilne kontakty z zielarzami i znajomymi którzy tak jak ty preferują wszystkie używki które można wypić, wypalić, wciągnąć lub wsadzić sobie w d00psko bo i tak zadziałają na twój niedorozwinięty mózg. Wpadasz na zajebisty pomysł. Piszesz do osiedlowego Adiego. Udaje ci się ogarnąć Jeremiasza ale sam musisz to odebrać. O kurwica.exe. Osiedlowy Adi wspiera cie w tym jak może. Idziesz obsrany na spotkanie. Wydaje ci się ze na każdym rogu stoi twoja matka, siostra, papież i policja. Dobra chuj najwyżej będziesz spierdalał. Nagle zza rogu wyłania się bogini, najlepsza zielarka z zadupia. Robisz cudowny interes. 2 giety trafiają do twojej kieszeni. Zaciesz na ryju mocny. Piszesz do swojego dobrego przyjaciela pradawnego zielarza, to ten typ który jeszcze nie wyszedł z pieluchy a już skręcał pachnące blancisze. Umawiacie się na noc bo tylko wtedy jest najbezpieczniej. Wybija 23, wypierdalasz przez okno bo ciężko wyjść przez drzwi jak człowiek. Pradawny zielarz już jest na miejscu. Idziecie na swoją ulubioną miejscówe. Z kieszeni wyciągasz pięknego pachnącego skręta. Zaciesz na mordzie v2. Odpalasz pierwszy. Zaciągasz się. Czujesz ten chujowy ale zajebisty smak w przełyku. Okazuje się ze to najprawdziwszy Holender. Dajesz do spróbowania pradawnemu. O kurwancka mocne to. Wypalacie do połowy. Poliki zaczynają się podnosić. Masz wrażenie ze słyszysz siebie głośniej ale ciszej w tym samym momencie. Holender jednak siada na bani. Chcecie dopalic ale okazuje się ze zapalniczka postanawia strzelić focha jak laski na wieść o tym ze facet idzie sam na melanż. Nie ma szans ze zostawisz tyle jeremiasza. Idziecie po krzesiwo. Misja zakończona powodzeniem. Twojemu przyjacielowi zaczyna odpierdalać. Język angielski mode on, losowe słowa generator lecimy freestyle. Nie rozumiesz nic ale buja. Natrafiacie na zostawioną na poboczu hulajnogę której wcześniej nie było, magia Jeremiasza. Czemu by tak nie podejść do niej i nie zakurwic. O japierdole. Od kiedy w hulajnogach są alarmy. Dostajesz nagle +20 do prędkości. Spierdalacie z miejsca zdarzenia. Idziecie dalej. Nagle zielarz znajduje chleb z nogami na podłodze. Co do kurwy. Podbijasz żeby zobaczyć ten cud natury. Okazuje się ze to nie chleb a jeż który chciał spędzić spokojną noc a nie spotkać dwóch zjaranych typów którzy będą go chcieli zjarać. Not stonks dla jeża. Dobra koniec męczenia zwierząt. Zaczynacie łapać gastrówe. Wszystkie sklepy pozamykane. Jeśli zaraz czegoś nie znajdziecie poumieracie. Wpadacie na pomysł. Budka która jest otwarta do 4 nad ranem ratuje wam życie. Idziecie lekko zmuleni kłócąc się kto pójdzie zamówić nachosy bo tylko na to was stać. Nie dziwne skoro cały hajs jaki mieliście przeznaczyliście na bandzie a żaden z was nie fatyguje się żeby iść do pracy. Dochodzicie do Boogie Budki. Kto kurwa wymyślił taką nazwę. Reszta Holendra zaczyna wchodzić. Nagle na waszej drodze staje typ uznajmy ze to jakiś Marcin. Marcin pyta się was czy chcecie coś. I na chuj była wam ta kłótnia. Pradawny zaczyna składać zamówienie Marcinowi. Ty obsrany jak sam skurwesyn bo Mati widać po tobie. Czekacie 20 min na nachosy. Dostajecie to chrupiące złoto. Plan jest prosty. Spierdalacie z nachosami. Wpierdalacie się do chaty kumpla oczywiście przez okno bo znowu nie umiecie wejść drzwiami wejściowymi. Still głodni wiec zielarz idzie penetrować kuchnie jak leksiu 14-latke, w poszukiwaniu żarcia. Zostajesz sam w pokoju. Nie masz co ze sobą zrobić. Nagrywasz vlogi w których stwierdzasz ze twoje myśli są wykurwiście głośne i boisz się ze ktoś cie usłyszy. Samotność wchodzi za mocno wiec zaczynasz przeprowadzać dialog z fotelem. Wydaje ci się ze twojego przyjaciela nie ma już 30 min. Nagle coś zaczyna dotykać twojej nogi, chwytasz to mocno z przerażeniem, okazuje się ze ścisnąłeś ryj kotu. O kurwa kumpel cie zajebie. Szybko zmieniasz nastawienie do kota i zaczynasz go głaskać żeby nie było. Nikt nic nie widział nikt się nie dowie. Kładziesz się na łóżko, nagle ten skurwiel przelatuje ci przed twarzą. Zawał jak chuj. Przez to ze masz lęki po spotkaniach z Adim który napierdalał cie dość często masz odruch obronny. Wypierdalasz kotu prostego niczym Mike Tyson. O kurwa. Sprawdzasz czy nie zabiłeś przypadkowo kota. Dobra żyje, ale już nigdy ci nie zaufa. Minute po zdarzeniu wbija Pradawny, z całą miską żelków, ciastek, ptasiego mleczka i z talerzem makaronu ze szpinakiem. Drugi najlepszy widok tej nocy. Opierdalacie w zwolnionym tempie całe żarcie. Dostajecie nagle olśnienia. Zaczynacie obmyślać plan idealny. Wymyśliliście plan na najszybszy samolot świata, opracowujecie każdy jebany szczegół. Czujecie się jak bracia Wright. Faza zaczyna powoli schodzić, siedzicie pojedzeni na łóżku, śmiejąc się raz na jakiś czas z byle gówna. Zaczyna się robić jasno, musisz spierdalac do domu, wypierdalasz przez okno. Okna w twoim życiu stanowią duże znaczenie od małego if u know what i mean. Wracasz do domu, kładziesz się spanko. Noc udana. Dopiero na drugi dzień ogarniesz co tak właściwie odpierdalałeś.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 20, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Jeremiasz pasta XDOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz