~Veni~
Perspektywa: Oktawia Janik
Pogoda była tak samo brzydka co ja. Oparłam głowę o fotel i wpatrywałam się w deszcz, który uderzał o okno samochodu. Czekałam na rodziców, którzy musieli podpisać jakieś papiery dotyczące mojej edukacji w nowej szkole. Bardzo się sterowałam pójściem tam. Niektórzy mówią, że to zupełnie nowy świat, nowy etap. Nowy etap, a zaczyna go na staro.
W zasięgu mojego wzroku pojawili się moi rodzice. Szczupła brunetka ubrana w granatową, ołówkową spódnice, białą koszulę i marynarkę. Wysoki, dobrze zbudowany brunet odziany w garnitur najlepszej jakości. Spuściłam głowę w dół, spoglądając na moje rozlane na całym fotelu uda. Niedługo po tym rodzice weszeli do Bentley'a. Popatrzyłam na nich wyczekująco, a tata z kamienną miną odpalił auto i ruszył.
- Wszystko poszło jak należy - odezwała się rodzicielka. - Tylko pamiętaj o tym, co ci mówiłam. Jeśli popuścisz się w nauce, to nigdy nie zajdziesz tak daleko jak ja i twój tata - dodała, poprawiając swoje krótkie włosy.
- Wiem - wymamrotałam, przewracając oczami. - Za ile będziemy w domu? - zapytałam.
- Za jakieś pół godziny - odpowiedział kierowca. Westchnęłam męczeńsko i włożyłam słuchawki do uszu.
Mój wlepiowny wzrok w przemijające rzeczy za oknem, dostrzegł każdą piękność idącą po chodnikach tej cholernej Warszawy. Czemu ja nie mogłam taka być? Szczupła, z pięknymi włosami i nieskazitelną cerą?
♤
Perspektywa: Nikodem Komorowski
Jak zawsze siedziałem w sowim pokoju, grając w ligę. Kiedy niszczyliśmy inhibitor, ktoś z czatu głosowego zadał najgłupsze i najbardziej znienawidzone pytanie wśród nastolatków: " Do jakiej szkoły idziesz? " Po co komu ta informacja. Każdy już odpowiedział, oprócz mnie.
- A ty Niko? - zapytał jeden z chłopaków.
- Do jakiegoś zasranego liceum - powiedziałem podirytowany.
- Co do trzynastki w WWA? - zaśmiał się.
- Spierdalaj, nie ja w porównaniu do ciebie mam problemu z nauką - rzuciłem sarkastycznie..
- Skoro nie chcesz iść do liceum to po co poszedłeś? - zapytał Kamil.
- Rodzice chcieli - wzruszyłem ramionami, biorąc łyka energetyka.
- Ojej, malutki chłopczyk, który tańczy jak rodzice mu zagrają - zironizował chłopak.
- A spierdalajcie - syknąłem, wyłączając grę. - Nie jestem malutkim chłopczykiem - zacisnąłem pieści, mówiąc do siebie te słowa jak mantrę.
♤
PERSPEKTYWA: Nasturcja Osińska
Trzasnęłam drzwiami tym samym pokazując moją kumulującą się złość. Zjechałam po drewnianych drzwiach, chwytając twarz w dłonie.
- Jakby nie mogli zostawić mnie u babci i tam zapisać do szkoły - szepnęłam załamanym głosem do siebie. Czułam jak moje wszystkie siły ulatują, powodując przytulenie mojego policzka do podłogi.
Nie chciałam tam iść, ale rodzice nalegali. Kochałam moich rodziców i myślę, że oni też. Jednak dlaczego ciągle robią na przekór mnie?
Załamana wstałam z podłogi i podeszłam do lustra. Poprawiłam roztrzepane włosy, podciągnęłam spodnie i wyszłam z pokoju, w między czasie nakładając sztuczny uśmiech.
Siedziałam przy stole konsumując wykwintny posiłek. Miałam dość tego pięknego życia. Tych sztucznych uśmiechów. Miałam dość tego życia, które ciągle jest usłane różami.
- Muszę tam iść? - zapytałam szeptem.
- To konieczne, żebyś tam szła. To jest jedna z lepszych szkół - odpowiedział tata, który jadł uważne, żeby nie poplamić swojej koszuli.
- Córciu, zrozum, że nie będzie miał kto się tobą opiekować. My cały czas musimy być w pracy - dopowiedziała rodzicielka, łapiąc za moją bladą, zimną dłoń. Nic nie odpowiedziałam, patrzyłam się tępo w wędzonego śledzia.
♤
PERSPEKTYWA: Leon Abram
Wróciłem do domu. Oczywiście rodzice nie zwrócili na mnie uwagi, bo byli tak bardzo przejęci pracą. Jednak kiedy usłyszeli zamykanie drzwi, zawołali mnie do salonu. Posłusznie poszedłem do nich. Spojrzałem na nich zimnym, pytającym wzrokiem.
- Zostałeś przyjęty - oznajmiła rozentuzjazmowana kochanka ojca.
- Fajnie. Jeszcze coś? - zapytałam oschle. W cale nie cieszyłem się, że muszę iść do szkoły dla bogaczy. Nienawidziłem naszego majątku. Naszej willi, sprzątaczek, kucharek i bóg wie czego jeszcze. Nie czekając na odpowiedź udałem się do pokoju.
Rzuciłem się na łóżko, zastanawiając się co mam robić z moim dalszym życiem. Jak będzie wyglądać moja edukacja w nowej, niby lepszej szkole. Ciągle orbitowałem wokół mojej przyszłości, a nie byłem gotowy na to co będzie jutro.
CZYTASZ
𝐏𝐢𝐞𝐫*𝐨𝐥𝐨𝐧𝐚 𝐄𝐥𝐢𝐭𝐚
Teen FictionCzworo warszawskich nastolatków, staje przed ciężką decyzją, jaką jest szkoła średnia. Nienauczone życia dzieci, muszą zmagać się z wieloma trudnościami na ich dorgach. Wyścig szczurów trwa a oni nie zamierzają od tak się poddać. Jednak nie pomyślel...